TPZN - Forum numizmatyczne

Ważne działy => Vademecum kolekcjonera => Fotografia => Wątek zaczęty przez: Łukasz w 16 Listopada 2019, 21:55:56

Tytuł: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 16 Listopada 2019, 21:55:56
Proponuję oddzielny wątek o stylach fotografii monet i warsztatach fotograficznych głównych aktorów rynku numizmatycznego. Celem jest analiza zjawiska i funkcji fotografii we współczesnej numizmatyce i w handlu monetami oraz zebranie informacji dotyczących warsztatu profesjonalnego fotografowania monet i ich publikacji.
Wszelkie uwagi i informacje w tym temacie mogą posłużyć każdemu kolekcjonerowi do poprawnej analizy zdjęć monet publikowanych na aukcjach a także do sporządzenia dokumentacji fotograficznej własnej kolekcji i do poprawnego sfotografowania monet przeznaczonych na sprzedaż.

Zdjęcia monet są dziś nieodłączną częścią numizmatów. Rozpoznajemy, wyceniamy, kupujemy i kolekcjonujemy w dużej mierze właśnie zdjęcia! Na nasze kolekcje składają się zarówno monety jak ich fotografie.
Dawniej, do celów katalogowych, wykonywano odlewy gipsowe monet i dopiero te odlewy fotografowano. Tak sporządzana dokumentacja miała na celu obiektywne przedstawienie w katalogach „typów” a nie poszczególnych monet.
Dziś, fotograf, posługując się złożonym arsenałem sprzętu, oświetlenia i programów komputerowych, decyduje o obrazie każdej monety z osobna.
Fotograf, tak jak kiedyś mincerz i podskarbi królewski, zostawia, już nie na seriach monet a na poszczególnych „numizmatach”, swój ślad w postaci własnego stylu fotograficznego.
Fotografia numizmatów oferowanych na rynku internetowym nie jest więc obiektywną dokumentacją. Każda firma ma swój styl. W wielu przypadkach metody fotografowania owiane są tajemnicą zawodową. Kwestia obróbki cyfrowej zdjęć to wręcz temat tabu. Nic dziwnego, kiedy uświadomimy sobie, że to właśnie zdjęcia (wyposażenie studia, metody fotografowania i metody cyfrowej obróbki zdjęć) decydują w dużej mierze o cenach monet, a więc także o dochodach firm.

Wiele cennych informacji o fotografowaniu monet zawartych jest już na tym forum w dziale „Fotografia”. Tutaj zapraszam do dyskusji nie tylko o aparatach, obiektywach, oświetleniu i metodach fotografowania, ale także o Waszych osobistych odczuciach dotyczących stylów zdjęć monet publikowanych na aukcjach przez liderów naszego rynku numizmatycznego.

Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 20 Sierpnia 2021, 20:14:13
Nikt nie podjął tematu a coraz częściej czytamy na forum o rosnącym znaczeniu fotografii monet…
Z ostatnich postów:
Paweł 1261: wątek „Kupujemy oczami” / „Co znaczy dobrej jakości zdjęcie?”
Raven: wątek „Jak prezentować monetę na zdjęciu” / „jak wiele razy dałem się oszukać zdjęciu […] na co zwracacie uwagę oglądając zdjęcia w domach aukcyjnych czy w sklepach internetowych? Bo to właśnie tam można najczęściej naciąć się na złą fotografię monety.”
Booboo: „Najmniej podobają mi się monety na białym tle w ostrym świetle. Są dla mnie wyzute z historii i emocji. Stają się takie laboratoryjne. Apropos zdjęć na WCN to dla mnie są fatalne”.

Przyznaje, że może nie wrócił bym do tego wątku, gdyby nie uwaga Booboo o zdjęciach WCN. Dla mnie to najbardziej intrygujący sposób fotografowania monet!
Styl zdjęć WCN nie zmienił się od dawna, ani na tygodniówkach, ani na aukcjach. Zdjęcia WCN są przede wszystkim tak jakby… „czarno-białe”. Ponadto, monety przedstawiane na zdjęciach sprawiają wrażenie dziwacznie „naoliwionych” co sprawia, że wyglądają tak jakby wszystkie wykonane były z przedziwnej szarej metalicznej materii typu rtęć lub ołów. Powoduje to, że numizmaty są w pewnym sensie ujednolicone i odrealnione, wyniesione z teraźniejszości i zawieszone swym metalicznym ciężarem w wymiarze ponadczasowym. Efekt odrealnienia wzmocniony jest brakiem tła, a więc także brakiem chociażby minimalnego cienia monety. Monety na zdjęciach WCN zawieszone są w próżni. Jedną z tradycyjnych metod fotografowania monet było zawsze fotografowanie ich na czarnym tle (aby jak najmniej światła odbitego od tła dostawało się do obiektywu). Następnie zdjęcia zostawały poddawane obróbce, która polegała na zastąpieniu czarnego podłoża białym tłem. W przypadku WCN monety wydają się być fotografowane na podświetlanym ekranie. Świadczą o tym rant monety, który w przypadku kiedy jest on widoczny wskazuje na to, że oświetlony jest dookoła, od spodu, podczas kiedy powierzchnia monety oświetlona jest prawdopodobnie jednym źródłem światła, zawsze górnym. Tło podświetlanego ekranu, które nigdy nie jest idealnie czyste, jest z pewnością eliminowane podczas obróbki cyfrowej. Nie ma w tym nic dziwnego. Większość zdjęć na rynku internetowym jest podana właśnie w ten sposób, bez tła. Natomiast, połączenie „ołowianej” szarości monet z brakiem tła i cieni powoduje, że styl fotografii WCN podkreśla paradoksalnie zarówno metaliczny „ciężar” monet (złoto, srebro) jak ich ponadczasową wartość bytów niematerialnych nie mających nic wspólnego z przedmiotami codziennego użytku. Pod względem technicznym, tajemnicą zdjęć WCN jest prawdopodobnie drastyczna redukcja ich skali barwnej. Taka redukcja powoduje, że zdjęcia nie „opowiadają” anegdot o patynie i o kolorach powierzchni metalu. Pokazują natomiast istotę typu i ułatwiają identyfikację najważniejszych elementów (grafikę, wszelkie znaki, etc.) – podobnie jak ryciny w starych katalogach. Fotografie monet WCN są więc przeznaczone dla kolekcjonerów którzy znają monety i którzy poszukują konkretnych typów, a nie zmiennych aspektów powierzchniowych (barwnej patyny i innych „smaczków”).
Wszystkie te aspekty fotografii WCN powodują, że zdjęcia są też tak jakby znakiem genetycznym firmy: kiedy googluja jakąś monetę i oglądam zdjęcia w wyszukiwarce obrazów, zdarza mi coraz częściej, bez otwierania całej strony, rozpoznać styl danego gabinetu. Praktycznie bez pudła udaje mi się to w przypadku zdjęć WCN...
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: odys w 20 Sierpnia 2021, 20:30:18
Ważne w tej dyskusji jest to że zdjęcia monet powinny być zbliżone do rzeczywistego obrazu. Trzymając się wątku WCN-u bardzo rzadko na przestrzeni ostatnich 10 lat zdarzyło mi się wpaść w niemałą irytację kiedy zobaczyłem monetę na żywo. Ale podkreślam to były wyjątki. Najczęściej zdjęcie odpowiadało pierwowzorowi. W sumie podobnie jest w GNDM. Inna sytuacja jest u Niemczyka. Za każdym razem jak zakupiłem tam monetę opierając się tylko na zdjęciu wracałem po odbiorze zawiedziony. Nie stanem - tutaj nie miałem zastrzeżeń. Bardziej odmiennością patyny.
Poniżej zdjęcie monety z ostatniej aukcji WCN trojaka z delikatną patyną. W rzeczywistości patyna monety bardzo podobna
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: pasjonatort w 21 Sierpnia 2021, 10:39:11
Panowie bardzo interesujący temat. Samemu mam mgliste pojęcie na temat fotografii, technik przy użyciu zdjęć, a także nie znam się na obróbce. Jedynie chcę dodać to na co wiele razy zwracałem uwagę przy wstawianiu zdjęć jakiś monet. Czyli zupełnie inny odbiór tej samej monety na różnych zdjęciach. Wręcz bez dokładnego porównania, wydaje się, że są to dwie różne monety. Od lat moim marzeniem było pokazanie monet pod kątem. Tak żeby można było dostrzec relief. Może nie jest to idealny przykład jak powinny wyglądać zdjęcia, ale na takim szybko wyszukanym przykładzie dobrze widać o co mi chodzi.

  [ You are not allowed to view attachments ]  

Na szczęście obecnie spora część pozycji aukcyjnych jest prezentowana na króciutkich nagraniach. Myślę, że to jest dobry kierunek w prezentacji walorów. Jedynie szkoda, że firmy przeważnie w ten sposób pokazują raczej te lepsze okazy.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Aquilaspqr w 21 Sierpnia 2021, 12:18:35
Booboo: „Najmniej podobają mi się monety na białym tle w ostrym świetle. Są dla mnie wyzute z historii i emocji. Stają się takie laboratoryjne. Apropos zdjęć na WCN to dla mnie są fatalne”.

Ponadto, monety przedstawiane na zdjęciach sprawiają wrażenie dziwacznie „naoliwionych” co sprawia, że wyglądają tak jakby wszystkie wykonane były z przedziwnej szarej metalicznej materii typu rtęć lub ołów.

Taka redukcja powoduje, że zdjęcia nie „opowiadają” anegdot o patynie i o kolorach powierzchni metalu. Pokazują natomiast istotę typu i ułatwiają identyfikację najważniejszych elementów (grafikę, wszelkie znaki, etc.) – podobnie jak ryciny w starych katalogach. Fotografie monet WCN są więc przeznaczone dla kolekcjonerów którzy znają monety i którzy poszukują konkretnych typów, a nie zmiennych aspektów powierzchniowych (barwnej patyny i innych „smaczków”).

