TPZN - Forum numizmatyczne
Ogólnie o numizmatyce => Newsy i aktualności => Wiadomości Aukcyjne => Wątek zaczęty przez: eskimos79 w 11 Października 2019, 09:12:04
-
Witam !
Na stronie WCN-u pojawił się katalog on-line 73 aukcji. Oferta bardzo zacna, dużo rarytasów, jak dla mnie - piękny antyk, tylko te ceny....
-
Bardzo przyjemny wybór medali.
-
Monetki badzo ladne, no i dwa medale ktore mnie interesuja. Niestety zadnych medali SAP
Tomasz
-
Katalog w pdf:
https://static.wcn.pl/katalogi/WCN73.pdf
Katalog on-line:
https://wcn.pl/auctions/73/browse?
-
Mocna ofertowo jesień w tym roku ;D
Średniowiecze w ofercie WCN wg mnie skromnie ilościowo, za to jakościowo fajne, bardzo mi się podoba zbiór brakteatów "krakowskich" i monet Kazimierza Wielkiego. Denary Chrobrego i Mieszka ostatnio jakby częściej bywają na aukcjach ;D
Dla siebie też coś ciekawego widzę.
Pozdrawiam,
Waldek
-
WCN utrzymał trend, że na aukcję onebid jest mniej ale droższego materiału a reszta pyk na tygodniówki.
-
WCN utrzymał trend, że na aukcję onebid jest mniej ale droższego materiału a reszta pyk na tygodniówki.
Coś jak CNG.
-
WCN utrzymał trend, że na aukcję onebid jest mniej ale droższego materiału a reszta pyk na tygodniówki.
Na tych co tygodniowych aukcjach WCN-u pojawiaja sie tez rzadkie, ladne monety i drogie monety - czasami tylko dlatego ze w najblizszym czasie nie ma aukcji stacjonarnej
Pozdrawiam, Tomek
Nie wiem dlaczego ale jakos nie lubie slowa "tygodniowki" - ale to ja :-)
-
Życie monet bywa "ciekawe" ;)
Ort gdański 1619/8 najpierw w slabie NGC:
https://aukcje.gndm.pl/auction/3/category/4487/lot/110/
Dużej świeżości moneta, z bardzo dobrze zachowanym reliefem. Jedynym defektem jest dość świeże, ale nie rzucające się w oczy zadrapanie przed głową lwa. Piękna prezencja.
Obecnie na aukcji WCN:
https://wcn.pl/auctions/73/145
pięknie zachowany z subtelną patyną
Trzeba przyznać, że WCN jak mało kto potrafi zrobić zdjęcia, na których "zanikają" widoczne rysy.
Natomiast umiejętność obecnego właściciela na postarzenie monety - level hard ;)
-
https://wcn.pl/auctions/73/128
Proszę Państwa monety drobne tzw. Starej Polski to monety obiegowe. Były bite w dużych ilościach, aż do zużycia się stempli. Nie można nazywać ich unikatami. Wcale nie wykluczone ze ktoś drugi egzemplarz. Lub za chwile na rynek nie wypłynie następny i następny. Nie można kolekcjonerom robić wody z mózgu.
-
https://wcn.pl/auctions/73/128
Proszę Państwa monety drobne tzw. Starej Polski to monety obiegowe. Były bite w dużych ilościach, aż do zużycia się stempli. Nie można nazywać ich unikatami. Wcale nie wykluczone ze ktoś drugi egzemplarz. Lub za chwile na rynek nie wypłynie następny i następny. Nie można kolekcjonerom robić wody z mózgu.
Niestety dla firm przede wszystkim liczy się zysk, zupełnie zapominają, że przecież mają % od sprzedającego, jak i kupującego. I w gonitwie o jak najwyższe kwoty, starają się wzbudzić dodatkowe emocje. Co ciekawe, musieli przeszukać wszystkie dostępne archiwa, literaturę, żeby mieć pewność, że taki trojak nie był notowany. A często jak życie pokazuje, nie potrafią podać odnośnika do własnych wcześniejszych aukcji. ;)
Nawiązując do mojego poprzedniego wpisu jeszcze dodam porównanie awersu. Polecam zapisać sobie zdjęcia przed i po "postarzeniu". Ponieważ jest to dobry przykład na to, jak moneta może zmienić swój wygląd. Szkoda tylko, że WCN po raz kolejny nie informuje w opisie, że moneta posiada rysy.
