Strona główna | Mapa serwisu | English version  
Wstęp
Wstęp
Witam!

Stronka, którą oglądacie powstała na skutek mojego niespełnionego z różnych przyczyn marzenia, jakim było pisanie pracy magisterskiej na temat właśnie rewersu rzymskiego denara w okresie pryncypatu, a bliżej - personifikacji, które się na nim w tym okresie pojawiały. Dlaczego denara i dlaczego pryncypatu? Bo to i tak bardzo dużo. Oglądania, studiowania, obserwacji, porównywania, a ogromna różnorodność motywów umieszczanych na rewersach denarów cesarzy z tego okresu stanowi i tak, myślę, duże pole do popisu. Starałam się jak tylko mogłam, żeby efekt moich analiz był co najmniej interesujący. Mam nadzieję, że pomoże to początkującym pasjonatom antycznej numizmatyki rzymskiej we wgłębieniu się w temat i skłoni ich do poszukiwania coraz to nowych, interesujących wiadomości, a może nawet zajrzy tu ktoś, kto "zjadł zęby" na tym terenie i doceni mój trud i poświęcenie. Wszelka krytyka mile widziana.

Początkowo myślałam o tym, żeby zająć się jedynie "męskim" denarem (przy założeniu, że męski to taki, na którego awersie widnieje podobizna mężczyzny), ale różnorodność motywów i sposobów ich przedstawienia na rewersach denarów niektórych żon cesarskich, skłoniły mnie do zmiany zdania. Ponieważ "żon pryncypatu" było, jak wiemy, sporo, to jednak nie wszystkie doczekały się "swojego denara", tak więc temat kobiecy potraktowany jest wybiórczo. Głównym powodem, dla którego się na to zdecydowałam był żal, że takie personifikacje jak Fecunditas czy Pudicitia to ogromna rzadkość na denarach "męskich" i tym samym nie byłoby sposobu, by się im przyjrzeć bliżej.

Na koniec pozwolę sobie na mały i luźny komentarz całości. Zwrócił moją uwagę fakt, że liczba personifikacji ukazywanych na denarach cesarskich rośnie z upływem czasu, choć jest to wzrost "falujący". August był w tej kwestii dość, można powiedzieć, wyluzowany, gdyż u niego jeśli nie Pax, to Victoria i na tym koniec. Generalnie cała dynastia julijsko-klaudyjska wydawała się nie przywiązywać większej wagi do ukazywania personifikacji cnót na rewersach swoich denarów, że nie wspomnę o Kaliguli, który postawił na reklamę własnej rodziny i u niego one po prostu nie występują. W nieco większych ilościach zaczynają się pojawiać w okresie wojen domowych 69 r., i pewnie temat rozwinąłby się na większą skalę, gdyby nie dość szybkie zejście Galby, Othona i Witeliusza ze świata żywych. Flawiusze znów nieco przystopowali z biciem personifikacji na swoich rewersach. U Wespazjana jeszcze nie wygląda to tak tragicznie, Tytus powoli odchodzi od personifikacji na rzecz motywów zwierzęcych, natomiast Domicjan zupełnie zapomina o ich istnieniu i skupia się na Minervie, ukazując ją na przysłowiowe tysiąc sposobów. U Antoninów rzecz ma się już zgoła inaczej. Nerva jest, co prawda jeszcze dość powściągliwy (choć to pewnie wynika z racji jego krótkiego panowania), ale u Trajana liczba personifikacji na rewersie wybucha gwałtownie i tu się właściwie jazda zaczyna. Hadrian wręcz rozsmakował się w ich przedstawianiu, dorzucając pokaźną cyfrę spersonifikowanych ziem, które miał zaszczyt wciągnąć pod orbitę swoich wpływów. Antoninus Pius kontynuuje "politykę personifikacji" swojego poprzednika, Marek Aureliusz również nie pozostaje w tyle (tu na arenę wchodzą obie Faustyny: Senior i Junior, które mają duże pole do popisu), Lucjusz Verus nie przesadza, natomiast panowaniu Kommodusa towarzyszy przeogromna ilość cnót (tu pozwolę sobie na uśmiech z przymrużeniem oka, jako że cesarza tego, jak wiadomo, dotknęło po śmierci mało chwalebne damnatio memoriae). Co charakterystyczne, a na co polecam zwrócić baczniejszą uwagę, Kommodus jest "reformatorem" wielu personifikacji, przeciwstawiając się dotychczasowym ich wizerunkom. Po tym imperatorze znowu mamy lekki zastój, ponieważ żaden z czterech cesarzy przed Septymiuszem Sewerem nie panował na tyle długo, żeby rozwinąć skrzydła (tu jednak słowa uznania dla Pertinaxa, dzięki któremu Ops znalazła się na rewersie denara, co się do tej pory nie zdarzyło). U samego Septymiusza jest dużo, męsko i militarnie, co wynika z charakteru i polityki prowadzonej przez tego władcę. Geta jest dość umiarkowany, Karakalla tonie w przesadzie, co mu i tak nie wyszło na dobre (syndrom Kommodusa), Makryn nie zdążył się rozpędzić (choć u niego znajdujemy kilka przedstawień), Diadumenian nie zdążył nawet zacząć się rozpędzać, zaś Elagabal powtórzył niechwalebny przykład Kommodusa i Karakalli, czyli z dużą dozą hipokryzji uderzył w ilość, a przeklęto go po śmierci równie bezwzględnie jak jego wspomnianych poprzedników. Ostatni z imperatorów, którymi się zajęłam, Severus Alexander podszedł do tematu personifikacji w pięknym stylu, czyli dużo, różnorodnie, słowem, dla każdego coś miłego (do pooglądania), zwracając przy tym uwagę na fakt, że "wprowadził na rynek" uosobienie ciągłości (bez komentarza) czyli Perpetuitas.
 
Na koniec chciałabym dodać, że bez uprzejmości Dave'a Surbera i serwisu
 
 
nie byłoby tak pięknej galerii :)
 
 
Jeśli masz pytania/sugestie/zastrzeżenia dotyczące strony





Personifikacje

rzymskich cnót

na rewersach

denarów

okresu pryncypatu