Ładnie, artystycznie opisane, ale...

znam kolekcjonera, który zaczynał przygodę z WCN i dość szybko pozbył się pierwszej monety, bo na żywo prezentowała się zupełnie inaczej niż na zdjęciach. Inny kolor, inne wrażenia...
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: cancan w 21 Sierpnia 2021, 19:05:31
Bo zdjęcia monet, to jak zdjęcia modeli (modelek).
Mogą być wierne, albo piękne.
Zdjęcia domów aukcyjnych powinny wiernie oddawać wszystkie walory monety. Nie ma tu wielu możliwości dodawania efektów, zmiany kolorów itp.
Jednocześnie taka moneta przedstawiona na wystawie może być poddana różnym manipulacjom światłem, bądź nawet fotoszopem, aby podkreślić jej piękno i trójwymiarowość.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: zdzicho w 21 Sierpnia 2021, 19:34:41
Dokładnie tak jak kol. cancan62 napisał.
Jako, ze wielu ma teraz bożka zwanego błyskiem, blaskiem, połyskiem menniczym, to sprzedawcy nawet na zdechlakach próbują tego bożka pokazać.
Tak nie należy zdjęć robić:
  [ You are not allowed to view attachments ]  
Zdjęcia wiernie powinny pokazać monetę. Zbieram boratynki i dla mnie ważna jest obecność patyny, jej kolor. Nie żaden połysk, bo go na monetach miedzianych nie ma. Żadnych fajerwerków przy takich zdjęciach nie potrzeba. Jeśli ja zupełny amator kilkunastoletnim aparatem mogę zrobić takie zdjęcia jak niżej, to dla rzetelnego fachowca takie zdjęcie to pikuś.
  [ You are not allowed to view attachments ]  
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Aquilaspqr w 21 Sierpnia 2021, 19:54:38
Jeśli kupuję jakiś produkt na podstawie zdjęcia i jest to produkt, w którym bardziej interesuje mnie jego wygląd niż na przykład funkcjonalność (jeśli nóż będzie miał inny odcień rękojeści to nie problem, byle by ostry był) - no to oczekuję, że zdjęcie wiernie odda jak najwięcej informacji. Kształt i detale widać na każdym z nich, ale manipulowanie światłem czy suwakami w programie do grafiki tak, że kolor jest inny to już podpada pod fałszerstwo :D
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Koala w 08 Października 2021, 21:22:55
Witam.
Zakładam, że większość numizmatyków (i tych większych i tych mniejszych) jest płci męskiej, a co za tym idzie ponieważ w dużym odsetku jesteśmy wzrokowcami, czyli furda opis, ważna fotka. Z moich obserwacji wynika, że nawet najpiękniejszy opis jest niewiele wart bez dobrego zdjęcia, a o te nie tak prosto. Mi osobiście dużo łatwiej robi się zdjęcia monet z patyną, przykład poniżej, rocznik 66 w zasadzie bez patyny, a 69 z dość ładną patyną. Inny problemem jest ładne pokazanie reliefu, w przypadku zdjęć robionych pod kątem tracimy często ostrość na części waloru, ale możemy pokazać jego plastyczność (fotka trzecia). W sumie uważam, że warto pokazać monetę z różnych ujęć, co daje kupującemu więcej informacji na temat interesującej monety.
Z kolekcjonerskim pozdrowieniem
Paweł
P.S. Musimy też nieć świadomość, że zmiana kolorystyki to czasami efekt tego, że moneta jest fotografowana, potem wyświetlana na monitorze sprzedającego, a w końcu na sprzęcie potencjalnego kupca i na tej drodze może często dojść do przekłamań, nawet bez specjalnych zabiegów.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 08 Października 2021, 22:24:24
Też się zastanawiałem, dlaczego sprzedawcy nie robią zdjęć monet pod kątem. Takie zdjęcia potrafią często dużo przekazać. Niestety, było by to poważne skomplikowanie sesji zdjęciowej, bo trzeba by w końcu każdą monetę wychylić lub przestawić statyw z aparatem do nowego kadrowania i ustawić odpowiednio oświetlenie. Albo dysponować dwoma przygotowanymi wcześniej stanowiskami, jednym do robienia zdjęć na płasko i drugim pod kątem. A to z kolei wymaga podwojenia miejsca, aparatu, oświetlenia, etc. Może się kiedyś doczekamy, że ważniejsze firmy wyposażą swoje studia w takie podwójne stanowiska i zaproponują także zdjęcia pod kątem, przynajmniej dla ciekawszych walorów.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 08 Października 2021, 22:54:23
w przypadku zdjęć robionych pod kątem tracimy często ostrość na części waloru, ale możemy pokazać jego plastyczność
Całkiem dobrze sobie Pan z tym poradził.
Dodam, dla tych którym takie zdjęcia nie wychodzą zbyt ostre: aby dobrze sfotografować monetę pod kątem, trzeba spełnić kilka warunków technicznych. Najważniejsze jest to, aby przysłona obiektywu była zamknięta na maks a najlepiej na przedostatnią maksymalną wartość. Droższe obiektywy do aparatów studyjnych pozwalają zamknąć przysłonę na 32 lub 64. Ale nawet w zwykłych tanich obiektywach można ją zamknąć przynajmniej na 12 lub 16. Im mniejszy otwór w obiektywie tym większa głębia ostrości a więc szansa, że więcej wychylonej powierzchni monety znajdzie się w polu ostrości. Przy ustawianiu ostrości trzeba się też kierować zasadą, że jeżeli np. uzyskamy głębię ostrości o „głębokości” 3 cm, to ostre będzie pole 1 cm przed punktem na który ustawiamy ostrość, i pole 2 cm za tym punktem. W przypadku makrofotografii, ten rachunek się nieco zawęża, dlatego warto czasami odsunąć obiektyw dalej od monety: moneta wypełni mniej pola w kadrze, ale jest szansa że cała jej powierzchnia znajdzie się w zasięgu głębi ostrości.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Koala w 08 Października 2021, 23:35:36
Witam.
Dziękuję za podpowiedź, ja cały czas staram się poprawić jakość robionych zdjęć, co do dużych firm, to myślę, że koszt stanowiska i nawet człowieka dość szybko by się zwrócił w osiąganych cenach, sam parę razy kupiłem na profesjonalnych aukcjach monety za cenę niższą niż się spodziewałem zapłacić, we wszystkich tych przypadkach zdjęcia były kiepskie, dość mocno uwypuklające wady (np. drobne ryski wyglądały jak rysy) które w realu praktycznie są niewidoczne, a cena była przynajmniej o kilkaset zł niższa.
Pozdrawiam
p.s. zdjęcia robię sprzętem który można uznać za amatorski (choć trochę radosnej twórczości było), na studyjny raczej się pokuszę, niemniej jeszcze raz dziękuję za podpowiedź.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Aquilaspqr w 09 Października 2021, 01:35:12
Dobrze jeśli sprzedawca dorzuci wideo zrobione przy normalnym świetle, na którym obraca monetę i pokazuje ją pod różnymi kątami. Zdjęcie daje wgląd w detale, wideo - pokazuje jak moneta wygląda "w dłoni". Niestety to czasochłonne i nie każdemu się chce, a już na pewno nie w sytuacji, gdy na sprzedaż leci 3000 pozycji. Szkoda, GNDM robi świetne filmiki, ale ostatnio skupiają się tylko na wybranych pozycjach głównie polskich. Zagranica i antyk/średniowiecze olane prawie kompletnie.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 09 Października 2021, 18:27:57
Kolejny lider i kolejny niebanalny styl fotografii: „Niemczyk”.
Niełatwo będzie analizować zdjęcia ANMN, które wpisują się zapewne w całość przemyślanej strategii marketingowej „Antykwariatu”: nazwisko, które już od dawna funkcjonuje jako marka, styl witryny sklepu internetowego, własny autorski portal aukcyjny i oczywiście zdjęcia – wszystko to zdaje się podkreślać elitarność firmy.

Obserwując zdjęcia monet proponowanych przez ANMN odnoszę wrażenie, że bije od nich ciepły złoty-miodowy blask. Wszystkie monety oferowane prze firmę, nawet te współczesne, aluminiowe lub nikolowe, wydają się być ze złota, z platyny, lub z innych drogocennych kruszców. Wszystkie wydają się być „stare”. Nie bez znaczenia jest tu z pewnością już sama nazwa: „Antykwariat numizmatyczny…” oraz to, że oprócz monet, ANMN sprzedaje także inne drogocenne precjoza. Monety na zdjęciach wyglądają jak skarby, i to nie takie archeologiczne, z ziemi, ale takie które wysypują się ze szkatułek wyłożonych szkarłatnym pluszem na ilustracjach książek o piratach i poszukiwaczach skarbów, które czytaliśmy w dzieciństwie. Zamierzonym lub mimowolnym przesłaniem subliminalnym zdjęć ANMN mogło by być coś w rodzaju: „kto monety u nas kupuje, skarby gromadzi”.

Pod względem technicznym, zdjęcia są doskonałej jakości. Podobnie jak w przypadku WCN, monety fotografowane są na mlecznym podświetlanym ekranie. Łatwo to ustalić obserwując zdjęcia zestawów o mniejszej wartości, które pozostawione są często bez obróbki. Obróbka cyfrowa zdjęć droższych monet ogranicza się raczej do zastąpienia tła ekranu czystą bielą. W rezultacie, podobnie jak w przypadku WCN, monety pozbawione są tła, cieni i wszelkich innych aspektów które mogły by je usytuować w rzeczywistej materialnej przestrzeni.

Tajemnicą fotografii ANMN jest niewątpliwie oświetlenie. Ktoś napisał już kiedyś na innym forum, że monety ANMN są „dopieszczone”. Dodał bym, że dopieszczone są światłem. Trudno ustalić jakiego oświetlenia używa fotograf ANMN? Z pewnością nie lamp błyskowych. Może reflektorów typu „plastry miodu”, może nawet takich z możliwością regulacji temperatury światła, co pozwalało by dodać tę charakterystyczną „nutkę” ciepłego blasku już w trakcie fotografowania? Oświetlenie jest doskonałe: równe, stonowane, zawierające pełną gamę barwną. Zdjęcia nie są „spalone” i mają miękki, ale poprawny kontrast (prawdopodobnie także w wyniku dobrania bardzo niskiej wartości ISO). Większość ważnych aspektów monet jest widoczna i czytelność detali pozwala dosyć dobrze ocenić stan numizmatów.

Mimo wszystkich zalet tej fotografii, wydaje się jednak czasami, że coś tu jest przedobrzone. Monety na zdjęciach ANMN wydają się być swego rodzaju biżuterią numizmatyczna „do ozdoby najlepszych kolekcji”. Złotawa poświata ujednolica nieco patynę a wady powierzchniowe metalu (drobne rysy, przetarcia, wykwity śniedzi, przebarwienia…), zanikają tajemniczo zatopione miodowym blaskiem. Jednym słowem, coś tu jest zbyt „uszlachetnione”. Może też dlatego, często odnoszę wrażenie, że monety ze zdjęć ANMN nie są przeznaczone dla kolekcjonerów młodszych generacji typu „nie ma zmiłuj się”, czy „metal is beautiful”. Są to raczej oferty dla zamożnych kolekcjonerów średnich i starszych generacji, którzy swoje nadwyżki finansowe zamieniają na inwestycje i potrzebują gwarancji, że kupują drogocenne skarby a nie tylko jakieś tam monety których wartość uzależniona jest od mody, drobnych wad czy kaprysów rynku.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: kolega Adam w 09 Października 2021, 19:21:27
A oto przykład, jak różnie można sfotografować tą samą monetę :
https://onebid.pl/pl/monety-2-zlote-1936-pilsudski-warszawa-rzadki-rocznik-menniczy/346366
https://onebid.pl/pl/monety-2-zlote-pilsudski-1936/1009367
 :)
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 09 Października 2021, 23:41:58
Kolejny lider i kolejny niebanalny styl fotografii: „Niemczyk”.
Niełatwo będzie analizować zdjęcia ANMN, które wpisują się zapewne w całość przemyślanej strategii marketingowej „Antykwariatu”: nazwisko, które już od dawna funkcjonuje jako marka, styl witryny sklepu internetowego, własny autorski portal aukcyjny i oczywiście zdjęcia – wszystko to zdaje się podkreślać elitarność firmy.