[ You are not allowed to view attachments ]
Dodatkowo dodam pierwotne zdjęcie przed przeczyszczeniem i zapakowaniem w slab. Mamy tutaj trzy etapy zmiany wyglądu. ;)
-
Ja też mam sporo unikatów (dopóki nie pojawi się w handlu drugi, trzeci... egzemplarz) i do niedawna jeszcze nienotowanych. No ale Adam wydał katalog i już są :P
Co Pan chce, reklama dźwignią handlu ;) To i tak "nieszkodliwe" hasełko, widziałem gorsze lanie wody i naginanie faktów, żeby nie powiedzieć łganie w żywe oczy. Poza tym takich monet nie kupują osoby, które wierzą we wszystko co im sprzedawca napisze, tylko się na tym znają, lepiej niż sprzedawca.
-
O ile rzeczywiście słowa lub ich brak w opisie są w mniejszym stopniu szkodzące, bo spora część zainteresowanych posiada swoją wiedzę, znajomość danego segmentu rynku. To już korzystanie z programów graficznych do „poprawienia” wizerunku monety nie jest tylko „hasełkiem” (unikat, max nota) dla emocji. Może się mylę, ale nie uważam żeby bez ingerencji przy zdjęciach zniknęły ślady z monety. Akurat ten fragment wyciąłem, bo zainteresował mnie ten zaciek. Czy to kawa/herbata dla efektu? ;)
[ You are not allowed to view attachments ]
Natomiast bez żartowania, to porównując zdjęcia tego orta można odszukać wiele miejsc, gdzie mocne rysy, są ledwie widoczne. I tak, firma WCN wzbudziła we mnie emocje… negatywne, bo zaczynam się zastanawiać czy na pewno to jedna i ta sama moneta.
-
Według mnie monet ta sama. Kwestia "retuszu" i ew. manipulacji z samym krążkiem po wyciągnięciu ze slabu.
Po raz pierwszy muszę zgodzić się z Niemczykiem - w tym przypadku grading to bezpieczeństwo i pewność.
-
Nie biorąc nikogo w obronę, poniżej zdjęcia tej samej monety, oba zrobione przeze mnie, bez kombinacji ze zdjęciem.
Różnice, przede wszystkim znikająca rysa co najmniej mnie zaskoczyły.
-
Nie biorąc nikogo w obronę...
Ja stanę w obronę. Ekspozycja powierzchni zależy w największej mierze od ostrości światła. Patrząc na zdjęcie WCN widać ze są zrobione w jednym stylu, bez manewrowania ;)
-
Moim zdaniem WCN ma dobre zdjęcia. Może i na miniaturach nie wszystko da się zobaczyć, ale w pełnej rozdzielczości widać każdy szczegół. W omawianym przypadku rysa bynajmniej nie zniknęła.
-
Całkiem nie zkninęła, jednak odbiór monety jest całkiem inny. Rysa też wygląda na płytszą i nie tak dużą i ostrą na lewym zdjęciu niż na prawym.
-
Tak, ale na to wpływ ma nie zdjęcie tylko ten zabieg "postarzania-upiększania".
-
Jak napisałem wcześniej nikogo nie bronię. Poprostu w zależności od światła, jego źródła, kierunku itp. mam różne efekty. Firma powinna robić to profesjonalnie. W sumie jakby pomiędzy zdjęciem na podstawie którego dokonałem zakupu a monetą którą otrzymałem byłaby duża różnica to z pewnością dochodziłbym swego.
-
A co do wpływu efektów "upiększania" to racja, pociągnąłem temat trochę niepotrzebnie w kierunku fotografii...
-
Ja stanę w obronę. Ekspozycja powierzchni zależy w największej mierze od ostrości światła. Patrząc na zdjęcie WCN widać ze są zrobione w jednym stylu, bez manewrowania ;)
Nie znam się na fotografii, dlatego muszę zdać się na opinię osób wyspecjalizowanych w tym temacie. Dziękuję Marcinie za Twoje zdanie. :)
Czy możesz powiedzieć jak to się stało, że tylko inne ustawienie światła spowodowało, że np. w prezentowanym poprzednio fragmencie na literach POL nie ma takich nierówności? Robisz tysiące zdjęć, więc masz ogromne doświadczenie.
