TPZN - Forum numizmatyczne
Antyk i Średniowiecze => Starożytny Rzym => Wątek zaczęty przez: okejos w 03 Czerwca 2018, 14:14:02
-
witam,
w koncu sie zebrałem i bede jechał do rzymu we wrzesniu, w planach pompeje herkulanum i ostia no i rzym. czas pobytu tydzien ... poniewaz to mój pierwszy wyjazd to moze jakaś mała podpowiedź od tych co juz bywali , co jak ustawic zeby nie błądzić i nie ganiać jak pies z jezorem :D.. oczywiscie główny kierunek to starozytność
-
O to dużo by pisać.Poniedziałek państwowe muzea w większości zamknięte więc najlepiej zaplanować Watykan z jego muzeami.
-
Watykan z jego muzeami.
a bilet do Muzeów Watykańskich kupić wcześniej przez internet - uniknie Pan dwugodzinnej kolejki.
Pompeje i Herkulanum w jeden dzień się praktycznie nie da zwiedzić, chyba że "po łebkach", a na to szkoda takich miejsc :-) Można sobie tam dorzucić np. Muzeum w Neapolu (nieczynne wtorek).
Był jakiś taki kombinowany bilet w Rzymie pięć czy sześć muzeów w jednym za ~30 EUR, ale ostatnio tego nie widziałem, jak będzie to będzie w kasach wszystkich tych muzeów, trzeba się pytać na miejscu.
W Rzymie najlepiej od razu kupić sobie bilet tygodniowy na metro.
Itp, itd... Długa historia ;-)
-
Muzea kapitolińskie to konieczność, szczególnie to ze skarbcem monet.
W poniedziałek można też zahaczyć o główne budynki: koloseum/forum/palatyn, warto tylko sprawdzić, czy np. dom Liwii jest otwarty, bo kiedyś tam był zamknięty.
Polecałbym także obejrzenie Ara Pacis nad Tybrem.
Na trasie do Neapolu w tym roku wreszcie zobaczyłem muzeum statków nad jeziorem Nemi. Statki hitlerowska nawała spaliła, ale jest tam trochę ciekawostek. Nic wielkiego, ale według mnie temat dość fascynujący. Zajmuje niewiele czasu i jest właściwie po drodze.
Jeśli idzie o atrakcje po-erupcyjne AD79, to można kupić jeden bilet do Pompei, Herculaneum, Boscoreale, Oplontis i Stabbia. Te trzy ostatnie są mniej znane ale według mnie warte zobaczenia. Szczególnie villa Poppea w Oplontis. Stabbia jest bardzo trudna do znalezienia i jest chyba najmniej atracyjna, ale są tam, o ile pamiętam dwie wille. Jeśli ma pan samochód, to będzie łatwiej, bo są one rozrzucone.
Bilet jest chyba ważny trzy dni, ale nie gwarantuję. Popieram myśl, że Pompeje powinny być zaplanowane na jeden dzień. Można szybciej, ale to bez sensu. Jeśli ma Pan jeden dzień tylko na Neapol i okolice, to doradzam nie napinać się i odwiedzić tylko Pompeje.
Wybór września jest świetny, bo powinno być chłodniej ale nie za zimno.
-
Wybór września jest świetny, bo powinno być chłodniej ale nie za zimno.
Ostatnimi laty początkiem września przeważnie zastawałem tam upały 35-37 stopni i to dzień po dniu :-( (Neapol 39). Może w tym roku będzie lepiej.
-
Koniecznie kupić bilet tygodniowy na komunikację miejską.Roma pass już się nie opłaca.Lody najlepsze na wyspie Tybrowej. Kawa przy Panteonie. Jest tam. super lokal.Pamiątek nie kupować koło większych atrakcji tylko w dalej położonych rejonach (ceny spadają o 100%) Uliczni sprzedawcy usiłują wcisnąć różnoraki badziew ale fajne i przyjemne są damskie chusty np z widokiem Koloseum (oczywiście trzeba się targować).