Obserwując zdjęcia monet proponowanych przez ANMN odnoszę wrażenie, że bije od nich ciepły złoty-miodowy blask. Wszystkie monety oferowane prze firmę, nawet te współczesne, aluminiowe lub nikolowe, wydają się być ze złota, z platyny, lub z innych drogocennych kruszców. Wszystkie wydają się być „stare”. Nie bez znaczenia jest tu z pewnością już sama nazwa: „Antykwariat numizmatyczny…” oraz to, że oprócz monet, ANMN sprzedaje także inne drogocenne precjoza. Monety na zdjęciach wyglądają jak skarby, i to nie takie archeologiczne, z ziemi, ale takie które wysypują się ze szkatułek wyłożonych szkarłatnym pluszem na ilustracjach książek o piratach i poszukiwaczach skarbów, które czytaliśmy w dzieciństwie. Zamierzonym lub mimowolnym przesłaniem subliminalnym zdjęć ANMN mogło by być coś w rodzaju: „kto monety u nas kupuje, skarby gromadzi”.

Pod względem technicznym, zdjęcia są doskonałej jakości. Podobnie jak w przypadku WCN, monety fotografowane są na mlecznym podświetlanym ekranie. Łatwo to ustalić obserwując zdjęcia zestawów o mniejszej wartości, które pozostawione są często bez obróbki. Obróbka cyfrowa zdjęć droższych monet ogranicza się raczej do zastąpienia tła ekranu czystą bielą. W rezultacie, podobnie jak w przypadku WCN, monety pozbawione są tła, cieni i wszelkich innych aspektów które mogły by je usytuować w rzeczywistej materialnej przestrzeni.

Tajemnicą fotografii ANMN jest niewątpliwie oświetlenie. Ktoś napisał już kiedyś na innym forum, że monety ANMN są „dopieszczone”. Dodał bym, że dopieszczone są światłem. Trudno ustalić jakiego oświetlenia używa fotograf ANMN? Z pewnością nie lamp błyskowych. Może reflektorów typu „plastry miodu”, może nawet takich z możliwością regulacji temperatury światła, co pozwalało by dodać tę charakterystyczną „nutkę” ciepłego blasku już w trakcie fotografowania? Oświetlenie jest doskonałe: równe, stonowane, zawierające pełną gamę barwną. Zdjęcia nie są „spalone” i mają miękki, ale poprawny kontrast (prawdopodobnie także w wyniku dobrania bardzo niskiej wartości ISO). Większość ważnych aspektów monet jest widoczna i czytelność detali pozwala dosyć dobrze ocenić stan numizmatów.

Mimo wszystkich zalet tej fotografii, wydaje się jednak czasami, że coś tu jest przedobrzone. Monety na zdjęciach ANMN wydają się być swego rodzaju biżuterią numizmatyczna „do ozdoby najlepszych kolekcji”. Złotawa poświata ujednolica nieco patynę a wady powierzchniowe metalu (drobne rysy, przetarcia, wykwity śniedzi, przebarwienia…), zanikają tajemniczo zatopione miodowym blaskiem. Jednym słowem, coś tu jest zbyt „uszlachetnione”. Może też dlatego, często odnoszę wrażenie, że monety ze zdjęć ANMN nie są przeznaczone dla kolekcjonerów młodszych generacji typu „nie ma zmiłuj się”, czy „metal is beautiful”. Są to raczej oferty dla zamożnych kolekcjonerów średnich i starszych generacji, którzy swoje nadwyżki finansowe zamieniają na inwestycje i potrzebują gwarancji, że kupują drogocenne skarby a nie tylko jakieś tam monety których wartość uzależniona jest od mody, drobnych wad czy kaprysów rynku.

Panie Łukaszu, gratuluję talentu literackiego, ale Pana wypowiedź niewiele wnosi w temacie fotografii. Po przeczytaniu Pańskiego wpisu sięgnąłem po zdjęcie obiektu oferowanego w 2019 roku w WCN i w 2021 roku u Michała Niemczyka (chodzi o ten sam egzemplarz). Jedyna różnica jest tak, że zdjęcie w ANMN jest zauważalnie rozjaśnione. Z filmów promocyjnych jednoznacznie wynika, że ANMN stara się pozyskać osoby zainteresowane do inwestowania w numizmatykę ne gruncie czysto komercyjnym. Jednak w tym wątku dyskutujemy kwestie techniczne dotyczące fotografii.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Booboo w 10 Października 2021, 19:23:15
To zawsze zastanawiające jak można na to samo patrzeć w zupełnie różny sposób.

W załączeniu 3 grafiki porównawcze z fotografiami tych samych egzemplarzy. W każdej parze jedno ze zdjęć jest z WCN, drugie z Roma Numismatics. Jak ktoś uważa, że zdjęcia z WCN są "lepsze" i lepiej oddają faktyczny wygląd monety to nabieram podejrzeń, że owa osoba jest przyzwyczajona do oglądania monet w jakiejś piwnicy czy innym lochu.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 10 Października 2021, 22:17:11
Panie Łukaszu, gratuluję talentu literackiego, ale Pana wypowiedź niewiele wnosi w temacie fotografii.
Wiele wpisów, w tym wątku i w innych miejscach na forum, wykazało już jak bardzo mogą się różnić zdjęcia tych samych monet. W poście poprzedzającym pański wpis, kolega Adam podał świetny przykład, niemalże karykaturalny, w którym fotografia prawie zupełnie straciła swą przeźroczystość. Przykłady te potwierdzają, że fotografia nigdy nie jest obiektywna.
Te kilka wierszy które napisałem o fotografii WCN i ANMN nie pozwalają jeszcze wykazać ogromnych różnic. W obu przypadkach mamy do czynienia z fotografią wysokiej klasy, co utrudnia rozróżnienie specyfiki poszczególnych stylów. Koniecznym było by przyjrzeć się jeszcze innymi stylom, jeżeli nie lepszym to równie dobrym, na przykład GNDM, i zestawić je z bardziej oryginalnymi stylami, typu WDA czy chociażby RDA. Rezultaty mogły by być zaskakujące – zapewniam Pana.

Oczywiście, domyślam się że pisząc „niewiele wnosi”, miał pan na myśli moje próby kontekstualizacji zdjęć (źródło, publikacja, cel, przekaz subliminalny, etc.). Mogę się oczywiście mylić więc zgaduję jedynie, że ma pan pragmatyczny stosunek do fotografii i oczekuje Pan od niej przede wszystkim aby wypełniała funkcję wiernego odwzorowywania rzeczywistości. Zgodzi się Pan jednak z pewnością, że „wnosić” mogą także inne podejścia.
Otóż fotografia może być postrzegana także jako medium psychotechniczne, socjotechniczne, a nawet psychodeliczne (modyfikujące nasze postrzeganie rzeczywistości a w przypadku numizmatyki, wywołujące np. stany pożądania). Z tego tytułu fotografia jest zjawiskiem w ogromnej mierze socjologicznym. Aby zrozumieć mechanikę jej działania w tych wymiarach, koniecznym jest nie tylko zobaczenie samej fotografii (nie mylić z przedmiotem widocznym na fotografii), ale także zrozumienie w jakim celu, przez kogo i w jakim kontekście przedstawiona jest ona w polu naszej percepcji.
Z takiej perspektywy, różnice poszczególnych stylów mogą być równie subtelne co znaczące. Jeżeli zostaną rozpoznane właściwie, mogą nas wiele nauczyć. Nie tylko o sposobach obrazowania, o autorach czy o celach publikacji fotografii, ale także o nas samych – pisząc o nas, mam na myśli rzecz jasna kolekcjonerów, gromadzących, pożądających i kupujących.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 11 Października 2021, 09:15:20
Panie Łukaszu, gratuluję talentu literackiego, ale Pana wypowiedź niewiele wnosi w temacie fotografii.
Wiele wpisów, w tym wątku i w innych miejscach na forum, wykazało już jak bardzo mogą się różnić zdjęcia tych samych monet. W poście poprzedzającym pański wpis, kolega Adam podał świetny przykład, niemalże karykaturalny, w którym fotografia prawie zupełnie straciła swą przeźroczystość. Przykłady te potwierdzają, że fotografia nigdy nie jest obiektywna.
Te kilka wierszy które napisałem o fotografii WCN i ANMN nie pozwalają jeszcze wykazać ogromnych różnic. W obu przypadkach mamy do czynienia z fotografią wysokiej klasy, co utrudnia rozróżnienie specyfiki poszczególnych stylów. Koniecznym było by przyjrzeć się jeszcze innymi stylom, jeżeli nie lepszym to równie dobrym, na przykład GNDM, i zestawić je z bardziej oryginalnymi stylami, typu WDA czy chociażby RDA. Rezultaty mogły by być zaskakujące – zapewniam Pana.

Oczywiście, domyślam się że pisząc „niewiele wnosi”, miał pan na myśli moje próby kontekstualizacji zdjęć (źródło, publikacja, cel, przekaz subliminalny, etc.). Mogę się oczywiście mylić więc zgaduję jedynie, że ma pan pragmatyczny stosunek do fotografii i oczekuje Pan od niej przede wszystkim aby wypełniała funkcję wiernego odwzorowywania rzeczywistości. Zgodzi się Pan jednak z pewnością, że „wnosić” mogą także inne podejścia.
Otóż fotografia może być postrzegana także jako medium psychotechniczne, socjotechniczne, a nawet psychodeliczne (modyfikujące nasze postrzeganie rzeczywistości a w przypadku numizmatyki, wywołujące np. stany pożądania). Z tego tytułu fotografia jest zjawiskiem w ogromnej mierze socjologicznym. Aby zrozumieć mechanikę jej działania w tych wymiarach, koniecznym jest nie tylko zobaczenie samej fotografii (nie mylić z przedmiotem widocznym na fotografii), ale także zrozumienie w jakim celu, przez kogo i w jakim kontekście przedstawiona jest ona w polu naszej percepcji.
Z takiej perspektywy, różnice poszczególnych stylów mogą być równie subtelne co znaczące. Jeżeli zostaną rozpoznane właściwie, mogą nas wiele nauczyć. Nie tylko o sposobach obrazowania, o autorach czy o celach publikacji fotografii, ale także o nas samych – pisząc o nas, mam na myśli rzecz jasna kolekcjonerów, gromadzących, pożądających i kupujących.

