TPZN - Forum numizmatyczne
Ważne działy => Vademecum kolekcjonera => Co zbierać? => Wątek zaczęty przez: cancan w 31 Marca 2017, 01:20:00
-
Mam taki konkurs:
Przyznam sie, ze mam dylemat.
Zalaczam zdjecia dwoch monet, obie wlasciwie takie same, lecz maja inne wady i zalety.
Pytanie jest jaka wolelibyscie miec w swoich kolekcjach i dlaczego. A moze zadnej z nich?
Ciekaw jestem opinii i uzasadnien.
-
Zagwozdka...
Skłaniam się ku pierwszemu egzemplarzowi - lepszy stan ogólny (jak na ten typ to wręcz piękny), a ewidentna dziura mogła by być podstawą do odważnych negocjacji cenowych... ;)
ZM
PS. Co nie znaczy, że którąś z tych monet MUSIAŁBYM KONIECZNIE mieć...
-
Jeśli ta sama cena to zdecydowanie z dziurą. Jest to cześć barwnej historii tej monety, w tym wypadku być może ktoś nosił ją jako medalik.
-
Pierwsza z monet pomimo dziury cieszy oko.
Również jestem szczęśliwym posiadaczem tego szeląga.
http://forum.tpzn.pl/index.php/topic,11018.0.html
-
Jest to cześć barwnej historii tej monety
I nie tylko historii monety. Jest to również element historii mennictwa gdańskiego. Stopa mennicza gdańskich szelągów oblężniczych była niższa od stopy Zygmunta Augusta. Po zakończeniu wojny Gdańska z Polską uznano je więc za fałszywe. Pisał o tym J. Parchimowicz w katalogu monet Stefana Batorego: "Skuteczna blokada gospodarcza doprowadziła do kapitulacji. W Gdańsku monety miały być wymienione i niszczone. W Europie uznano je za fałszerstwa i umieszczono w indeksie" (s. 428). Otwór jest więc prawdopodobnie świadomym działaniem mającym na celu zniszczenie monety (jako fałszywej). Reasumując - zdecydowanie moneta nr 1. Nie wahałbym się z włączeniem jej do kolekcji.
-
A ja powiem przekornie...obie. ;) Jeśli ten okres leży w Twoich zainteresowaniach to jak najbardziej warto posiadać obie monetki. Chyba, że zależy Ci na jednej sztuce z poszczególnych mennic/wydarzeń/władcy, to w takim razie również wybrałbym pierwszą monetę. Chociaż wydaje mi się, że już sam dokonałeś nieświadomie wyboru, bo przecież ten drugi szeląg został sprzedany wczoraj. ;)
-
Zapomnialem dodac, ze cena byla podobna, ta z dziurka byla o 10% tansza. Nie byly one oferowane w tym samym czasie, co utrudnilo, a moze ulatwilo(?) wybor.
Kupilem te z dziurka, a potem zastanawialem sie, czy nie licytowac tej drugiej, ale poniewaz jej stan byl slabszy i, w zasadzie, byla to ta sama moneta i nie tania; odpuscilem.
Mysle, ze ta z dziurka ma wieksza wartosc estetyczna. Bylem ciekaw, czy wielu ludzi sie ze mna zgodzi.
-
dla mnie ( nie znam tematu więc nie znam stopnia ich rzadkości) żadna z nich , jedna ma słaby stan druga dziórkę czyli obie są "gorszego" sortu" ha ha chyba że któraś z nich jest unikatem i za nie za duże pieniądze to może bym - raczej tak- przytulił
-
Obie monety byly w zakresie 800-900 zl. Ta bez dziurki poszla wczoraj w WCN.
-
to ja bym poczekał na może ciut droższą , ale w lepszym stanie , choć ta z dziurą jest w zdecydowanie lepszym stanie i jeśli ci jej brakowało do kolekcji to czemu nie
-
Zauważyłem, że ostatnio pociągają mnie nawet dziurawe, jeśli są odpowiednio rzadkie i w dobrym stanie - oczywiście pomijając tę dziurę.
