Widzę, że trzeba zacząć od początku.
Pierwszym władcą rzymskim, któremu legenda przypisała przynależność do nowej wiary był Filip Arab.
W „Historii kościelnej” Euzebiusza z Cezarei przeczytamy: „…objął panowanie Filip ze swoim synem, Filipem. Opowiadają o nim, że był chrześcijaninem i że w ostatnią wigilię wielkanocną chciał razem z ludem brać udział w modłach kościelnych.”
Oczywiście to tylko legenda i konia z rzędem dla tego kto znajdzie jakieś inskrypcje czy „znaki”
na poparcie tej hipotezy.
Kolejnym przypadkiem jest Salonina, małżonka cesarza Galiena. Również i jej przypisywano
skłonności ku nowej religii.
Na arenie numizmatycznej spotkałem się nawet z próbą interpretowania jednej z monet, jako nawiązującej do tej hipotezy. Chodzi o legendę rewersu AVG IN PACE, odczytaną jako AVE IN PACE.
Pół wieku później pojawia się Konstantyn. Wszyscy znamy z lekcji historii motyw bitwy przy moście mulwijskim, wcześniejsze objawienie i znaki.
Zostawmy na moment na boku dywagacje pokoleń historyków i gdybanie jak to mogło być i wyglądać.
Weźmy się za źródła.
Temat pierwszy: ZNAKI
Pisałem już wczoraj o objawieniu Apollona w pogańskim sanktuarium na północ od stołecznego miasta Trewir.
O objawieniu przed bitwą z Maksencjuszem pisali:
1) Laktancjusz: „ Konstantyn został we śnie upomniany, by niebiański znak Boga wypisał na tarczach i tak stoczył bitwę. Uczynił, co miał zlecone, na najwyższym zagięciu tarcz imię Chrystusa literą X w poprzek wypisuje. Uzbrojone tym znakiem wojsko chwyta za broń.”
2) „Historia kościelna” Euzebiusza z Cezarei, co ciekawe, na ten ważny przecież moment milczy.
? ? ?
3) „Vita Constantini” , dzieło przypisywane Euzebiuszowi z Cezarei ( autorstwo tegoż jest mocno negowane – można je podważyć nawet na polu numizmatycznym ):
„…Gdy cesarz tak się modlił i tak pokorne zasyłał błagania, zjawił mu się od Boga zesłany znak dziwu pełen. […] sam zwycięski cesarz nam, którzy te dzieje piszemy, po upływie długiego czasu, wtedy mianowicie, gdyśmy dostąpili jego znajomości osobistej oraz przyjaźni, zdarzenie to opowiedział i słowa swe stwierdził przysięgą[..] Zaręczał, że w godzinach dnia popołudniowych, gdy słońce chyliło się ku zachodowi, na własne oczy widział na niebie krzyż świetlany, unoszący się ponad słońcem, z napisem: „touto nika” (w tym zwyciężaj).
[..] we śnie pogrążonemu zjawił się Chrystus z tym samym znakiem, który widział na niebie i rozkazał
mu, ażeby uczynił znaki wojskowe podobne temu, które widział na niebie, i nimi w potyczkach posługiwał się jako ochroną zbawienie niosącą.
[..] Zwołał następnie złotników i jubilerów, siadł pośród nich, wytłumaczył im wygląd owego znaku i kazał im zrobić podobiznę jego za złota i z drogich kamieni. Pamiętamy, że i myśmy ten znak niejednokrotnie widzieli.
Miał zaś wygląd taki: długa pozłacana włócznia miała przecznicę, nadającą jej postać krzyża. U samej góry włóczni był przymocowany wieniec ze złota i drogich kamieni. W nim znajdował się monogram Zbawiciela, a mianowicie duże litery, które jako pierwsze oznaczały imię Chrystusa, tak że litera P przechodziła w pośrodku litery X.
Głoski te zwykł był cesarz później nosić także na swym szyszaku. U przecznicy ponadto, przetkniętej przez włócznię, zwieszała się zasłona, tkanina kosztowna, pokryta łączącymi się ze sobą drogimi kamieniami, których ognie w oczy biły, gęsto złotem tkana, przedstawiając widok piękności niezrównanej. Przymocowana do przecznicy zasłona miała szerokość równa długości. Sama zaś włócznia, od dołu mierząc, sięgała znacznej wysokości, a w górnej części, tuż pod krzyża znakiem, tam właśnie, skąd się zwieszała różnobarwna zasłona było przymocowane złote popiersie Bogu miłego cesarz i jego dzieci. Tym to zbawiennym znakiem posługiwał się zawsze cesarz jako ochroną wobec każdej przeciwstawiającej się mu siły nieprzyjacielskiej. Inne też na wzór tego zrobione znaki nieść kazał przed swymi wojskami.”
4) Rufin z Aquilei „Historia kościelna”:
„…W czasie snu ujrzał na wschodniej stronie nieba znak krzyza jaśniejący ognistym blaskiem.[…] ujrzał dwu aniołów (VLPP !!!
) stojących obok siebie i mówiących doń: Konstantynie, touto nika, tj. In hoc vince ( w tym zwyciężaj). […] umieścił na wojskowych sztandarach znak, który mu był ukazany na niebie i sporządził tzw. Labarum na kształt krzyża Pańskiego. Zaopatrzony w taki oręż i w religijne sztandary wyruszył przeciw armiom wroga. Podanie głosi, że również w prawicy swojej trzymał znak krzyża wykonany ze złota.”
5) Filostorgios „Historia kościelna”:
„… ukazał się znak krzyża na wschodzie, szeroko rozpościerający się, ze smugi światła ukształtowany i niczym tęczą otoczony kręgiem gwiazd, układający się w znaki liter, które w rzymskiej mowie głosiły: w tym zwyciężaj.”
6) Sokrates Scholastyk „Historia kościelna”:
„…ujrzał na niebie słup światła w kształcie krzyża, a na nim napis głoszący: w tym zwyciężaj.[…]
zobaczył we śnie Chrystusa i otrzymał od Niego polecenie, aby sporządził znak na wzór widzianego na niebie i posługiwał się nim jako symbolem pewnego triumfu nad wrogiem.[…] Konstantyn rozkazuje sporządzić znak legionowy z wyobrażeniem krzyża, który aż po dziś dzień przechowywany jest w pałacu cesarskim.”
7) Hermiasz Sozomenos „Historia Kościoła”:
„… przekonał go znak jaki otrzymał od Boga.[…]zobaczył we śnie znak krzyża jaśniejący na niebie […] zjawiwszy się przy nim aniołowie Boży rzekli: O Konstantynie! W tym zwyciężaj ! Mówią ponadto, że miał mu się objawić sam Chrystus, ukazać znak krzyża i polecić, by sporządził znak podobny do tego, a mieć będzie w przypadku wojen pomoc i rękojmię zwycięstwa.”
wersja 'komiksowa" - Łuk Konstantyna
Jest to ta cześć reliefów, która została wykonana oryginalnie do tego monumentu.
Mamy tu bitwę przy moście mulwijskim, mamy i tarcze isztandary legionowe.
Panie Lechu! Proszę zwrócić uwagę co ci obywatele mają na głowach. Pije tutaj do pewnej kontrowersyjnej monety Konstantyna w "czapce".
Mamy i coś takiego
Można z tych tekstów i reliefów wiele wyciągnąć.
Uważny czytelnik może dostrzec podpowiedź w sprawie interpretacji monety z legenda SPES PVBLICA, ale to zostawmy na później