Nie opis bo ten jest jak najbardziej w porządku.
Po prostu ja ciemny jestem albo jakiś. Albo nie rozumiem praw rynku. Albo nie przemawia do mnie coś takiego jak "renoma firmy".
Bo czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego pozycja literaturowa, którą można kupić na popularnym portalu aukcyjnym za 50 złotych bez grosza + KW (żeby nie być gołosłownym:
raz i
dwa, żeby więcej nie szukać) na
WCNie ma już podbitkę do 195 zł???
Ok, dobra nie ma tematu. Od dziś skupuję książki pana Kałkowskiego, robię bańkę i będę sprzedawał u nich po 500 złotych sztuka
Tak się robi biznesy.