Od zdjęć ofertowych domów aukcyjnych i antykwariatów bo rozumiem, że na nich się Pan skupił w swojej wypowiedzi, oczekuję informacji co jest sprzedawane i w jakiej jest kondycji. Cel antykwariatu może być szerszy i obejmować także chęć zwiększenia atrakcyjności obiektu. Rozumiem, że do tego ostatniego się Pan odwołuje. Oczywiście zakładam swoją niekompetencję. Możliwe, że oboje patrzymy na to samo zdjęcie, tylko ja widzę mniej. Nie mniej jednak mam wrażenie, że szuka Pan w fotografiach ANMN potwierdzenia tego co już wcześniej sądził Pan na temat tego domu aukcyjnego. Dla przykładu przedstawiam poniżej zdjęcie medalu, który oferowany był na ostatniej aukcji ANMN i dosłownie tydzień później na allegro. Gdybym miał sugerować się Pańskim opisem: "bije od nich ciepły złoty-miodowy blask", to ja przypisałem bym te zdjęcia błędnie.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 11 Października 2021, 11:04:07
Wydaje mi się, że aby uchwycić styl fotografii danego gabinetu numizmatycznego, koniecznym jest obejrzenie setek lub tysięcy zdjęć i porównanie tego co z tych obserwacji wynika z wnioskami wyciąganymi z obserwacji innych stylów na tym samym poziomie.
Porównanie jednego lub kilku zdjęć może być interesujące, ale trzeba by je robić na podstawie zdjęć tej samej jakości, np. ANMN i GNDM. Dla mnie, w zestawieniu, które Pan podał, zdjęcie ANMN subtelnie promieniuje, a to z Allegro jest nawet nieco zgaszone i ma wyraźną dominantę żółci i zieleni (żadnego tajemniczego blasku tam nie widzę). Pierwsze jest rezultatem przemyślanej strategii wizualnej wysokiej klasy i wpisuje się w styl. Drugie jest poprawne ale w dużej mierze przypadkowe (po prostu tak wyszło). Zrobione powtórnie, przez tego samego sprzedawcę, mogło by wyjść jeszcze inaczej (co w przypadku zdjęć ANMN jest dużo mniej prawdopodobne). Aby coś więcej powiedzieć o samym zdjęciu ANMN, należało by go oczywiście porównać z oryginałem, czyli z medalem „na żywo”.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Chalupski w 11 Października 2021, 12:59:11
Aby coś więcej powiedzieć o samym zdjęciu ANMN, należało by go oczywiście porównać z oryginałem, czyli z medalem „na żywo”.
I o to chodzi!
Nie tylko w przypadku ANMN. Dopiero porównanie zdjęcia z monetą może upoważniać do dywagacji na temat istnienia bądź nieistnienia "przemyślanej strategii wizualnej ".
Strategia w dyskutowanym tu zjawisku, to sprawa kluczowa. Styl jest jej pochodną wynikającą z intencji fotografującego,  umiejętności wykorzystywania sprzętu i świadomości wpływu oświetlenia, umiejętności operowania głębią ostrości itp.
Osobiście akceptuję tylko jedną strategię - jak najwierniejsze oddanie stanu monety. Jej rezultatem jest konstatacja: moneta na żywo wygląda jak na zdjęciu. I tak być powinno.
Manipulowanie filtrami, oświetleniem, czasem naświetlania itp. (i oczywiście dodatkowym opisem), to tylko mniej lub bardziej udane chwyty marketingowe. Może ważna rzecz dla sprzedawcy oraz inwestora, ale nie dla kolekcjonera. Kupując monetę bez możliwości obejrzenia jej na żywo, chcę mieć pewność, że pierwszą czynnością po jej otrzymaniu, nie będzie ponowne pakowanie i wycieczka na pocztę.

Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 11 Października 2021, 16:18:55
Aby coś więcej powiedzieć o samym zdjęciu ANMN, należało by go oczywiście porównać z oryginałem, czyli z medalem „na żywo”.
I o to chodzi!
Nie tylko w przypadku ANMN. Dopiero porównanie zdjęcia z monetą może upoważniać do dywagacji na temat istnienia bądź nieistnienia "przemyślanej strategii wizualnej ".
Strategia w dyskutowanym tu zjawisku, to sprawa kluczowa. Styl jest jej pochodną wynikającą z intencji fotografującego,  umiejętności wykorzystywania sprzętu i świadomości wpływu oświetlenia, umiejętności operowania głębią ostrości itp.
Osobiście akceptuję tylko jedną strategię - jak najwierniejsze oddanie stanu monety. Jej rezultatem jest konstatacja: moneta na żywo wygląda jak na zdjęciu. I tak być powinno.
Manipulowanie filtrami, oświetleniem, czasem naświetlania itp. (i oczywiście dodatkowym opisem), to tylko mniej lub bardziej udane chwyty marketingowe. Może ważna rzecz dla sprzedawcy oraz inwestora, ale nie dla kolekcjonera. Kupując monetę bez możliwości obejrzenia jej na żywo, chcę mieć pewność, że pierwszą czynnością po jej otrzymaniu, nie będzie ponowne pakowanie i wycieczka na pocztę.
W kwestii wymagań wobec fotografii monet ma Pan niewątpliwie rację, podobnie jak kolega Jamskelnik. Sam, kiedy oglądam monety na aukcjach z pozycji kupującego, wymagam tego samego: „jak najwierniejszego oddania stanu monety”.
Co do stylu, wydaje mi się jednak, że widać go lepiej, kiedy ogląda się zdjęcia z pozycji kogoś, kto analizuje same zdjęcia (najlepiej z pozycji kogoś, kto nie jest numizmatykiem – co w naszym przypadku wymaga niezłej gimnastyki  :)). Porównanie kilku przypadkowych a nawet bardzo kiepskich zdjęć z oryginalnymi monetami pozwoli, w każdym przypadku, poprawnie ocenić stopień odwzorowania. Ale nic nam nie powie ani o stylu, ani o strategii dlatego, że ani stylu ani strategii w takich zdjęciach po prostu nie ma. Wydaje mi się, że szukając stylu zdjęć należy zapomnieć o istnieniu monet i porównywać zdjęcia. Podkreślam jednak jeszcze raz, że muszą to być zdjęcia których jakość jest stała i które mają zdecydowany a nie przypadkowy styl (większość zdjęć dużych gabinetów numizmatycznych spełnia te kryteria).
Może to kwestia indywidualnej metodologii a może też tego jak rozumiemy pojęcie stylu. W moim odczuciu styl zdjęć to coś co powoduje, że rozpoznajemy zdjęcia danego gabinetu, zanim zobaczymy na nich monety. To w dużej mierze kwestia aury. Styl działa jedynie w pierwszych sekundach, ale w dużym stopniu determinuje całość procesu percepcji. Domyślam się, że każdy gabinet ma tego świadomość, jeżeli nie w wyniku analizy to po prostu świadomość wynikającą z doświadczenia.
Co do strategii, zgadzam się, że to ona determinuje styl. Dodam jedynie, że w moim przekonaniu styl informuje o strategii. Dotarcie do stylu i zrozumienie jak on na nas działa, mówią więcej o zamierzonej strategii wizualnej niż porównanie zdjęcia z monetą.

Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: pietrz44 w 11 Października 2021, 20:29:51
Kolejny lider i kolejny niebanalny styl fotografii: „Niemczyk”.
Niełatwo będzie analizować zdjęcia ANMN, które wpisują się zapewne w całość przemyślanej strategii marketingowej „Antykwariatu”: nazwisko, które już od dawna funkcjonuje jako marka, styl witryny sklepu internetowego, własny autorski portal aukcyjny i oczywiście zdjęcia – wszystko to zdaje się podkreślać elitarność firmy.

Obserwując zdjęcia monet proponowanych przez ANMN odnoszę wrażenie, że bije od nich ciepły złoty-miodowy blask. Wszystkie monety oferowane prze firmę, nawet te współczesne, aluminiowe lub nikolowe, wydają się być ze złota, z platyny, lub z innych drogocennych kruszców. Wszystkie wydają się być „stare”. Nie bez znaczenia jest tu z pewnością już sama nazwa: „Antykwariat numizmatyczny…” oraz to, że oprócz monet, ANMN sprzedaje także inne drogocenne precjoza. Monety na zdjęciach wyglądają jak skarby, i to nie takie archeologiczne, z ziemi, ale takie które wysypują się ze szkatułek wyłożonych szkarłatnym pluszem na ilustracjach książek o piratach i poszukiwaczach skarbów, które czytaliśmy w dzieciństwie. Zamierzonym lub mimowolnym przesłaniem subliminalnym zdjęć ANMN mogło by być coś w rodzaju: „kto monety u nas kupuje, skarby gromadzi”.

Pod względem technicznym, zdjęcia są doskonałej jakości. Podobnie jak w przypadku WCN, monety fotografowane są na mlecznym podświetlanym ekranie. Łatwo to ustalić obserwując zdjęcia zestawów o mniejszej wartości, które pozostawione są często bez obróbki. Obróbka cyfrowa zdjęć droższych monet ogranicza się raczej do zastąpienia tła ekranu czystą bielą. W rezultacie, podobnie jak w przypadku WCN, monety pozbawione są tła, cieni i wszelkich innych aspektów które mogły by je usytuować w rzeczywistej materialnej przestrzeni.

Tajemnicą fotografii ANMN jest niewątpliwie oświetlenie. Ktoś napisał już kiedyś na innym forum, że monety ANMN są „dopieszczone”. Dodał bym, że dopieszczone są światłem. Trudno ustalić jakiego oświetlenia używa fotograf ANMN? Z pewnością nie lamp błyskowych. Może reflektorów typu „plastry miodu”, może nawet takich z możliwością regulacji temperatury światła, co pozwalało by dodać tę charakterystyczną „nutkę” ciepłego blasku już w trakcie fotografowania? Oświetlenie jest doskonałe: równe, stonowane, zawierające pełną gamę barwną. Zdjęcia nie są „spalone” i mają miękki, ale poprawny kontrast (prawdopodobnie także w wyniku dobrania bardzo niskiej wartości ISO). Większość ważnych aspektów monet jest widoczna i czytelność detali pozwala dosyć dobrze ocenić stan numizmatów.

