Po pierwsze sprzedawca był zbyt leniwy, lub niechlujny i wrzucił w jeden lot dwa jednakowe odlewy trojaka wileńskiego 1584 Batorego z dziura.
Po drugie wszystkie dziury są niedorobione, bo przy odlewaniu dziury są trudne do zrobienia.
Po trzecie większość monet wykazuje cechy powierzchni odlewów.
Po czwarte, załóżmy, ze trojak gdański nie wygląda do końca jak odlew, to jaka jest szansa, ze wśród dwunastu fałszywców jeden będzie prawdziwkiem?
W takich zestawach naogół przestaje patrzeć po trzecim falsie.
Oczywiście to są tylko moje rozważania, ale widziałem setki odlewów, dobrych i złych i nie tylko monet. Myślę, ze się nie mylę.
Żeby mieć stuprocentowa pewność, trzeba by to wziąć w rękę i pod mikroskop.
pozdrowienia