Żywność trochę droższa niż w Polsce ale dramatu nie ma.Dobre sery i wina.
Polecam też jednodniowy wyjazd do Tivoli.Lepiej zrezygnować z Ostii by tam się wybrać.Oczywiście Willa Hadriana ale i samo Tivoli z Villa D’Este (to akurat mało rzymskie ale polecam REWELACJA).
Do Tivoli można bardzo łatwo dojechać Metro,potem autobus Cotral i jakaś miejscowa linia (w sumie chyba jakieś 2 godziny).
W Rzymie jednym z wielu muzeów które warto zobaczyć to National Roman Museum oddział przy dworcu Termini o zwłaszcza jego najniższy poziom.Przed wejściem uprzedzić najbliższych by nie zgłaszali zaginięcia ;D
-
W Rzymie jednym z wielu muzeów które warto zobaczyć to National Roman Museum oddział przy dworcu Termini o zwłaszcza jego najniższy poziom.Przed wejściem uprzedzić najbliższych by nie zgłaszali zaginięcia ;D
Muzea kapitolińskie to konieczność, szczególnie to ze skarbcem monet.
Korekta, Kolega Divus ma racje, chodzilo mi wlasnie o to muzeum https://www.tripadvisor.co.uk/LocationPhotoDirectLink-g187791-d190989-i167376966-Museo_Nazionale_Romano_Palazzo_Massimo_alle_Terme-Rome_Lazio.html
Jest jeszcze jedno muzeum, ktore bym polecil ale chyba nie na piewsza wizyte: to Museo della Civiltà Romana (muzeum cywilizacji rzymskiej) w EUR. Nie ma tam zadnych starozytnosci ale jest makietka miasta starozytnego oraz odlewy plakorzezb z kolumny Trajana.
-
Muzea kapitolińskie to konieczność, szczególnie to ze skarbcem monet.
Muzea Kapitolińskie to też konieczność :-)
Jest jeszcze jedno muzeum, ktore bym polecil ale chyba nie na piewsza wizyte: to Museo della Civiltà Romana (muzeum cywilizacji rzymskiej) w EUR. Nie ma tam zadnych starozytnosci ale jest makietka miasta starozytnego oraz odlewy plakorzezb z kolumny Trajana.
Jak to mówią tambylcy - chiusa per sempre. W 2014 czy 2015 wszedł tam nadzór budowlany twierdząc (zapewne słusznie), że stropy nie spełniają norm i tyle go otwartego widzieli. Mniej więcej raz na rok pojawiają się informacje o przyznaniu funduszy na remont, ale póki nie otworzą z powrotem, nie uwierzę.
-
Żywność trochę droższa niż w Polsce ale dramatu nie ma.Dobre sery i wina.
Jakby ktoś mieszkał na Zatybrzu polecam coś takiego jak Eataly (koło dworca kolejowego Ostniense, metro: Piramide). Jest to dziwne połączenie supermarketu i kilkunastu restauracji, czynne siedem dni w tygodniu do północy. Nadaje się zarówno dla takich jak ja, czyli tych, którym skończyła się podstawowa wałówka, a akurat jest niedziela i wszystko inne pozamykane i dla takich, co to lubią wykwintne jedzenie i odróżniają te wszystkie potrawy na "ą" i "ę".
Polecam też jednodniowy wyjazd do Tivoli.Lepiej zrezygnować z Ostii by tam się wybrać.