Mimo wszystkich zalet tej fotografii, wydaje się jednak czasami, że coś tu jest przedobrzone. Monety na zdjęciach ANMN wydają się być swego rodzaju biżuterią numizmatyczna „do ozdoby najlepszych kolekcji”. Złotawa poświata ujednolica nieco patynę a wady powierzchniowe metalu (drobne rysy, przetarcia, wykwity śniedzi, przebarwienia…), zanikają tajemniczo zatopione miodowym blaskiem. Jednym słowem, coś tu jest zbyt „uszlachetnione”. Może też dlatego, często odnoszę wrażenie, że monety ze zdjęć ANMN nie są przeznaczone dla kolekcjonerów młodszych generacji typu „nie ma zmiłuj się”, czy „metal is beautiful”. Są to raczej oferty dla zamożnych kolekcjonerów średnich i starszych generacji, którzy swoje nadwyżki finansowe zamieniają na inwestycje i potrzebują gwarancji, że kupują drogocenne skarby a nie tylko jakieś tam monety których wartość uzależniona jest od mody, drobnych wad czy kaprysów rynku.

Zdjęcia ANMN są w mojej ocenie dobre, jednakże nie podzielam Pana zachwytu. Miesiąc temu miałem okazję zakupić 3 monety hiszpańskie od ANMN. Monetki w zestawie 3 sztuk i zdjęcie łączne, pewnie nie skupiali się za bardzo nad nim.
Poniżej wstawiam zdjęcia z aukcji i zdjęcia mojego autorstwa.
Okazało się, że "bardziej miodowe" są moje zdjęcia. Tak monety wyglądają w realu, moim realu.
Należy zauważyć, że monety uwiecznione na najlepiej zrobionych zdjęciach wykonanych we wzorcowym oświetleniu będą inaczej wyglądały w naszych domach gdzie mamy często oświetlenie o innej temperaturze barwowej niż podczas wykonywania zdjęcia monety z aukcji.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: pietrz44 w 11 Października 2021, 20:55:14
Dodam coś jeszcze do tematu.

Nie rozumiem czasami dlaczego poważni sprzedający wstawiają zdjęcia tak słabej jakości. Nie trzeba dużych nakładów finansowych, żeby wykonywać zdjęcia porządnej jakości. Bardzo dobre zdjęcie przyciąga i zwiększa ochotę na zakup. A złe zdjęcie zmniejsza ilość potencjalnych kupujących. W takim przypadku przydaje się doświadczenie i obycie ze zdjęciami bo czasami warto zaryzykować zakup.

Monetę przedstawioną na zdjęciach, a w właściwie najprawdopodobniej na skanie wykonanym przez sprzedającego kupiłem miesiąc temu za kilkanaście zł. Nie było innych licytujących. Ciekawe dlaczego ?

Wstawiam zdjęcia otrzymanej monety mojego autorstwa.

PS. W mojej ocenie jedne z ładniejszych i realnych zdjęć sprzedawanych walorów wstawia użytkownik smarty_marty24 z Ebay https://www.ebay.com/sch/smarty_marty24/m.html?_nkw=&_armrs=1&_ipg=&_from= (https://www.ebay.com/sch/smarty_marty24/m.html?_nkw=&_armrs=1&_ipg=&_from=)
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 11 Października 2021, 22:19:14

Czy mógłbym poprosić Pana o wklejenie linków do tych dwóch aukcji, jeżeli są jeszcze dostępne? Obejrzałem jeszcze raz obydwa zdjęcia i wydaje się, że to zestawienie ilustruje ciekawy problem techniczny fotografii. Zdjęcia, które pan wkleił są jednak za małe, aby je dokładniej porównać. Może na akcjach były większe?

Edit: chodzi o medal Diligentiae
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 13 Października 2021, 12:24:48
Dla przykładu przedstawiam poniżej zdjęcie medalu, który oferowany był na ostatniej aukcji ANMN i dosłownie tydzień później na allegro.
Próbowałem namierzyć te aukcje – bezskutecznie.
Jeżeli musiał bym wybierać (na podstawie zdjęć, które Pan wkleił), nie wiedząc że to ten sam medal, to zdecydowanie ten ze zdjęcia ANMN. Natomiast, wiedząc że obydwa zdjęcia przedstawiają ten sam medal, jako kupujący zdecydowanie wolę zdjęcie z Allegro, ponieważ mimo dominanty barwnej dokładniej informuje o stanie numizmatu (co nie oznacza, że bym go w tym stanie kupił  :)).
Na obydwu zdjęciach kąt padania światła jest niemalże identyczny, ale na zdjęciu ANMN światło jest rozproszone. Na zdjęciu z Allegro, światło jest ukierunkowane i zdecydowanie bardziej „surowe”, co drastyczniej podkreśla wszystkie wady medalu.
Zdjęcie ANMN jest też dużo bardziej kontrastowe, co w zasadzie powinno podkreślać wszelkie defekty. W rzeczywistości jest to bardziej kontrast barwny (lub wynikający z degradacji jakości obrazu podczas manipulacji w programie graficznym), który akcentuje przebarwienia patyny oraz płaskie wytarcia w tle, i uwydatnia gruby relief grafiki medalu, ale nie ujawnia mniejszych rys. Skala barwna na zdjęciu z Allegro jest mniej skontrastowana i w połączeniu z żółto-zieloną dominantą powoduje, że np. miejsca zapatynowane nie odróżniają się od tła tak jak na zdjęciu ANMN. Natomiast kontrast samego oświetlenia jest mocniejszy. W rezultacie, w górnej prawej części medalu, na zdjęciu z Allegro, widoczne są wyraźnie wręcz ostre ukośne rysy (może ślady nieumiejętnego czyszczenia?), których nie widać na zdjęciu ANMN. Pytanie: czy powstały one po zakupie w ANMN, czy były już wcześniej i zdjęcie ANMN ich nie ujawniło? Różnica jest tak duża, że sam nie wiem co o tym sądzić. Jeżeli to wyłącznie kwestia fotografii to zdjęcie ANMN jest magiczne!
Albo jest w tym zestawieniu jeszcze zupełnie inna zagadka, którą jedynie Pan mógł by nam wyjaśnić…
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 13 Października 2021, 13:52:49
Dla przykładu przedstawiam poniżej zdjęcie medalu, który oferowany był na ostatniej aukcji ANMN i dosłownie tydzień później na allegro.
Próbowałem namierzyć te aukcje – bezskutecznie.
Jeżeli musiał bym wybierać (na podstawie zdjęć, które Pan wkleił), nie wiedząc że to ten sam medal, to zdecydowanie ten ze zdjęcia ANMN. Natomiast, wiedząc że obydwa zdjęcia przedstawiają ten sam medal, jako kupujący zdecydowanie wolę zdjęcie z Allegro, ponieważ mimo dominanty barwnej dokładniej informuje o stanie numizmatu (co nie oznacza, że bym go w tym stanie kupił  :)).
Na obydwu zdjęciach kąt padania światła jest niemalże identyczny, ale na zdjęciu ANMN światło jest rozproszone. Na zdjęciu z Allegro, światło jest ukierunkowane i zdecydowanie bardziej „surowe”, co drastyczniej podkreśla wszystkie wady medalu.
Zdjęcie ANMN jest też dużo bardziej kontrastowe, co w zasadzie powinno podkreślać wszelkie defekty. W rzeczywistości jest to bardziej kontrast barwny (lub wynikający z degradacji jakości obrazu podczas manipulacji w programie graficznym), który akcentuje przebarwienia patyny oraz płaskie wytarcia w tle, i uwydatnia gruby relief grafiki medalu, ale nie ujawnia mniejszych rys. Skala barwna na zdjęciu z Allegro jest mniej skontrastowana i w połączeniu z żółto-zieloną dominantą powoduje, że np. miejsca zapatynowane nie odróżniają się od tła tak jak na zdjęciu ANMN. Natomiast kontrast samego oświetlenia jest mocniejszy. W rezultacie, w górnej prawej części medalu, na zdjęciu z Allegro, widoczne są wyraźnie wręcz ostre ukośne rysy (może ślady nieumiejętnego czyszczenia?), których nie widać na zdjęciu ANMN. Pytanie: czy powstały one po zakupie w ANMN, czy były już wcześniej i zdjęcie ANMN ich nie ujawniło? Różnica jest tak duża, że sam nie wiem co o tym sądzić. Jeżeli to wyłącznie kwestia fotografii to zdjęcie ANMN jest magiczne!
Albo jest w tym zestawieniu jeszcze zupełnie inna zagadka, którą jedynie Pan mógł by nam wyjaśnić…

Żeby podjąć decyzję o zakupie, wolał bym patrzeć na zdjęcie z allegro. Żeby mieć materiał ilustracyjny do artykułu, wolał bym mieć zdjęcie z ANMN.

Medal będę miał w rękach pewnie jeszcze w tym tygodniu, więc służę dodatkowymi informacjami. Chciałem nim tylko zilustrować, że poetycka narracja o złoto-miodowym blasku nie do końca wydaje mi się ścisła  :)
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 14 Października 2021, 11:36:12
Chciałem nim tylko zilustrować, że poetycka narracja o złoto-miodowym blasku nie do końca wydaje mi się ścisła  :)
Moja „poetycka narracja” jest programowa  :), posługuję się nią świadomie. Zawsze brakowało mi numizmatyki w poezji i literaturze – i odwrotnie!
Do opisania technicznych aspektów fotografii dysponujemy całym arsenałem konkretnych terminów. Do uchwycenia stylu konieczne jest użycie analogii i metafor.
Mam jednak ciągle wrażenie, że pański przykład jest równie poetycki, jeżeli nie fikcyjny…
Ale skoro fikcja to także gatunek literacki, wychylam kielich miodu (pitnego) za przyszłość poezji w numizmatyce.  ;)
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 14 Października 2021, 12:55:04
Mam jednak ciągle wrażenie, że pański przykład jest równie poetycki, jeżeli nie fikcyjny…

Obawiam się, że nie rozumiem Pańskiej aluzji.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 14 Października 2021, 13:06:39
Mam jednak ciągle wrażenie, że pański przykład jest równie poetycki, jeżeli nie fikcyjny…
Obawiam się, że nie rozumiem Pańskiej aluzji.
Po prostu, „zdjęcie ANMN” które Pan podał w zestawieniu ze zdjęciem z Allegro jest bardzo podejrzane. Odnoszę wrażenie, że albo jest zmienione w programie graficznym, albo nie jest to zdjęcie ANMN.

PS. Zapewniam Pana, że daleki jestem od jakichkolwiek wycieczek osobistych. Pisząc „przykład” miałem na myśli podany przez Pana przykład zestawienia zdjęć.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 14 Października 2021, 14:40:16
Po prostu, „zdjęcie ANMN” które Pan podał w zestawieniu ze zdjęciem z Allegro jest bardzo podejrzane. Odnoszę wrażenie, że albo jest zmienione w programie graficznym, albo nie jest to zdjęcie ANMN.

