PS. Jeśli opis zostanie taki, jaki jest teraz, to przyszły nabywca tego trojaka będzie miał solidne podstawy, by przed sądem oskarżyć firmę o świadome oszustwo...
Zenon, bez przesady. Nie byłoby podstaw, tym bardziej solidnych.
Oczywiście zgadzam się, że uczciwiej i rzetelniej byłoby napisać, że moneta ma ślady po zalutowanym otworze, a nie jedynie "ślady manipulacji w tle", ale ostatecznie można argumentować, że te pierwsze ślady mieszczą się w bardziej szerokim pojęciowo zbiorze tych drugich (a już na pewno na potrzeby oceny prawnokarnej). Przecież zalutowanie otworu jest przykłądem manipulacji w "tło" monety. Oczywiście w przeciwieństwie do np. lekkiego gładzenia tła czy sztucznej patyny jest to bardzo głęboka ingerencja i w zasadzie trudno sobie wyobrazić większą, stąd można i należy oczekiwać bardziej dokładnego opisu, zwłaszcza od renomowanego domu aukcyjnego, ale to nadal jest "manipulacja".
Przychylam się zatem do Twojej krytyki nadzbyt eufemistycznego i mało profesjonalnego opisu analizowanej manipulacji, ale zarzut świadomego oszustwa, który miałby do tego podstawy obronić się w postępowaniu karnym, jest w tym przypadku nie na miejscu.