Dobór muzeów to już chyba każdy musi sobie sam wydziergać. I Ostia bardzo ciekawa, i Tibur, a i pałac Domicjana w obecnym Castel Gandolfo niczego sobie (chociaż nie tak ciekawy jak dwie poprzednie atrakcje), a i samego Rzymu szkoda. Z dalszych wypraw w samym mieście np. ciężko nie zobaczyć Aqua Claudia, tyle że pewnie kosztem czegoś w centrum. Innymi słowy - i tam się tam wróci :-)
-
panowie jestescie genialni... narazie notuje pomysły , sam tez przegladam net ... noclegów chyba wogóle poszukam na zatybrzu z racji polecanego tam w miare smacznego i taniego żarcia.... myslałem o wynajęciu tam auta, ale chyba zostane przy komunikacji lokalnej .... jak ustale plan wypadu to go zaprezentuję czy nie ma czegosc co sie nie spina
-
Warto zobaczyć dwa wehikuły czasu:
Bazylikę św Klemensa
Bazylikę świętych Jana i Pawła -Po drodze inne atrakcje (Łuk Dolabelli,świątynia Klaudiusza)
Czyli podróż w dół przez stulecia ;)
Przynajmniej pół dnia zarezerwować na Termy Karakalli---->Via Appia--->Katakumby (do wyboru)----->Kompleks Maksencjusza---->Via Appia
-
Auto w Rzymie ;D ;D ;D Szczerze odradzam !
-
domyslam sie... ostatnio przerobiłem to w amsterdamie ..... koszmar
-
Naprawdę armagedon .Nie ma auta niepoobijanego.Brak sygnalizacji poziomej.Kierunkowskazy to niepraktyczna ozdoba samochodu.Klakson za to niezbędny artefakt przydatny do przedzierania się przez miasto.
Naprawdę komunikacja miejska wystarczy by sprawnie zwiedzić to co najważniejsze.
Warto zaopatrzyć sie w wygodne buty(sandały)bo jednak kilometrów też się narobi i póllitrową butelkę na wodę.Człowiek jest wiecznie spragniony .Na szczęście wszędzie jest mnóstwo miejsc gdzie można dolać wody.
-
no ja z buta w Amsterdamie zrobiłem przez 3 dni 36 km ..... a cieplej było niz w hiszpani ..... :D wygodny przewiewny but to podstawa .. a jak z wejsciami do muzeów koloseum itp są przedsprzedaze, czy jakis bilet archeo ??
-
jak z wejsciami do muzeów koloseum itp są przedsprzedaze, czy jakis bilet archeo ??
Tak jak pisałem wyżej, musi sobie Pan kupić przez sieć bilet do Muzeów Watykańskich, bo tam jest zawsze zawijana kolejka - szkoda czasu. Z reszty dłuższe ogonki są raczej tylko przed Koloseum (nie kupowałem tam biletu przez sieć, ale pewnie się da), reszta obsługuje raczej na bieżąco i szkoda kupować wcześniej, bo w razie zmiany planów taki bilet zobowiązuje. Aha, jest jeszcze Domus Aurea - jak Pan chce to zaliczyć za tym razem, to albo bilet przez sieć, albo na bieżąco wepchać się do grupy włoskojęzycznej - te są mniej obłożone, a przewodnik i tak nie ma wiele do powiedzenia.
Co do samochodu, może Pan przemyśleć wynajem na jeden-dwa dni do Pompejów-Herkulanum. Alternatywa jest dość dobra - z Termini odjeżdża dość często do Neapolu ichnie pendolino (1h05), potem trzeba się przesiąść na kolejkę podmiejską, która dojeżdża pod same wykopaliska w Pompejach; jak ze stacją w Herkulanum nie pamiętam, chyba też staje tylko trochę dalej od stanowiska.
-
Z tym Zatybrzem oczywiście mi się coś pokręciło - Roma Ostiense jest jeszcze na "właściwym" brzegu Tybru.
-
Koledzy sporo już podpowiedzi na tacy podali, więc tyko w skrócie dopiszę kilka pomysłów.
Warto zamieszkać w samym centrum starożytnego miasta i w miarę możliwości zaliczać Rzym spacerkiem, a z metra korzystać na odrobinę dalsze odcinki.
Samochód w Rzymie... Nie ma co demonizować. Ja przeszedłem neapolitańską szkołę jazdy po Neapolu i półwyspie Sorrento, więc Rzym przy nich to kaszka z mlekiem. W każdym bądź razie, nie mam oporów aby po Rzymie poruszać się samochodem, zwłaszcza że taka opcja zdecydowanie ułatwia wycieczki za miasto - np. Ostia, Via Appia, czy Willa Hadriana w Tivoli. Można również wybrać się samochodem do miast Wezuwiusza i po drodze zahaczyć o Benewet z Łukiem Trajana.
