Wcale nie mam zamiaru wysuwać teorii, że wąż z monety ma coś wspólnego z wężem z misteriów Mitry.
Odgrywał w tym obrządku jakąś szczególną rolę. Zawsze dręczyły mnie naczynia ofiarne wykopane na terenie mitreów. Naczynia oplecione przez węże, spijające krew ofiar, a może sączące do nich jad.
I jeszcze ta symbolika solarna na naczyniu z Koln...
Wpływ Chrześcijaństwa na mennictwo Rzymu.
Wpływ Chrześcijaństwa na mennictwo Rzymu.
Wpływ Chrześcijaństwa na mennictwo Rzymu.
Wpływ Chrześcijaństwa na mennictwo Rzymu.
Wpływ Chrześcijaństwa na mennictwo Rzymu.
Przyznam się, że zafascynowany tym motywem i symboliką monety SPES PUBLICA,
szukałem argumentów do teorii o walce wyznań i tryumfie jednej religii nad drugą.
Wiem, że było to naiwne i ciężkie do udowodnienia oraz pogodzenia z faktami.
Wąż jako ważny element kultu Mitry, jawił mi się jako zakamuflowany symbol tej religii.
Konstantyn dążąc do ładu i spokoju w cesarstwie, nie mógł sobie pozwolić na jawną i otwartą symbolikę zwycięstwa chrześcijaństwa nad mitraizmem. Zresztą na ten tryumfalny ton był stanowczo za wcześnie.
Tak było nim przeczytałem Vita Constantini. Sentyment do motywu węża jednak pozostał.
Dla uzupełnienia tematu, bo zapewne kogos to zainteresować moze kilka cytatów z opracowań o tej tajemniczej religii i jej kultach:
"Zastanówmy się teraz, jaka to opowieść rozwija się przed naszymi oczyma na ścianach i sklepieniach mitreów. W pierwszej odsłonie poznajemy historię Kosmosu. W jednej z nadreńskich świątyń, na przykład, Mitrze towarzyszy bóstwo Czasu wynurzające się z Chaosu oraz personifikacje Nieba i Ziemi. Jest to zapewne Aion, popularne w okresie cesarstwa bóstwo symbolizujące wieczność. Wiele scen w mitreach ilustruje walkę dobrych i złych demonów o panowanie nad światem, a to wprowadza nas już w krąg tradycji irańskiej i zaratustrianizmu. Znany z mitów greckich porządek ustanowiony przez Zeusa po jego zwycięstwie nad Kronosem nie był pozbawiony zła, aby je przezwyciężyć, potrzebna była ingerencja Mitry, który pojawił się na Ziemi, aby wyzwolić ludzkość. W ten sposób dochodzimy do drugiego wielkiego tematu przedstawianego na ścianach podziemnych świątyń, historii Mitry, składają się na nią jego narodziny i pogoń za bykiem symbolizującym Zło, które bóg miał pokonać, oraz rytuał tauroctonium.
Mitra był bogiem, ale bogiem zrodzonym na ziemi. Wierzono bowiem, że jego ziemska wędrówka zaczęła się od cudownych narodzin w górskiej jaskini, gdzie wyszedł bezpośrednio ze skały pod postacią nagiego młodzieńca w charakterystycznej czapeczce na głowie z zapaloną pochodnią w jednej ręce i nożem w drugiej. Przy narodzinach boga obecni byli pasterze. W niektórych mitreach pokazano ich, jak pomagają bóstwu wydobyć się ze skały. Zadanie, które miał Mitra do spełnienia na ziemi, okazało się niełatwe. Świadomemu swego losu zwierzęciu długo udawało się bowiem wymykać z zastawianych przez boga pułapek. Wreszcie Mitra zapędził byka do jaskini, gdzie zabił go, wypełniając tym samym swoją misję. Pomimo różnic w szczegółach scenę tauroctonium w większości mitreów przedstawiano według podobnego schematu. Miejscem akcji jest zawsze grota, co zaznaczano poziomą linią oddzielającą przestrzeń zamkniętą od nieba. Ponad tą symboliczną granicą umieszczano Słońce i Księżyc, dwa antagonistyczne bóstwa patronujące rozgrywającym się poniżej wydarzeniom. Mitra przyciska lewym kolanem grzbiet powalonego byka, swoją prawą nogę opierając jednocześnie na tylnej nodze zwierzęcia. Lewą ręką odgina zaś jego łeb do góry, a w prawej trzyma nóż, który zagłębią w boku ofiary. Bóstwo występuje zazwyczaj w charakterystycznym azjatyckim stroju, na który skradają się przede wszystkim spodnie i stożkowa czapeczka, zwana powszechnie frygijską. W większości scen ma on na sobie krótką, powiewającą na wietrze pelerynę, pokrytą wzorem imitującym rozgwieżdżone niebo. Jeżeli chodzi o postacie towarzyszące Mitrze, to zwykle jest to dwóch młodzieńców z pochodniami w rękach, czyli „nosiciele ognia" (gr. dadophorot). Mają oni imiona brzmiące bardzo tajemniczo, by nie rzec magicznie, a mianowicie Kautes i Kautopates i, jak można się domyślać, słowa te po grecku nic nie znaczą. Biorąc pod uwagę symbole pojawiające się obok dadoforów, przyjmuje się, że jedna z postaci ucieleśnia Słońce wschodzące, a druga Słońce zachodzące. Poza Mitrą, „nosicielami ognia" i oczywiście samą ofiarą w scenach tauroctonium ważne miejsce zajmują pies i skorpion. Pierwszy spija krew wypływającą z zadanej bykowi rany, drugi szarpie genitalia zwierzęcia. Na dalszym planie zobaczyć można jeszcze węża, lwa i kruka. Niestety bez komentarza w postaci tekstu literackiego nie da się prawie nic powiedzieć o roli, jaką te zwierzęta odgrywały w mitologii Mitry."
Z tekstu Danuty Musiał o mitraizmie .
I jeszcze Magdalena Idziak o wierzeniach w armii rzymskiej:
"Jego najważniejszym czynem było ujarzmienie byka i zabicie go. Ofiara z byka (tauroctonium) miała być źródłem zapładniającym nowe życie i odkupiającym ludzkość; towarzyszące Mitrze zwierzęta: pies, wąż i skorpion, wypijały chętnie ożywczą krew, spływającą z rany byka. Ofiara była aktem służącym zbawieniu zbiorowości i miała walor kosmiczny."
Może to kogoś zainspiruje...