PS. Zapewniam Pana, że daleki jestem od jakichkolwiek wycieczek osobistych. Pisząc „przykład” miałem na myśli podany przez Pana przykład zestawienia zdjęć.

Nie odebrałem tego osobiście, tylko po prostu nie zrozumiałem. Zdjęcie pochodzi od ANMN i zostało pomniejszone (bez zmiany innych parametrów) w paincie. Ma Pan moje słowo. Medal jest już u mnie. Nie mam w pracy lupy, ale gołym okiem zupełnie nie widzę tych ukośnych kresek nad herbem Krakowa, które widoczne są na zdjęciu z allegro
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 14 Października 2021, 16:28:52
Oczywiście, biorę to co Pan pisze za dobra monetę (coś się jednak z tej numizmatyki przemyciło, jeżeli nie do klasycznej literatury to przynajmniej do języka mądrości ludowych).
Na tle naszej dyskusji pojawiła się też ciekawa problematyka:
Znalazłem w końcu aukcję na Allegro (ani śladu podobnej aukcji na ANMN).
https://allegro.pl/oferta/krakow-senat-wolnego-miasta-diligentiae-ag-11244551575#
Zdjęcia są faktycznie dosyć rzetelne (mimo przebarwień) i rysy są wyraźnie widoczne, także na rewersie. Jeżeli nie widzi ich Pan na medalu „na żywo” to znaczy, że fotograf z Allegro też ich może nie zauważył. Albo specjalnie je podkreślił (?). Na dużych zdjęciach widać wyraźnie, że źródło światła ustawione było mniej więcej na 11 h, prawie dokładnie pod kątem prostym do rys. Gdyby było ustawione na 13 h 30 – 14 h, równolegle do rys, to rysy były by na zdjęciach zupełnie niewidoczne.
W sumie, to doskonały przykład, jak nie należy ustawiać światła, jeżeli chce się ukryć takie przetarcia, lub jak należy ustawić oswietlenie aby je uwidocznić.
W każdym razie, gratuluję zakupu. Proszę nam wkleić autorskie zdjęcia medalu, przy okazji.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: cancan w 14 Października 2021, 20:06:31
Jeżeli nie widzi ich Pan na medalu „na żywo” to znaczy, że fotograf z Allegro też ich może nie zauważył.

Myślę, ze jednak zauważył.
Cytuj
Witam serdecznie na moich aukcjach i zapraszam do licytacji.

Wszystkie zdjęcia zostały wykonane przy użyciu obiektywu makro, przez co wszelkie wady medali wydają się powiększone

Trzeba jednak pochwalić, ze nie próbował ich "zretuszować".
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 14 Października 2021, 21:34:02
Postawa sprzedawcy jest rzetelna i czyta się to doskonale już na samych zdjęciach na których, faktycznie, nie znajduję żadnych śladów ingerencji.
Natomiast, z tym użyciem „obiektywu makro, przez co wszelkie wady medali wydają się powiększone” to trochę szybko napisane, z pewnością w dobrej wierze, ale niezupełnie właściwie.
W zasadzie, fotografia tak małych przedmiotów ja monety i medale, jest zawsze makrofotografią, jeżeli nie przy użyciu specjalnego obiektywu makro to przynajmniej z ustawieniem na funkcję makro (co na jedno wychodzi). Aby makro „powiększało” wady, obiektyw musiał by się znajdować na wys. kilku milimetrów od monety i na dodatek, musiał by to być dosyć specyficzny „szerokokątny” obiektyw makro (kąt „zbierania” obrazu był by w tym przypadku tak szeroki, że faktycznie, najmniejsze zmiany na powierzchni monety mogły by się uwydatniać). W taki sposób można zrobić zdjęcie małego fragmentu, ale nie całej monety. W „naszym” przypadku, kiedy zdjęcie jest wykonane normalnie, widoczność rys to zdecydowanie kwestia kierunku padania światła.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 15 Października 2021, 08:32:56
Panie Łukaszu, a może dał by się Pan namówić, żeby napisać coś o sposobach fotografowania monet do Biuletynu TPZN? Widać, że ma Pan w tej sprawie szczegółową widzę. Wydaje mi się, że więcej nauczymy się jeśli wytłumaczy nam Pan to od podstaw. Na chwilę obecną odnosi się Pan do zdjęć o których nie wiemy jak powstały. Myślę, że więcej bym się nauczył gdyby opisała Pan to od podstaw.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 15 Października 2021, 12:08:44
Pomysł zamieszczenia artykułu o fotografii monet w Biuletynie jest doskonały. Trzeba by się oczywiście zastanowić, czego możemy od niego oczekiwać. I tutaj pańskie spostrzeżenie, że rozmawiamy o zdjęciach „o które nie wiemy, jak powstały”, wydaje się kluczowe. Dokładnie to miałem na myśli zakładając ten wątek: uchylić rąbek tajemnicy zdjęć gabinetów numizmatycznych, które oglądamy na aukcjach i na podstawie których decydujemy o zakupach, a o których nie wiemy, jak powstały.
O zdjęciach monet od podstaw znajdziemy wszystko w każdej książce o makrofotografii. Nie czuję się na siłach dodawać w tej kwestii ogólnie. Natomiast, aby dowiedzieć się czegoś konkretnego o zdjęciach publikowanych przez gabinety i domy aukcyjne, należało by się do nich zwrócić z kilkoma pytaniami. Pierwszym krokiem mogło by być opracowanie, tutaj na forum, zestawu pytań dotyczących strategii wizualnej, wyposażenia studia, techniki obrazowania i obróbki cyfrowej. W tym mogę aktywnie uczestniczyć.
Obawiam się jednak, że żaden dom aukcyjny na takie pytania nie odpowie. Ze zdjęciami monet jest trochę tak, jak z relikwiami (w kategoriach semiotycznych zdjęcie monety jest jej indeksem czyli znakiem powstałym w ścisłym kontakcie z tym do czego odsyła, podobnie jak w przypadku relikwii). A z relikwiami to wiadomo: im mniej wiemy na temat ich produkcji, tym skuteczniej uzdrawiają.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 16 Października 2021, 09:55:47
Pomysł zamieszczenia artykułu o fotografii monet w Biuletynie jest doskonały. Trzeba by się oczywiście zastanowić, czego możemy od niego oczekiwać.

Ja bym chętnie przeczytał jak zrobić dobre zdjęcia medali w domowych warunkach, bez budowania wielkiego studio (czyli kupowania przedmiotów, które zajmą dużo miejsca) i wydawania większych pieniędzy na dodatkowe sprzęty. Widzę, że Pan podchodzi do tematu bardzo poważnie ale może to być także coś w stylu poradnika w jakim kierunku pójść. Domyślam się, że przy narzuconych przeze mnie ograniczeniach pewnie nie da się zrobić idealnego zdjęcia.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 16 Października 2021, 16:17:13
W domowych warunkach, z minimalnym wyposażeniem, tanim kompaktem (pod warunkiem, że ma pozycję makro) i przede wszystkim przy świetle dziennym, można oczywiście zrobić doskonałe zdjęcia. Czasami trzeba się pobawić, poczekać na odpowiedni dzień, coś powtórzyć, ale generalnie, przy odrobinie cierpliwości, rezultaty mogą być spektakularne (gorzej jest z ich powtarzalnością). Światło dzienne jest kapryśne, ale ma tę ogromną przewagę nad wszelkimi lampami, że zawiera pełne spektrum barw – co dla zdjęć monet (i medali) ma ogromne znaczenie.
Dużo praktycznych informacji na ten temat jest już w Internecie. W dziale „Fotografia” na tym forum oraz na monetyforum.pl są linki ciekawych artykułów. Na blogu Pana Chałupskiego jest też dobry tekst na ten temat: https://zbierajmymonety.blogspot.com/2011/05/jak-fotografowac-monety.html Kolejny artykuł nie wniesie tu nic szczególnego. Po prostu, fotografia amatorska ma swoje limity.
Trudniej jest z dostępem do informacji o profesjonalnej fotografii na wyższym poziomie. Profesjonalne studio musi spełniać przede wszystkim wymagania produkcji seryjnej: szybkość i powtarzalność rezultatów. Studio to także tethering (możliwość podglądu na ekranie komputera w trakcie sesji, a nawet obsługa aparatu przez program komputerowy), kalibraż ekranu, możliwość ustawienia parametrów transferu zdjęć, program graficzny, automatyczna obróbka cyfrowa, etc., etc.
Jednak najważniejszym składnikiem studia, decydującym o jakości zdjęć, jest oczywiście oświetlenie! I tutaj zaczyna się „wyższa szkoła jazdy”. Wracając do tematu tego wątku: wiele subtelnych jakościowych aspektów zdjęć – nie tylko tych dotyczących poprawnego odwzorowania, ale także tych które składają się na styl, czyli tych które zdolne są poruszyć taką czy inną strunę naszej wrażliwości – zależy właśnie od oświetlenia. Dobre oświetlenie może być droższe niż dobry aparat (co o czymś świadczy), i jeszcze trzeba umieć go wykorzystać w określonym celu, co wymaga dużej wiedzy, świadomości i doświadczenia.
O oświetleniu trudno jest oczywiście pisać, łatwiej i efektywniej można to wytłumaczyć na przykład na wideo. Sam bym z dużą ciekawością obejrzał taki filmik, na przykład z krótkiej sesji zdjęciowej w studio GNDM :)
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 17 Października 2021, 15:53:59
Ciekawym aspektem zdjęć monet na polskich aukcjach internetowych jest także sama ich wielkość.
Kilka lat temu, jeszcze przed pandemią (czyli przed podwyżką cen), rozmawiałem o polskim rynku numizmatycznym z jednym ze sprzedawców, bodajże belgijskim, na giełdzie w Berlinie. To właściwie on uświadomił mi, że w porównaniu do innych krajów, polscy sprzedawcy publikują systematycznie bardzo duże zdjęcia. Opowiadał, jak to z dużym zainteresowaniem obserwuje polskie aukcje na Onebid i nie może się nadziwić, że nie tłumacząc opisów monet przynajmniej na angielski, Polacy sprzedają za granicę i to za niebagatelne sumy (przykład obcojęzycznych nabywców jest o tyle interesujący, że podkreśla znaczenie fotografii). Jego zdaniem, kluczem do tego sukcesu (co do którego nie ukrywał swojej zazdrości), jest wielkość zdjęć. Psioczył więc na polskich sprzedawców, że rywalizują w orgii wizualnej, że ich zdjęcia są wręcz obsceniczne, że odwołują się do niskich instynktów kupujących, że to pornografia w numizmatyce, bo kto to widział, aby zwykły denar wyświetlał się na całym ekranie 27 calowym, itd., ale także, że polscy sprzedawcy mogą sobie na to pozwolić, bo u nich wszystko jest tańsze, od podatków i siły roboczej do przestrzeni internetowej włącznie.
Nie wiem, ile w tym prawdy, jeżeli chodzi o podatki i siłę roboczą. I czy decyzja publikowania dużych zdjęć zależy aż tak od cen przestrzeni internetowej? Pewnym wydaje się natomiast, że duże zdjęcia lepiej sprzedają. Ale dlaczego? W końcu, im większe i dokładniejsze jest zdjęcie, tym bardziej widoczne są wszystkie wady monety. Ale czy to przeszkadza dobrze sprzedać? Ileż to razy, oglądając dobre ale małe zdjęcia na aukcjach sprzedawców zagranicznych, zastanawiałem się: czy te kropki to nie jakieś purchle albo pęcherzyki odlewu; czy ta kreska to nie pękniecie; a te przebarwienia – może to wykwity niezdrowej korozji…, a kiedy powiększałem zdjęcie w przeglądarce to pojawiały się piksele i w rezultacie odpuszczałem licytowanie.
Wydaje się więc, że łatwiej dobrze sprzedać przez Internet (czyli na pdstawie zdjęcia), monetę (nawet w gorszym stanie) na której widać wszystkie jej wady, niż monetę, co do której nie mamy pewności czy jej zdjęcie czegoś nie ukrywa. Oczywiście, kolekcjoner łatwiej zaakceptuje wadę monety niż nieuczciwość lub dyletantyzm sprzedawcy. Ale czy na tym kończy się wpływ wielkości zdjęcia na decyzję zakupu?
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 17 Października 2021, 22:09:11
W moim przypadku wielkość zdjęcia nie ma żadnego znaczenia. Jeśli zdjęcie jest niedostateczne, proszę o dodatkowe.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Koala w 18 Października 2021, 17:24:15
Witam.
A wracając do techniki, próbuję zrobić dobre zdjęcie monetce poniżej, niestety (albo stety) połysk na powierzchni i ciemniejsze, ale wybite już chyba wyeksploatowanym stemplem  detale sprawy nie ułatwiają. Za każdą podpowiedź dziękuję i pozdrawiam.
Paweł
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 18 Października 2021, 19:08:25
połysk na powierzchni i ciemniejsze
Czasami, do zdjęć błyszczących monet, wystarczy przymocować na obiektywie (taśmą dwustronną lub inną metodą) prostokątny mały ekran z brystolu, około 10x15 cm, z wyciętym w środku okrągłym otworem o średnicy samego obiektywu (bez obudowy). Moneta się łagodnie doświetli z góry i nie złapie ciemnego odblasku aparatu (który zazwyczaj kontrastuje wybłyszczenia reliefu).
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Koala w 18 Października 2021, 19:35:55
Witam.
Dziękuję za podpowiedź, spróbuję.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: anonimus w 18 Października 2021, 22:17:06
Podpowiem zainteresowanym, że firmy aukcyjne czasem nie usuwają danych EXIF ze zdjęć i można podejrzeć jakim sprzętem i przy jakich ustawieniach zdjęcie było robione. :) Czasem wystarczy wtyczka do przeglądarki np. EXIF Viewer Pro, EXIF Quickview pokazująca parametry zdjęcia. Czasem zdjęcie wystarczy otworzyć np. w FastStone Image.