Widziałem te monety w stanach gorszych od niej po prawie dwukrotnie więcej.
-
Monety z dziurami mają swoją historię, mogły być używane do ozdoby, jako medaliki lub nawet guziki. Ja uważam, że taki pseudo defekt nie przekreśla monety, jak i nie odbiera jej piękna. Mam kilka egzemplarzy w swojej kolekcji z dziurkami i nie płaczę z tego powodu :)
Oczywiście, gdybym miał możliwość wymiany na lepszą, zmieniłbym ją, ale chyba wszyscy dążymy do rozbudowy swoich kolekcji, pod względem ilości jak i jakości.
Jeszcze nie dotarł do mnie nowy katalog półgroszy litewskich Aleksandra i Zygmunta I, ale raczej na 100% jest w nim zdjęcie jednej mojej monety z dziurką. Jeśli to nie przeszkadza autorom katalogu, który idzie w świat, to dlaczego ma przeszkadzać nam?
Z tych dwóch monet NAPEWNO wybrałbym tylko tę z dziurką i cieszyłbym się jej pięknem.
-
Moja "najciekawsza" moneta z dziurką ;D
To już prawie dzieło sztuki.Nie wiem czemu to miało służyć...
Ale jest ;)
-
To już prawie dzieło sztuki.Nie wiem czemu to miało służyć...
Gdańska fibula ;-)
-
Zdawać by się mogło,że dziura zdecydowanie obniża cenę monety i w zasadzie tak jest. Ciekawe ile musiałby kosztować ten półgrosz gdyby nie był dziurawy..............
https://www.sixbid.com/browse.html?auction=3322&category=68156&lot=2763839
pozdrawiam
-
Piękny był to zestaw monet Batorego, aż się zaśliniłem. Niestety sezon podatkowy wiąże się w tym roku z brakiem gotówki. Na dodatek Künker nie należy do tanich aukcjonerów.
-
Zdawać by się mogło,że dziura zdecydowanie obniża cenę monety i w zasadzie tak jest. Ciekawe ile musiałby kosztować ten półgrosz gdyby nie był dziurawy..............
https://www.sixbid.com/browse.html?auction=3322&category=68156&lot=2763839
pozdrawiam
Inny podobnie ekstremalny półgrosz : https://www.sixbid.com/browse.html?auction=3322&category=68156&lot=2763835 (https://www.sixbid.com/browse.html?auction=3322&category=68156&lot=2763835)
poszedł za podobną cenę. W tamtym dziurka jest w dosyć szczęśliwym miejscu - praktycznie niczego nie niszczy. No i oczywiście oprócz tego
stan fenomenalny.
Mnie zastanawia polityka Kunkera z cenami wywoławczymi - bardzo niskimi. Np ten grosz https://www.sixbid.com/browse.html?auction=3322&category=68156&lot=2763838 (https://www.sixbid.com/browse.html?auction=3322&category=68156&lot=2763838) był wyceniony zaledwie na 150Eur. Moneta została sprzedana z przebiciem 3100%!!!
Może chodzi o to, żeby pochwalić się właśnie procentem przebicia ?:)
-
Osobiście też byłem zaskoczony, bo przcież niska cena wywoławcza pochodzi od niskiej wyceny, która w tym wypadku wynosiła 150 euro.
-
Osobiście też byłem zaskoczony, bo przcież niska cena wywoławcza pochodzi od niskiej wyceny, która w tym wypadku wynosiła 150 euro.
Taka moda na reklamę. "U nas sprzedasz najkorzystniej swoją monetę, mamy nawet 3445% przebicia". Tak jak z tym sestercem z Koloseum, który wycenili na kilkanaście procent ceny sprzedażnej.
-
W gre może wchodzić również taki mechanizm:
Niska cena wywoławcza ( niska wycena ) - większe zainteresowanie mniej zasobnych klientów.
Taki ktoś patrzy 150 Euro za super rzadką monetę - zalicytuje - a nuż widelec. I rusza lawina reklamowa:
rejestracja, podanie danych osobowych, kolejny klient w bazie, a po aukcji wysyłamy listę wynikową i
itd, itp...
