TPZN - Forum numizmatyczne
Działalność TPZN => Wiadomości publiczne TPZN => Wątek zaczęty przez: bobi68 w 30 Czerwca 2010, 12:12:04
-
Jakoś tak niezauważalnie przekroczyliśmy barierę 500. zarejestrowanych użytkowników. Zdaję sobie sprawę, że wielu z nich to "martwe dusze", które może jednak kiedyś się uaktywnią :D. Tak czy inaczej, liczba imponująca, tym bardziej, że nie "nawiedzają" nas ci, którzy w posiadanych "okrągłych przedmiotach" (chociaż zdarzają się i inne kształty :)), widzą tylko zysk... Celowo nie piszę "monetach", bo nie wszystko, co okrągłe i błyszczące, to moneta ;D
-
Jak dobrze stwierdziles wiekszosc z tej szczesliwej 500tki to martwe dusze ale sam fakt ze mamy tylu czlonkow napawa do dumy :D Jestesmy jak widac znani w tej branzy
-
myślę że byłoby dobrze , by każdy sobie przy swoim opisie wstawiał nr członkowski , a jeśli nie będzie potrafił , może kolega admin by to mógł robic ?
wiesiek
-
myślę że byłoby dobrze , by każdy sobie przy swoim opisie wstawiał nr członkowski
Dokładnie tak, myślałem że to jest oczywiste tak więc apeluję do wszystkich legitymujących się członków którym wysłałem poparci bycia w naszym towarzystwie o wpisanie tego numeru członkowskiego :)
500 to brzmi jak końcowa hebrajska litera Kaf znaczenie litery Kaf to po prostu Ręka. Słowo "שר" (SzR) tłumaczy się jako Ministra, księcia [Sz"300"+R"200" = 500] :) tak więc przekroczyliśmy magiczną liczbę ministrów. Tak pozwoliłem sobie na takie wklejenie symboliczne, ponieważ od pewnego czasu obserwuję jak pewne liczby i ich znaczenie słowne w j. hebrajskim działa w/na rzeczywistości, w której się poruszam. Tak więc moja wzmożona dziś aktywność, bynajmniej jako "ministra" tego forum nie była przypadkowa :)
-
Skad mam wiedziec jaki mam numer ??? zeby sobie wpisac ?
-
Na pewno otrzymałeś legitymację, na której jest napisany Twój nr. :)
-
No wlasnie nie dostalem legitymacji pewnie dlatego niewiem gdzie szukac numeru
-
No wlasnie nie dostalem legitymacji pewnie dlatego niewiem gdzie szukac numeru
ale w ogóle wyrażałeś chęć bycia w naszym towarzystwie?:)
-
No wlasnie nie dostalem legitymacji pewnie dlatego niewiem gdzie szukac numeru
Omnes, rejestracja na forum, to nie to samo co przynależność do TPZN-u. Miło będzie powitać nowego członka, jeżeli jesteś zainteresowany to legitymacja numer 56 czeka. Wystarczy tylko napisać maila do prezesa.
-
No wlasnie nie dostalem legitymacji pewnie dlatego niewiem gdzie szukac numeru
A zgłosiłeś się do mnie o przyjecie do towarzystwa? jest w tej chwili ponad 50 wydanych legitymacji. Tak więc jeśli faktycznie chcesz przystąpić wymagane jest wysłanie maila do mnie (podany przy banerze z tekstem o przyjęcie), wyślę w odpowiedzi mail z legitymacją.
Jeśli można zapytać: Pan w to jakoś głębiej wierzy, czy też to po prostu taka zabawa na lato?
Trudno powiedzieć, czy w to wierzę, bardziej bawię się tym i to mnie bawi :) Jakiś czas temu, bo dość dawno, zanim jeszcze zabrałem się za kolekcjonowanie monet Rzymskich, miałem pomysły na stworzenie gry planszowej opartej właśnie na takich losowych liczbach i powiązaniach z zawartymi w grze formułkami, przygodami. Starałem się opracować "silnik" gry, ale pomysł upadł, odłożony na koszt innych rajcujących mnie w tej chwili tematach. Nie będę zdradzał tajników gry, ale wszystko w klimatach tak zwanej mistyki, wędrówka po drzewie życia, anioły i takie tam różne ezoteryczne wynalazki. Gra właściwie oparta na losowości, czyli wpływ na nasze przemieszczanie ma rzut kostką.
-
No to czekamy na gre moze zapał i chęci powrócą choć pewnie czas też byłby potrzebny :)
Meila odnośnie przyznania mi legitymacji wysłałem.