Podam inny przykład. Fragment orta gdańskiego 1620 z aukcji:
wcn.pl/archive/142594
Proszę porównać z fragmentem zdjęcia wykonanego przez amatora na zwykłej aukcji. Jak widać na dużo gorszej fotografii, o mniejszej ostrości ewidentnie widać tuż za kołnierzem ryskę. Która nawet na wielkim powiększeniu zdjęcia z WCN nie jest tak widoczna. Lewa część to fragment zdjęcia WCN, prawa część to zwykłe zdjęcie.
Pewnie nie wyraziłem się precyzyjnie. Może nie ma tu manipulacji pojedynczych fragmentów zdjęcia, ale często wykonuje się takie ustawienie żeby „ukryć” wady. Zresztą dla mnie dyskwalifikujący jest sam opis orta 1619 – „pięknie zachowany z subtelną patyną”.
Moneta posiada wiele skaz, rys, nie mówiąc o sztucznym postarzeniu, a WCN nic o tym nie wspomina. Przykro o tym mówić, ale takie działanie to nie jest pomyłka, jednostkowe przeoczenie, a świadome działanie.
-
Wydaje mi się, że tak jak opis powinien być indywidualny tak też zdjęcie powinno być indywidualne. Jeśli zdjęcie wykonane tak samo dla wszystkich zdjęć w przypadku jednej monety kryje detale związane z jej uszkodzenie, powinno to być zaznaczone w opisie lub poprawione na fotografii. Moje zainteresowania są bardzo wąskie. Bywa, że w danej aukcji nie interesuje mnie nic, czasem jedna lub dwie pozycje. Sporadycznie kilka. Nie pamiętam, żeby było to kilkanaście obiektów. Nie śledzę więc innych zdjęć i nie potrzebuję się domyślać co w kontekście innych zdjęć umknęło na tym, które mnie interesuje.
-
Zawsze powtarzam, że nawet najlepsze zdjęcie nie odda w pełni tego, jak moneta wygląda na żywo. Jest mniej lub bardziej blisko, ale to nigdy nie odda całego spektrum. Masz jedną klatkę, a moneta żyje mieniąc się blaskiem. Często zdjęcie nie oddaje piękna monety, bo część z nich bywa bardzo ładna, ale wyjątkowo niefotogeniczna ;)
Czy możesz powiedzieć jak to się stało, że tylko inne ustawienie światła spowodowało, że np. w prezentowanym poprzednio fragmencie na literach POL nie ma takich nierówności?
W sumie to źle się wyraziłem. Chodzi o cienie. Im bardziej moneta będzie doświetlona z samej góry, bądź z wielu punktów tym będzie "bardziej płaska". To cień eksponuje relief i nierówności. W załączniku dodam dla poglądu trzy ujęcia tej samej monety, sfotografowanej tym samym aparatem. Jedyne co się zmieniało to ilość światła odbitego na monetę. Źródło światła było to samo, zmieniała się jedynie jego moc. To właśnie to, co daje przewagę obejrzeniu na żywo. Nie da się w jednym ujęciu oddać jak gra połysk na żywo, jak ona się zachowuje.
Podam inny przykład. Fragment orta gdańskiego 1620 z aukcji:
wcn.pl/archive/142594
Proszę porównać z fragmentem zdjęcia wykonanego przez amatora na zwykłej aukcji. Jak widać na dużo gorszej fotografii, o mniejszej ostrości ewidentnie widać tuż za kołnierzem ryskę. Która nawet na wielkim powiększeniu zdjęcia z WCN nie jest tak widoczna. Lewa część to fragment zdjęcia WCN, prawa część to zwykłe zdjęcie.
Tu znowu gra światła. Na zdjęciu WCN masz oddaną pełną fakturę tła, ta rysa też tam jest. Z kolei na amatorskim tło wygląda płasko, z kolei zaeksponowała się ta jedna rysa, która prawdopodobnie stanęła w poprzek do źródła światła.
A teraz meritum:
Te zdjęcia są w jednym stylu. Światło prawie zawsze idzie od góry monety, o czym świadczy cień przypadający na dół reliefu. Nigdy nie są przepalone po całości, dzięki czemu widać tą powierzchnię.
Wstawiłem się w obronę zdjęć WCN, gdyż po prostu nigdy nie uważałem ich za zmanipulowane. :)