Dla przykładu w Katalogu trojaków Igera na stronie WCN widać, że zdjęcia w 2010r były robione Nikonem d70 z obiektywem 60 mm (prawdopodobnie macro Nikon 60/2.8 ), przykładowy czas to 1/8s (czyli dobry statyw), f20-f22 (moim zdaniem za mocno domknięty obiektyw, traci się na ostrości-dyfrakcja). Jak widać to nie sam aparat fotograficzny jest istotny przy niedużych zdjęciach w rozdzielczości internetowej, ale raczej obiektyw oraz oświetlenie.

Otworzyłem też zdjęcie z aukcji Niemczyka w ww programie. Widać takie parametry
Aparat: Canon
Model: Canon EOS 5D Mark III
Oprogramowanie: Adobe Photoshop Elements 5.0 (20060914.r.77)  Windows
Data/Czas: 2021-05-24 07:45:50
Czas ekspozycji: 1/20 sec
Program ekspozycji: Manual
Korekta ekspozycji: 0 EV
Liczba F: F 8
Przes³ona: F 1
ISO: ISO 160
Lampa: Flash did not fire [off]
D³ugoœæ ogniskowej: 100 mm
Ekwiwalent 35mm:
Tryb pomiaru: Multi-segment
GPS:

To tak ciekawostkowo, coś tam można podejrzeć z tajemnic firmy ;D
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 19 Października 2021, 08:21:03
Czy późniejsza edycja zdjęć jest widoczna w podanych parametrach?
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: anonimus w 19 Października 2021, 10:46:50
Jak pokazałem, czasem tylko widać program, który do tego służył. Oczywiście EXIF najczęściej jest usuwany przez firmę bądź np. platformę sprzedażową, to nie jest uniwersalne narzędzie działające zawsze i wszędzie. Ale czasem można podejrzeć.

Podstawą do uzyskania monety na idealnie białym tle jest położenie jej na np. mlecznej szybie lub plexi i podświetlenie od dołu. W sensie fotograficznym tło jest przepalone, czyli idealnie białe ;) Praktycznie jest to niemożliwe do osiągnięcia na zwykłej białej kartce.

Jest sporo sposobów na fotografowanie monet na poziomie profesjonalnym, każda firma pewnie dopracowała się swojego warsztatu, gdzie podstawą jest skrócenie i zautomatyzowanie całego procesu. Podstawą jest oczywiście światło, miękkie, odpowiedniej jakości gwarantujące odwzorowanie barwy (wskaźnik Ra/CRI/) http://www.swiatlo.tak.pl/1/index.php/wskaznik-oddawania-barw/ Obecnie poza lampami błyskowymi odpowiedni efekt może zapewnić oświetlenie stałe LED, to kolejny temat do wypracowania swoich rozwiązań. Prowadzący działalność gospodarczą zapewne dąży do minimalizowania kosztów, amator często niespecjalnie :)

Można pewnie wszystko ustawić i dostawać odpowiednie jpg, ale sądzę że zrobienie w formacie RAW (każdy producent aparatu ma swój format, NEF, ARW, itd) i później tzw. wywołanie w programie typu Lightroom pozwala na bezstratne korekty, np. balansu bieli, generalnie korekty są łatwiejsze i lepsze dla jakości zdjęcia. Wszystko można oczywiście zrobić ręcznie dla każdego zdjęcia, można automatycznie dla całej serii, nie jest to szczególnie czasochłonne przy pewnym doświadczeniu.

Dodam jeszcze kolejną oczywistość, czyli ekran. Monitor, najlepiej graficzny, powinien być skalibrowany. Nikt nie ma wpływu na to, na jakim sprzęcie zdjęcie wyświetla klient, ale jeśli wypuścimy zdjęcie z błędem bo nasz monitor jest źle skalibrowany, to raczej ten błąd będzie się pogłębiał u odbiorców. Aparat fotograficzny zapewne jest podłączany od razu do komputera a efekt widoczny przed zrobieniem zdjęcia na monitorze. Są do tego programy, hasło tethering.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: jmskelnik w 19 Października 2021, 11:34:55
Moje pytanie zmierzało bardziej do ustalenia, czy parametry zdjęcia coś nam mówią, skoro później i tak to zdjęcie można zmienić w programie graficznym. W niektórych przypadkach mam wrażenie, że powinno to być zaznaczone, bo zdjęcia takie tworzą fałszywy obraz piękna w numizmatyce :)
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 19 Października 2021, 12:05:30
firmy aukcyjne czasem nie usuwają danych EXIF ze zdjęć i można podejrzeć jakim sprzętem i przy jakich ustawieniach zdjęcie było robione. :)

Ha, ha ! –  świetne! Zabawa przednia ale niestety, z samego EXIF-u niewiele da się wywnioskować.
Dobry aparat i obiektyw macro 100 mm to dzisiaj standard do monet – więc żadna tajemnica. Tak jak Pan zauważył (o czym pisałem także wyżej): zdjęcie to światło. Jedno dobre zdjęcie studia podczas sesji powiedziało by nam więcej niż wszystkie EXIF-y. Przy tych ilościach musi być dobry aparat, bo to podstawa seryjnej produkcji. Ale gdyby na miejsce tego Canona w studio ANMN wstawić na statyw średniej klasy kompakt (zachowując oświetlenie studia), to przy podobnym ustawieniu aparatu (pozycja makro / balans bieli / niskie ASA / czas i przesłona manualne), na domowym nieskalibrowanym ekranie rezultat był by nie do odróżnienia.
Ta „sześćdziesiątka” na Nikonie w WCN to mnie nawet trochę wzruszyła, to trudny obiektyw do monet, zwłaszcza małych, ale pewnie już dawno przeszli na micro 105 mm (jeżeli zostali z Nikonem).
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 19 Października 2021, 12:11:59
Moje pytanie zmierzało bardziej do ustalenia, czy parametry zdjęcia coś nam mówią, skoro później i tak to zdjęcie można zmienić w programie graficznym. W niektórych przypadkach mam wrażenie, że powinno to być zaznaczone, bo zdjęcia takie tworzą fałszywy obraz piękna w numizmatyce :)
Niestety, exif zapisuje tylko parametry aparatu. Aby sprawdzić obróbkę cyfrową trzeba by mieć przynajmniej zdjęcie zapisane w formacie psd i oglądać wszystkie kalki po kolei.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Koala w 19 Października 2021, 14:51:52
Witam.
Jak robią duże firmy pewnie się na 100 % nie dowiemy, a ja tymczasem mam inny hmm, może nie problem, a problem czy wybierać białe tło (robione przez podświetlacz) czy szare, próbki poniżej, zdjęcia trochę skorygowane w celu osiągnięcia fotografii jak najbardziej odpowiadającej oryginałowi. Z góry dziękuję za opinie i pozdrawiamm
Paweł
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 19 Października 2021, 15:13:12
Podstawą do uzyskania monety na idealnie białym tle jest położenie jej na np. mlecznej szybie lub plexi i podświetlenie od dołu. W sensie fotograficznym tło jest przepalone, czyli idealnie białe ;)
W każdym dobrym studio monety są fotografowane na stole bezcieniowym, czyli na mlecznej szybie podświetlanej od dołu. Nie sądzę natomiast aby takie podświetlenie stosowane było systematycznie w celu „przepalenia” tła i uzyskania idealnej bieli dookoła monety. Monety są często brudne, nanoszą na szybę ślady, kurz, cząsteczki piasku, rdzy, itp. Aby „przepalić” te wszystkie zabrudzania, światło od dołu musiało by być bardzo mocne, co z kolei bardzo źle wpływało by na kontrast obrazu samej monety – tak ostre światło, prosto w obiektyw, to masakra całego zdjęcia!
Podświetlenie od dołu pozwala dobrze doświetlić rant, co jest bardzo ważne np. w przypadku grubych monet antycznych, które mają ranty nieregularne i popękane:
https://archiwum.niemczyk.pl/page/9611418865/partia-i-persja-sasanidzi-drachma-zestaw-2-sztuk
Pozwala też wykazać np. pęknięcia giętych monet średniowiecznych i oczywiście, eliminuje cienie (co ułatwia późniejszy zabieg podmiany tła).
Na przykładach zdjęć ANMN robionych na stole bezcieniowym i pozostawionych bez wymiany tła widać wyraźnie, że cienie są zniwelowane, ale światło stołu jest stonowane i na szybie widzimy sporo zanieczyszczeń:
https://archiwum.niemczyk.pl/page/11194103387/brazylia-1000-reis-zestaw-3-sztuk-srebro
https://archiwum.niemczyk.pl/page/11193983802/usa-12-dolara-1964-kennedy-2-sztuki-rozne
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: anonimus w 19 Października 2021, 20:41:52
Moje pytanie zmierzało bardziej do ustalenia, czy parametry zdjęcia coś nam mówią, skoro później i tak to zdjęcie można zmienić w programie graficznym. W niektórych przypadkach mam wrażenie, że powinno to być zaznaczone, bo zdjęcia takie tworzą fałszywy obraz piękna w numizmatyce :)