-
Te półgrosze Batorego to monety z węgierskiego zbioru.Kiedyś w BN był taki cykl "Rarytas z mojego zbioru ",znajdziecie je w BN 11-12 1984.
pozdrawiam
-
Jeżeli chodzi o monety z otworem, to mam w zbiorze coś takiego. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że szpeci moją kolekcję...
-
Z tego co widzę, to jest to destrukt menniczy- uszkodzony krążek, nie wywiercona dziura. Dla mnie moneta ta jest w porządku.
-
Może i dziura obniża cenę ale np w przypadku moich dodaje im dodatkową historię.
I tak denar Trajana przykład nieudolnej próby (prób) stworzenia przez jakiegoś Germanina ozdoby.
Albo pozłacana majoryna( prawie jak złota boratynka ;) ) z Hiszpanii będąca częścią jakiegoś naszyjnika albo bransolety.
Te monety kupiłem jako ciekawostki chociaż brzmi to mało poważnie ale lubię takie klimaty.
W przypadku Kwietusa dziurka miała ewidentne przełożenie na cenę i tutaj raczej chodziło o rzadką monetę a nie o to co z nią zrobiono.
-
denar Trajana przykład nieudolnej próby (prób) stworzenia przez jakiegoś Germanina ozdoby.
Ja mam takiego. Ciekawe, czy to był jakiś sznyt nosić cysarza gębą do dołu, czy po prostu tak wyszło, a dziury robili gdzie im popadło (ale jednak tak, by nie urazić cesarskiego oblicza)?
-
Też mam parę denarów z dziurką. Na tym z Hadrianem chyba kończył się już okres gwarancyjny dziurki :) Ale żeby suberata Marka nosić jako ozdobę? Właściciel chyba nie wiedział, że ma zubożonego denarka.
-
Ciekawa jest ta ogólna niechęć do uszkodzenia cesarskiego oblicza. Skoro wizerunek nie był aż tak istotny, że mógł sobie wisieć pod dowolnym kątem, to właściwie w czym problem żeby Najjaśniejszemu Panu przedziurawić szyję albo ucho... A tu nie. Przynajmniej tak na szybko nie przypominam sobie (powyższemu Markowi trochę na nos zajechali, ale to przez złe wymierzenie środka i rozmiaru otworu). Jakieś ewentualne paragrafy za szkodzenie wizerunkowi władcy w głębokich lasach przecież nie obowiązywały.
-
To nie do końca są zawieszki w tym rozumieniu jak dziś, co udowodniły np wykopaliska w Weklicach (postaram się w tygodniu wrzucić skany inwentarzy) :)
-
Moim zdaniem dziurka nie dyskwalifikuje monety, jeśli najważniejsze cechy są nieuszkodzone. Oczywiście przy pospolitych monetach nie ma co się zastanawiać i po prostu warto kupić lepiej zachowany egzemplarz. Inaczej sprawa wygląda przy rzadszych monetach i tutaj, tak naprawdę liczy się w ogóle fakt posiadania. Jako przykład monety, która nie tylko ma dziurkę, ale jeszcze jest mocno wytarta w górnej części prezentuję trojaka elbląskiego z 1631. Mimo, że nawet daty nie widać to moneta jest bardzo interesująca z powodu znaku menniczego - serce. To spora rzadkość i nawet w takim stanie cieszy. ;-)
-
Szkoda, ze dziurawa, bo moneta w pieknym stanie.
-
Ewidentnie moneta była do czegoś przyczepiona i po prostu górna część się przetarła. Szkoda, ale to też ma swój urok. Kolejna ciekawa moneta to ort gdański z najrzadszego rocznika. Nietypowo bo aż dwie dziurki, ale na szczęście uszkodzenia nie przeszkadzają w odczytaniu legendy, daty.
-
Ja również chyba posiadam tę pierwszą monetę :) lub bardzo bardzo podobną! :D nie myślałem, że tu ją odnajdę :)
-
Witam.