Kwestia biletów... W zależności od posiadanego czasu warto nabywać bilety łączone. W samym Rzymie Archaeological Card otwierający podwoje do:
– Koloseum – Forum Romanum – Palatyn
– Palazzo Massimo
– Palazzo Altemps
– Cripta Balbi
– Termy Dioklecjana
– Termy Karakalli
– Villa dei Quintili
– Mauzoleum Cecilii Metelli.
Jedna zasada, aby taki bilet kupować w mniej popularnym miejscu, a nie np. w Koloseum czy przy wejściu na Forum Romanum. Tam są zawsze spore kolejki do kasy, a z kartą wchodzi się oddzielnym wejściem do Koloseum, podczas gdy reszta kisi się w ogonku. Sama karta cenowo wychodzi dużo taniej niż indywidualne bilety do poszczególnych miejsc, a jednocześnie stanowi mobilizację do intensywnego zwiedzania tych wszystkich obiektów z listy.
Podobnie jest z biletem łączonym do miast Wezuwiusza. Nie zaczynać od Pompejów, bo tam znowu kolejki do kasy. Jeden dzień na Herkulanum i Oplontis, gdzie swobodnie można to zrobić jadąc z Rzymu przez Benewent (Łuk Trajana), a następny dzień poświęcić na Pompeje. Będąc już w tamtym rejonie warto jeszcze wyskrobać kolejny dzień na Neapol ( Muzeum Archeologiczne).
Ulgi na bilety. Jeśli jedzie Pan z rodziną, to dzieciaki mają w państwowych muzeach gratis, oczywiście za wyjątkiem kościelnych spichlerzy. Jeśli jest Pan członkiem PTN i posiada legitymację ze stosownym wpisem na odwrocie, to na samych zniżkach można zaoszczędzić kilkadziesiąt euro na biletach muzealnych. Oczywiście wszystko wtedy zależy od osoby w kasie, bo zazwyczaj mają wytrzeszcz oczu, ale w wielu miejscach honorują i można uzyskać wejście gratis, bądź na bilet zniżkowy.
-
W samym Rzymie Archaeological Card otwierający podwoje do:
No właśnie jak pisałem wcześniej, coś z tą kartą dzieje się nie tak. Tu np. (https://www.tickitaly.com/galleries/archaeological-rome-pass.php) komunikat taki: "Since the start of 2018 there have been administrative issues in Rome that have meant this product is currently unavailable - we'll update here as soon as that changes."
Nie wiem, czy się nie zorientowali, że im się to bardzo nie opłaca i wycofali, zostawiając niezbyt korzystną Roma Pass. Jakby jednak było, powinno wyglądać tak, jak w załącznikach.
-
Polecam pomocną stronę:
https://www.rzym.it
-
https://www.rzym.it
O, fajne! Tak na pierwszy rzut oka bardzo praktyczne: https://www.rzym.it/najtanszy-dojazd-do-lotniska-ciampino/
Odkąd przestały jeździć autobusy Cotral z Ciampino na Laurentinę trzeba było się kolebać do hotelu przy linii B metra przez Anaginę i Termini, a tu miła niespodzianka. Brakowało mi takiego połączenia.
-
no i pieknie .. odradzaja wrzesien :(
-
Paradoksalnie lipiec i sierpień w Rzymie jest poza sezonem.
-
Ja bym wyraźnie oddzielił to co w Rzymie i to co poza nim. W mieście samochód niepotrzebny, wręcz zbędny. Szkoda kasy na wynajem. Ale poza miastem się przyda i pozwoli oszczędzić czasu - z Rzymu do okolic Neapolu jedzie się wygodnie i szybko, a możliwość zajechania tu czy tam jest bezcenna. Nie samymi starożytnościami człowiek żyje - będąc o rzut kamieniem od wybrzeża Amalfi grzechem byłoby nie zobaczyć Sorrento czy przepłynąć się na Capri. Z dzień można sobie odpuścić starożytności, a chłonąć inne wrażenia.