EXIF nie jest jakąś wyrocznią, ale pokazuje jakie mniej więcej parametry powinno się ustawiać. Z niewłaściwie naświetlonego zdjęcia trudno zrobić arcydzieło, a w każdym razie wymaga to sporo niepotrzebnej pracy. Zakładamy, że sprzedawca chce oddać piękno monety a nie np. manipulować kolorami. Piszemy o poważnych firmach numizmatycznych, nie pokątnych sprzedawcach. Podobnie manipulacje graficzne w celu ukrycia wad zostawmy na boku.

Nie widziałem zdjęcia brudnej monety, z której odpadałby ten brud na zdjęciu poważnej firmy. Osiągnięcie idealnie białego tła to jest właśnie przepalenie, inaczej po prostu się nie da. Można to delikatnie poprawić przy wywoływaniu zdjęcia, tzn. nie trzeba jakoś dramatycznie przepalać zdjęcia. Monety lustrzane to zdecydowanie trudniejsza działka i wymaga więcej zabiegów, te zdjęcia Niemczyka są przykładem, że przy tanich monetach nie warto czasem tracić czasu na dopieszczenie zdjęcia.

Jeszcze taki wpis, pamiętam że był krytykowany za brak szczegółów
https://gndm.pl/fotografowanie-monet/
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: anonimus w 19 Października 2021, 21:26:25
Witam.
Jak robią duże firmy pewnie się na 100 % nie dowiemy, a ja tymczasem mam inny hmm, może nie problem, a problem czy wybierać białe tło (robione przez podświetlacz) czy szare, próbki poniżej, zdjęcia trochę skorygowane w celu osiągnięcia fotografii jak najbardziej odpowiadającej oryginałowi. Z góry dziękuję za opinie i pozdrawiamm
Paweł

Sądzę, że białe tło to kwestia przyzwyczajenia plus nie rozprasza mocno odbioru samej monety. Poza tym można łatwo wyciąć monetę i wstawić do jakichś tekstów, itp. Czarne tło można oczywiście osiągnąć podmianą tła z białego (np. darmowy program GIMP) lub umieszczeniem monety na podwyższeniu tak, aby tło wokół monety było w cieniu.

Ps. Nikkor 60/2.8 to wciąż bardzo dobry obiektyw. Do monet jest ok, może poza lustrzanymi czy mocno błyszczącymi. Przy takich obiektach lepiej jest odsunąć obiektyw dalej od powierzchni monety, żeby uniknąć odbić. Dlatego dłuższa ogniskowa (ok. 100mm) będzie bardziej uniwersalna, ale wymaga więcej miejsca do fotografowania, większego stanowiska. Co do jakości to praktycznie wszystkie obiektywy makro od wielu lat są bardzo dobre jeśli chodzi o ostrość.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 20 Października 2021, 12:28:43
Jeszcze taki wpis, pamiętam że był krytykowany za brak szczegółów
https://gndm.pl/fotografowanie-monet/
Tekst można zawsze krytykować. Moim zdaniem jest bardzo wymowny. Podkreśla znaczenie i rolę fotografii w gabinecie numizmatycznym oraz to, że firma ma świadomość i ciągle szuka nowych rozwiązań.
Znamienne są fragmenty o zmaganiu się z ograniczeniami sprzętu. Jeżeli, w profesjonalnym studio, fotograf przez rok „oswajał” lustrzankę (co świadczy o tym jak trudno jest osiągnąć pożądany rezultat mając do dyspozycji nawet najlepsze wyposażenie), to co ma powiedzieć ktoś, kto fotografuje w warunkach domowych?
Szkoda, że nie ma więcej takich tekstów, o innych gabinetach.
W kwestii szczegółów, kolejny etap to wideo z wizyty w studio, z komentarzem fotografa...
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Łukasz w 22 Października 2021, 10:59:29
Ciekawym aspektem zdjęć monet na polskich aukcjach internetowych jest także sama ich wielkość.
Kilka lat temu, jeszcze przed pandemią (czyli przed podwyżką cen), rozmawiałem o polskim rynku numizmatycznym z jednym ze sprzedawców, bodajże belgijskim, na giełdzie w Berlinie. To właściwie on uświadomił mi, że w porównaniu do innych krajów, polscy sprzedawcy publikują systematycznie bardzo duże zdjęcia. Opowiadał, jak to z dużym zainteresowaniem obserwuje polskie aukcje na Onebid i nie może się nadziwić, że nie tłumacząc opisów monet przynajmniej na angielski, Polacy sprzedają za granicę i to za niebagatelne sumy (przykład obcojęzycznych nabywców jest o tyle interesujący, że podkreśla znaczenie fotografii). Jego zdaniem, kluczem do tego sukcesu (co do którego nie ukrywał swojej zazdrości), jest wielkość zdjęć. Psioczył więc na polskich sprzedawców, że rywalizują w orgii wizualnej, że ich zdjęcia są wręcz obsceniczne, że odwołują się do niskich instynktów kupujących, że to pornografia w numizmatyce, bo kto to widział, aby zwykły denar wyświetlał się na całym ekranie 27 calowym, itd., ale także, że polscy sprzedawcy mogą sobie na to pozwolić, bo u nich wszystko jest tańsze, od podatków i siły roboczej do przestrzeni internetowej włącznie.
Nie wiem, ile w tym prawdy, jeżeli chodzi o podatki i siłę roboczą. I czy decyzja publikowania dużych zdjęć zależy aż tak od cen przestrzeni internetowej? Pewnym wydaje się natomiast, że duże zdjęcia lepiej sprzedają. Ale dlaczego? W końcu, im większe i dokładniejsze jest zdjęcie, tym bardziej widoczne są wszystkie wady monety. Ale czy to przeszkadza dobrze sprzedać? Ileż to razy, oglądając dobre ale małe zdjęcia na aukcjach sprzedawców zagranicznych, zastanawiałem się: czy te kropki to nie jakieś purchle albo pęcherzyki odlewu; czy ta kreska to nie pękniecie; a te przebarwienia – może to wykwity niezdrowej korozji…, a kiedy powiększałem zdjęcie w przeglądarce to pojawiały się piksele i w rezultacie odpuszczałem licytowanie.
Wydaje się więc, że łatwiej dobrze sprzedać przez Internet (czyli na pdstawie zdjęcia), monetę (nawet w gorszym stanie) na której widać wszystkie jej wady, niż monetę, co do której nie mamy pewności czy jej zdjęcie czegoś nie ukrywa. Oczywiście, kolekcjoner łatwiej zaakceptuje wadę monety niż nieuczciwość lub dyletantyzm sprzedawcy. Ale czy na tym kończy się wpływ wielkości zdjęcia na decyzję zakupu?
Przede wszystkim, wraz z publikacją dobrych dużych zdjęć odbywa się coś w rodzaju transferu decyzji, typu: „widzisz co kupujesz, nikt tu niczego nie ukrywa, my jesteśmy jedynie tak dobrzy, rzetelni i bestronni, że możemy sobie pozwolić na ujawnienie wszelkich słabości naszych monet, ale to Ty decydujesz!”. Taki transfer już sam w sobie może sprowokować do zakupu.
Ponadto, duże precyzyjne zdjęcie umożliwia nam przekroczenie granic naturalnego postrzegania. Daje nam dostęp do mikroświata monety. Zmienia skalę obserwacji i ujawnia niemalże organiczną strukturę powierzchni monety, która już nic nie może przed nami ukryć. Dogłębna analiza najdrobniejszych śladów, rys, faktury, wgnieceń, ziarna patyny…, jest jak oglądanie zdjęć mikroskopijnych roztoczy, które żyją w kurzu lub powierzchni nieznanej planety, przybliżonej teleskopem. Takie doświadczenie jest fascynujące, przyciąga uwagę i wzbudza nieodpartą chęć poznania. Makrofotografia spełnia w nim rolę protezy wizji i katalizatora procesu inicjacji. Odkrywa przed nami tajemnicę bytu monety a tym samym, daje nam euforyczne poczucie doskonałości naszej percepcji. Działa jak rzeczywistość rozszerzona – robi z nas cyborgów. Jest więc pochlebcza, łechcze nasze ego i pozwala nam w dużym stopniu zawładnąć monetą, już na etapie jej kontemplacji.
Fascynacja, poznanie, władza… do pożądania tylko krok.
Tytuł: Odp: Fotografia monet – numizmatyka i rynek
Wiadomość wysłana przez: Koala w 27 Października 2021, 21:46:26
Witam.
Taaak, pożądanie rzecz "straszna", zwłaszcza gdy dwóch kupujących pożąda tej samej monety, cieszy to zwłaszcza sprzedającego. A wracając do rzeczy to moim zdaniem im lepiej pokazana moneta i jej "dusza" tym chętniej znajdzie nabywcę i tym większa szansa na dobrą cenę - nie ukrywajmy oprócz waloru estetycznego, temu służy większość naszych starań, aby uzyskać jak najlepiej prezentujące walor zdjęcia, oczywiście bez okłamywania potencjalnych kupujących, bo większość z nas kupuje oczami, a poniżej kolejny przykład jak inaczej prezentuje się ta sama monetka w ujęciu od góry i lekkiego nachylenia - co prawda z różnych aparatów.
Pozdrawiam