Osobiście nie znoszę monet mających wtórne uszkodzenia mechaniczne (dziura, ślad po uchu, rysa, a już nie daj Boże piłowany rant albo polerowanie). Dlatego wolał bym monetę bardziej wytartą w naturalny sposób w obiegu niż bardziej ostrą ale mającą jedną z w/w wad. Oczywiście wytarcie w obiegu też ma dla mnie swoje granice. W swoim zbieraniu postawiłem na jakość a nie na ilość. Wolę mieć kilka/kilkanaście egzemplarzy w stanie 2 i lepiej niż kilkadziesiąt/kilkaset przeciętnych. Podobnie jest z rzadkością, nie cieszy mnie moneta bardzo rzadka ale w kiepskim stanie.
-
Mam odmienne zdanie.Mój ostatni nabytek tj AE4 Libiusz Sewer/Rycymer nie jest Apollinem wśród numizmatów ale jest o wiele ciekawsza ,niż popularna moneta bez śladów obiegu.
Moneta wcale nie musi być ładnie zachowana .Musi być interesująca.Musi coś opowiadać.I wcale nie chodzi tu o ilość.
-
W nawiązaniu do wypowiedzi kolegi Divusric, trudno polemizować z wyrażoną przez niego opinią. Po prostu każdy z nas ma swoje podejście, upodobania i priorytety, ale myślę, że łączy nas jedno: radość zbierania i tworzenia kolekcji według własnych kryteriów dających nam jak największe zadowolenie.
-
Ja też najbardziej lubię monety ciekawe - niekoniecznie w optymalnym stanie zachowania. Właśnie dziś taka jedna do mnie dotarła i spędzę z nią miło część wieczoru: ważąc ją, mierząc, oglądając pod lupą i przy okazji wertując różne katalogi...
ZM
-
Mam nadzieję że nie dostanę "złotego szpadla"za odkopanie tematu ;D
Ja też najbardziej lubię monety ciekawe - niekoniecznie w optymalnym stanie zachowania. Właśnie dziś taka jedna do mnie dotarła i spędzę z nią miło część wieczoru: ważąc ją, mierząc, oglądając pod lupą i przy okazji wertując różne katalogi...
ZM
Robię podobnie, i mam podobne podejście do monet ;)
Wiadomym jest że każdy by "wolał" monetę w jak najlepszym stanie zachowania, choć "nie lubię" tych nowych, w kapslach, świecących i błyszczących...
Wg mnie nic sobą nie przedstawiają, poza oczywiście wartością rynkową i rysunkiem.
Moneta która mnie fascynuje musi mieć za sobą jakąś historię, coś "opowiadać"...
Drobne wytarcia, patyna czy rysy dodają tylko "smaku".
Nie bez znaczenia jest też okres w jakim powstała, i tak największym "uczuciem" darzę te z II RP, bo fascynuje mnie ten okres historii naszego kraju.
Natomiast (chyba :)) nigdy nie będę kolekcjonował monet SAP, pomimo ich atrakcyjności bo...."nie lubię emitenta" >:(
-
A'propos zlomu, to pojawilo sie u nas cos takiego:
Niby zlom, a dosc ciekawie wymyslony. I nie blyszczacy ;)
Poltorej uncji srebra.
-
A'propos zlomu, to pojawilo sie u nas cos takiego:
Prawie jak bizantyjskie miseczki :-)
Tam jest jeden hełm, czy kilkanaście różnych jak pod koniec filmiku?
Swoją drogą chyba nikt nie myśli poważnie o tym, jak toto przechowywać. Można wsypać do kartonu te wszystkie hełmy, kulki, gitary itp., ale na szczęście póki co normalne firmy produkujące akcesoria do przechowywania monet nie zajmują się takimi cudami.