Zgodzę się z kolegami, że i tak się tam wróci, więc nie ma co na siłę robić ambitnego i napiętego planu. Lepiej dostować plan do okoliczności i do pogody, niż latać z wywieszonym jęzorem od atrakcji do atrakcji. Bo człowiek jednak jedzie dla przyjemności i żeby odpocząć, a nie robić doktorat ze starożytności. A tak poza tym jak się z dzień w Pompejach spędzi, poogląda to czy tamto, to zwyczajnie po ludzku po pewnym czasię się to znudzi, a i słabsze pozycje nie robią wtedy wrażenia i wydają się nijakie. Zwłaszcza jeśli Pan nie jedzie sam, to proszę też mieć na uwadze zmęczenie materiału u małżonki/dzieci/znajomych... ;-)
-
To oczywiście sprawa indywidualna, ale jazda samochodem po Włoszech to nie wielka sztuka. W tym roku objechałem Rzym, Neapol i wybrzeże Amalfi a lusterko porysowałem dopiero na pustym parkingu. A na serio, to pomimo pozornego chaosu, Włosi jeżdżą naogół dość płynnie i uważnie. W Rzymie samochód niepotrzebny. Na pierwszą wizytę wszędzie można dojść. Osobiście jeżdżę do Włoch na marsze, 20-25km dziennie w Rzymie to standard. Oczywiście to rzecz gustu.
Na wyjazd do Pompejów samochód niepotrzebny. Połączenie kolejowe jest wystarczające. Uwaga w pociągu lokalnym (circumvesuviana), grasują tam doliniarze. Opowiadał mi pewien starszy Anglik, że go opucowali tego dnia na kilkaset euro. Po zastanowieniu, żeby nie przeładować, to radziłbym skupić się tylko na Rzymie, lub, jeśli się Pan upiera, to wyskoczyć na dzień tylko do Pompejów. Helculaneum jest mniejsze i niewiele się różni, coś trzeba zostawić na następną wizytę. Atrakcje rzymskie zapełnią te pięć, ani się Pan obejrzy.
-
jak to czytam panowie to faktycznie, lepiej zaplanowac druga wizytę :D i na spokojnie. jade z zoną, na szczęscie lubi to co ja i tez niezły łazik z niej. nawet lepszy niż ja :D
-
osz w mordę ... piekne lokum
-
a gdzie pan szukał lokum?
-
no i wróciłem.... rzym dom wariatów, w koncu odpusciłem tłumy i zagłebiłem sie w uliczki .... nie wchodziłem np do koloseum, ale odwiedzałem małe i stare koscioły i ruinki wychodzące z ziemi,
Ostia antica... powaliła mnie na kolana w koncu przestałem robic zdjecia i zacząłem chłonąć,
Anzio ciekawe zwłaszcza podczas cyklonu :D
mam tez swoje małe odkrycie.. w jednym z najstarszych kosciołów ( bazylika św Klemensa)gdzie do budowy uzyto rzymskich kolumn ze swiatyn, znalazłem na nich takie dwa znaczki
-
Ten pierwszy to tzw. Krzyż mocy.
-
coś wiecej ?? bo na google nnie ma.. drugi to znak chi-ro
-
coś wiecej ??
https://en.wikipedia.org/wiki/Cross_potent
Nie spotkałem się, żeby ktoś w języku polskim używał tego terminu - krzyż jak krzyż, poprzeczne zakończenia belek nie dodają mu żadnego specjalnego znaczenia. Takie same krzyże mamy na ówcześnie bitych solidach bizantyjskich.
-
Anzio ciekawe zwłaszcza podczas cyklonu Chichot
Gratuluję udanej eskapady!