-
Natomiast (chyba :)) nigdy nie będę kolekcjonował monet SAP, pomimo ich atrakcyjności bo...."nie lubię emitenta" >:(
Stanisław August "Ciota" Poniatowski (https://www.youtube.com/watch?v=FKUBLln3czU). W sumie nie podchodziłem do tego w ten sposób, "że nie lubię emitenta". Wówczas cały PRL powinienem wywalić ;) Zygmunt III Waza (https://www.youtube.com/watch?v=L2X6q2k77es) też nie był jakimś przesadnym kozakiem w koronie a poświęciłem już kilka lat (będzie te 3) jego drobnicy . Za to kumpla zbierajacego carską Rosję powinienem wykluczyć ze znajomych :D
-
A'propos zlomu, to pojawilo sie u nas cos takiego:
Niby zlom, a dosc ciekawie wymyslony. I nie blyszczacy ;)
Poltorej uncji srebra.
Do kompletu :D
Natomiast (chyba :)) nigdy nie będę kolekcjonował monet SAP, pomimo ich atrakcyjności bo...."nie lubię emitenta" >:(
Stanisław August "Ciota" Poniatowski (https://www.youtube.com/watch?v=FKUBLln3czU). W sumie nie podchodziłem do tego w ten sposób, "że nie lubię emitenta". Wówczas cały PRL powinienem wywalić ;) Zygmunt III Waza (https://www.youtube.com/watch?v=L2X6q2k77es) też nie był jakimś przesadnym kozakiem w koronie a poświęciłem już kilka lat (będzie te 3) jego drobnicy . Za to kumpla zbierajacego carską Rosję powinienem wykluczyć ze znajomych :D
Zawsze możesz sobie "wytłumaczyć" że to tylko historia :), a tak poważnie, każdy kolekcjonuje co chce, lubi itd...
Edit
Linkowane filmy kolegi Wojtka są skierowane do młodzieży, stąd narracja taka, a nie inna...
-
Nie chcę zakładać kolejnego wątku, bo w sumie nazwa tego tematu jest właściwa dla mojej wiadomości:
Firma GNDM po raz kolejny trafiła z tematem, który dla wielu osób nie będzie czymś niezwykłym czy nowym. Jednak brakowało takiej prezentacji. Mało kto posiada cały przekrój mennictwa Polski Królewskiej. Dlatego tym bardziej polecam obejrzeć nagranie o poszczególnych nominałach na przestrzeni lat.
Monety Polski Królewskiej 1506-1696 - ogólny przegląd mennictwa tego okresu dla początkujących
Często jest tak, że w kolekcji posiadamy X egzemplarzy jednego nominału plus mamy wiedzę na temat innych monet. Ale nie mieliśmy okazji oglądać ich jednocześnie. Czym innym są pojedyncze zdjęcia, a inaczej odbiera się te same monety, kiedy leżą obok siebie. ;)
Z pewnym zawstydzeniem muszę się przyznać, że sam kiedyś myślałem – grosz? A co to takiego, malutki, nie zainteresuje mnie. Po co mi jakiś grosz, jak znam orty. Dopiero niedawno odkryłem urok groszy Zygmunta Starego. Oczywiście teraz to już raczej ciekawość, a nie chęć zmiany tematu swoich zbiorów. Jednak tym bardziej dla nowych pasjonatów jest to ważne, żeby zobaczyć jak na przestrzeni lat grosz zmieniał nie tylko swój wygląd, ale też rozmiar czy wagę i stop metalu.
Polecam drugi filmik – Grosz polski – zobaczcie jak wyglądał pierwszy, jak się zmieniał…
Czy ktoś zbiera pojedyncze monety chcąc posiadać całość mennictwa? Czy jednak skupiacie się na jednym nominale?
-
Jak już odkopałem swojego blogaska z 2008 to zacytuje i tu. W sumie poza cenami to niewiele się zmieniło.
Wielu młodych ludzi pyta mnie co zbierać “fajnego”, ale na kieszeń młodego Polaka, bo oczywiście każdy marzy o groszu krakowskim, czy o 100 dukatówce Wazy, ale powiedzmy szczerze, to jest poziom nieosiągalny dla większości z Nas. A i w numizmatyce nie oto chodzi by mieć najdroższe “zabawki”.
Zanim zagłębimy się w szczegóły warto powiedzieć iż, nie proponuje dla początkujących niczego z epoki denarowej czyli przed 1300r. Dlaczego ? Pewnie pan Wiesław Kopicki specjalista od brakteatów mnie zabije, ale monetki te są niepozorne, potwornie drogie jak na swój wygląd, trudne w atrybucji [przyporządkowaniu tematycznym rysunku i okresu do władcy] oraz w klasyfikowaniu,na dodatek mają tysiące odmian. Za to na pewno efektowne i dosyć tanie są monety Wazów ale o tym poniżej.
Poniżej kilka propozycji monet i serii tematycznych do kolekcjonowania z epoki Polski Królewskiej.
1) Bez wątpienia tematem kolekcji mogą być półgrosze, od Jagiełły 1386r. po Aleksandra Jagiellończyka 1506r. Mamy tutaj ciekawy przekrój podlenia monety od sporych 22-23mm średnicy i 1,6gram Jagiełły po 17-18mm 1 gramowe ogryzki spod stempla Piotra z Kurozwęk za Olbrachta, czy już pięknie wymodelowaną koroną za Aleksandra. Wszystkie te monety są w atrakcyjnych cenach rzędu 50-100zł, może poza wyjątkiem Kazimierza Jagiellończyka wersje z KM/MK i TM/MT pod koroną i niektórymi z 13 odmian półgroszy Jagiełły
2) Grosze praskie. Monety choć nie polskie to piękne duże o ładnym stemplu. W obiegu w Polsce przez cały XIV wiek i praktycznie dominujące. Dostępne niemal na bieżąco na allegro. Nieco droższy jest grosz Wacława II około 200zł za nie najlepszy stan, po nawet 400zł za stan II, ale reszta cen groszy raczej zbliżona do 100zł może nieco powyżej dla ładniejszych odmian. Moneta ta jest dosyć dużą niemal jak współczesny 2zł GN czyli około 27mm. Z XIV wieku mamy tutaj monety Wacława II (król Polski w latach 1300-1305) , Jana I Luksemburskiego (tytułował się królem Polski), Karola IV oraz sporo później grosze Władysława Jagiellończyka syna naszego króla Kazimierza Jagiellończyka. Grosze zakończono wybijać w 1547r.
3) Szelągi i grosze Torunia, Elbląga i Gdańska. Od czasów przyłączenia do korony Ziem Prus Królewskich w 1454r. trzy miasta wybijały monety pod swoimi herbami. Po reformie monetarnej Zygmunta I Starego mennica toruńska stała się mennica stanową Prus wybijając piękne grosze z portretem króla. Dziś są w cenie 40-80zł na dodatek pokazują dwa oblicza władcy po zmianie w 1534r. portretu na monetach. W tym samym czasie Gdańsk wybija podobne grosze pod portretem króla i herbem miasta.
4) Grosze polskie od wielkiej reformy Zygmunta Starego w 1526r. w Polsce pojawiają się grosze, te krakowskie jeszcze bez portretu władcy, jednak później mamy już nieprzebrany ciąg monet groszowych koronnych, pruskich, miejskich, a wkrótce potem trojaków, a za Zygmunta Augusta nawet czworaków i dwojaków (jedynie za tego króla) , potem za Wazów też szóstaków i ortów (10 potem 18 groszy) aż po tę nieszczęsną złotówkę (30groszy) zwaną tymfem za Jana Kazimierza. Praktycznie większość tych monet od Wazów po Sobieskiego jest tania. Samych odmian 3 groszowych trojaków Wazy jest ponad 120. W królestwie mennic jest kilka oprócz tych znanych jak Kraków Toruń czy Gdańsk biją też Poznań, Malbork, Bydgoszcz, Ujazdów i inne. Szczególnie okazale prezentują się szóstaki i orty , monety duże o szczegółowym portrecie i ozdobnym rewersie. Dziś tanie. Przy okazji widać jak za Jana Kazimierza odwalano fuszerkę menniczą, dziś szóstaki i orty tego króla są z reguły w słabych stanach i widać iż srebra tam mizernie. Jednak to kawałek naszej historii.