Ma Pan jakieś zdjęcia z Anzio, z widokiem na plażę z ruinami w trakcie tej nawałnicy? Jestem ogromnie ciekaw jak to wygląda, kiedy uderzają fale w klif z ruinami willi Nerona wewnątrz...
-
jak to wygląda, kiedy uderzają fale w klif z ruinami willi Nerona wewnątrz...
Zapewne unoszące się na falach krople piany układają się w zwiewny kształt ducha Agrypiny ;-)
-
narazie to mam doczysczenia aparat, bo powleczony został cinką warstwą soli i piachu...
-
i takie
-
i cos z ostii.. w sumie mam 2100 zdjec. teraz musze zrobic selekcję :D :D
-
tak lekko podsumowując wyjazd.
poniewaz załapali sie z nami znajomi bylismy wieksza grupą a to troche utrudniło zwiedzanie.
czas tez sie skrócił do 5 dni .
wiec juz wiem ze musze tam jeszcze raz i sam z czego pare dni w rzymie pare w innych miejscach.
w sumie zaliczyłem rzym (po łebkach) ostię (50%) anzio i castel gandolfo.
nalepiej wyszedł watykan.. wiejscie dla tyc bez kolejki to stanie 2 godziny, na zdjeciu ta kolejka a kolejka normalna na 4-5 okrążała dwa razy plac św piotra :D
-
skupiałem sie czesciej na drobiazgach, bo tłum poruszał sie za szybko....
-
pare fotek na szybko
-
tumy do wejscia na coloseum i swiatynne koty... naliczyłem a ruinach w sumie 35 szt
-
i wracamy do ostii.
samych mozaiek mam kilkanascie zdjeć jak nie wiecej :D
-
pare widoczków, pogoda idelana. 24 st
-
widoki zapadają głęboko
-
najbardziej zachwycał brak tłumów
-
widoki zapadają głęboko
Piękne widoki i świetne zdjęcia! Naprawdę zazdroszczę Panu tej wyprawy. Ja już od 10 lat nie mogę się z powrotem do Rzymu wybrać...:(
-
Widać, że miał Pan sympatyczne światło do zdjęć :)
Fale nad morzem w Anzio trochę małe jak na cyklon ;) Z drugiej strony, zazdroszczę Panu tej pustki na plaży. Kiedy ja tam byłem, to pełno było wyprażających się skwareczek i innej stonki, więc ciężko było o wolny kadr w obiektywie.
Ołtarz wśród ruin w Ostii jest tylko kopią. Oryginał wykonany w śnieżnobiałym marmurze zdobi muzealne wnętrze w Palazzo Massimo.
Kolejka do Colosseum porażająca. Nie przypominam sobie, abym widział tam aż taki przerażający ogromem spęd :scyth:
-
jak wam to nie przeszkadza to jeszcze na dniach po selekcji wrzucę par efotek
-
i na dobranoc
-
Kolejka do Colosseum porażająca. Nie przypominam sobie, abym widział tam aż taki przerażający ogromem spęd
Też sobie takich tłumów nie przypominam, może to jakiś pechowy termin był i wszyscy założyli, że będzie już chłodniej i po sezonie? W ostatnich latach jeździłem do Rzymu na przełomie sierpnia i września i nie widziałem więcej niż połowę tego tłumu.
-
parę osób na di trevi
-
parę osób na di trevi
Ja miałem szczęście mieszkać w Rzymie 9 miesięcy (lata 2007/2008) i nigdy nie widziałem takich tłumów ani przed Koloseum ani przed fontanną di Trevi! To jest po prostu szok i przerażenie!
-
Byłem w Rzymie w połowie września i były takie same tłumy ludzi. To była moja pierwsza wizyta w tym mieście i ta ilość turystów szczerze mówiąc trochę mnie przerosła (nigdzie indziej w Europie czegoś takiego nie widziałem). Trochę psuje to frajdę. Następnym razem pojadę zimą, może będzie spokojniej.
-
Nie wiem czy moja opinia komus z Was pomoże, ale ja rowniez byłem w tym roku w Rzymie i wówczas było w miare przestronnie.
Była to połowa sierpnia (czytaj: gorąco jak w piekle :scyth:) i miasto wyglądało jakby wiekszośc tubylców wyjechała na urlop.
Dało sie wszędzie dośc swobodnie dopchać ;)
-
i tak planuje wyjazd nastepny - raczej lato. gorąco mi nie przeszkadza. w wiedniu miałem 37 st w cieniu i zrobiłem przez 3 dni 38 km na nogach :D
a na fotach kolumna trajana
-
i powrót do ostii
-
wyjazd nastepny - raczej lato. gorąco mi nie przeszkadza.
I tak po pewnym czasie człowiek automatycznie przeskakuje z jednego cienia do drugiego ;-) Poza tym dużo ciekawych rzeczy jest w muzeach, w których siłą rzeczy upału nie ma.
Pytanie tylko - skąd te tłumy? Jeśli jest to efekt nałożenia się powrotów powakacyjnych z końcem sezonu turystycznego - to ok, gorzej jeśli miałby to być wynikiem dodatkowego trendu w turystyce masowej (np. "nie sprzedają nam się wycieczki do Francji, spróbujemy zapchać to Rzymem").
-
Museo Nazionale Romano Pan zaliczył? A zwłaszcza piwnice? ;)
-
nie... jeszcze to mnie czeka
-
Szkoda...Ja stamtąd nie mogłem wyjść.Przed wizytą uprzedziłem najbliższych by nie zgłaszali na policję zaginięcia :D
-
hehehe dobre
Panowie, powiedzcie prosze co to za dziury w murach koloseum..
-
O ile się nie mylę to ślady wyciągania metalu łaczącego bloki trawertynu.W średniowieczu w ten sposób pozyskiwano surowce.
-
To w ogóle nie jest oryginalna zewnętrzna warstwa kamienia, te dziury oryginalnie były w środku muru, łącząc ze sobą poszczególne warstwy. Warstwa zewnętrzna poszła sobie na inną budowę, stąd taki a nie inny widok.
Trzeba pamiętać, że ogólnie Koloseum jest strasznie wypatroszone w stosunku do oryginalnej budowli, to co mamy współcześnie to w wielu miejscach praktycznie szkielet.
-
Tak to nie jest ściana zewnętrzna . Widoczne łuki były dostępne przed zawaleniem reszty i dłubano w nich by wyciągnąć klamry.
-
Tutaj dobrze widać, ile brakuje do oryginalnego muru zewnętrznego we fragmencie po prawej stronie zdjęcia:
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d8/Colosseum_in_Rome-April_2007-1-_copie_2B.jpg
-
Być może ten proceder był przyczyną zawalenia się cześci budowli podczas trzęsienia ziemi.
-
To były raczej dwa zachodzące na siebie długotrwałe procesy - kolejne trzęsienia ziemi i zabieranie kamienia na inne budowy. Nie wiemy np. do jakiego stopnia Koloseum zostało uszkodzone podczas trzęsienia ziemi w 801 r., kiedy to zawaliła się Bazylika Ulpia. Kolejne z 1231 i 1349 na pewno doprowadziły do zawaleń i dopiero wtedy zaczęło się masowe pozyskiwanie kamienia przez rodziny Colonna i Orsini (mieli na to odpowiedni papier).
http://www.the-colosseum.net/history/medium.htm
-
bardzo fajny artukuł.... dzięki wielkie :D :-*
-
I jest wzmianka o wydłubywaniu klamr łączących bloki trawertynu.Teraz już Pan wie skąd te dziury.
-
Trzeba pamiętać, że ogólnie Koloseum jest strasznie wypatroszone w stosunku do oryginalnej budowli
Chyba chciał Pan powiedzieć: w stosunku do oryginalnej rzeźby w miękkim kamieniu ;)
... która nie była nigdy teatrem, lecz arcydziełem rzeźbiarskim, o czym świadczy fakt, że tak naprawdę areny i widowni nigdy tam nie było :-)