Pozdrawiam
-
Meila odnośnie przyznania mi legitymacji wysłałem.
Otrzymasz legitymację wieczorem.
No to czekamy na gre moze zapał i chęci powrócą
Męczą mnie już od dłuższego czasu pewne osoby, bym wreszcie to zakończył. Być może zakończę, chciał bym. Kwestia posiadania czasu to bardzo potrzebne, teraz gdy mam rodzinę na głowie, to tego właśnie czasu brak, a wieczorem to człowiek już nie bardzo ma ochotę na kreowanie świata RPG. Potrzeba matką wynalazków, dlatego wyciskam ile się da czasu dla siebie podczas powrotu do domu, czyli głównie czytam. Mam w planach wydelegować na dwa tygodnie żonę z małą, może to wypali. Wtedy wezmę się za odświeżenie tego tematu, o ile zdążę zamknąć już inne projekty, to jest artykuły szykowane do biuletynu. Mam na głowie Projekt antykomiksu, ostatnio oddałem część moich prac do wykorzystania na okładkę pewnego projektu muzycznego, eksperymentalnego a teraz mamz akcję z francuskimi/Belgijskimi artystami P. Pissier, tu link do dzieł erotycznych kolaży http://blockhaus.editions.free.fr/Galerie4.htm (http://blockhaus.editions.free.fr/Galerie4.htm), Laurent Molet z Belgii http://laurentmolet.daportfolio.com/ (http://laurentmolet.daportfolio.com/), który zainicjował pomysł wejścia w tą akcję Project d'ART "Mail Art". Tak jak się już rozpisałem, to z Pissierem widzieliśmy się w październiku 2003r. Laurenta poznałem niedawno. Tak wiec zdradzam wam, że nie tylko numizmatyką człowiek żyje :)
-
Wracajac do tematu chyba sie za wczesnie cieszymy zgodznie ze statystykami mamy zarejestrowanych 479 czlonkow. Autor tematu przeczytal pewnie ze na dole ekranu:
20 309 wiadomości w 2 178 wątkach, wysłane przez 505 użytkowników
Wystarczy wejsc w zakladke użytkownicy i juz wiemu ile jest osob :)
-
myślę że byłoby dobrze , by każdy sobie przy swoim opisie wstawiał nr członkowski , a jeśli nie będzie potrafił , może kolega admin by to mógł robic ?
Podsunąłeś mi pewien pomysł. Dodałem pole w ustawieniach profilu, które tylko administratorzy mogą zmieniać (wszystkim). Po lewej stronie postu powinien być mój numer legitymacji.
-
Moim zdaniem dobre rozwiązanie.
-
W kwestiach komiksów jestem ignorantem, więc tym bardziej nie wiem, co to jest "antykomiks". Mógłby to Pan jakoś przybliżyć?
Wyszliśmy przeze mnie poza temat wątku, mam nadzieję, że wybaczycie mi moją wylewność. Więc tak, antykomiks to twór nie trzymający się jednego stylu wykonania, tak więc zrobiony techniką mieszaną, to jeśli chodzi o stronę wizualną, a jeśli chodzi o treść, to w normalnym komiksie mamy głównego bohatera, tak jak powiedzmy Batman czy Superman, Spiderman czy nawet Asterix i Obeliks, zawarte/zamknięte są w jakiejś przestrzeni, ich świat jest łatwy do określenia, opisania. W moim nie będzie dominował jeden bohater, inna konwencja, koncepcja jeśli chodzi o przekazaną treść. Nie będę wnikał w szczegóły, jak zrobię zobaczycie, i określicie czy to cokolwiek jest ciekawe, czy totalny bezsens. Pewne techniki kolażu, cut-up zaczerpnięte od W. S. Burroughsa i B. Gysina.
wracamy do wątku
Podsunąłeś mi pewien pomysł. Dodałem pole w ustawieniach profilu, które tylko administratorzy mogą zmieniać (wszystkim). Po lewej stronie postu powinien być mój numer legitymacji.
To dobry pomysł, i przyznaję wygodniejszy i czytelniejszy w wizytówce przy awatarze, jeśli się posiada. Estetyczna zmiana :)
-
Tak, to jest ciekawe, jak z upadkiem wiary religijnej, rośnie zarazem upodobanie do hazardu. Zamiast Opatrzności rzucamy kości... :-)
A w czym w zasadzie tzw. Opatrzność ma być lepsza? I w ogóle jak należy definiować naukowo tzw. Opatrzność?
-
nabializmGra właściwie oparta na losowości, czyli wpływ na nasze przemieszczanie ma rzut kostką.
Lech StepniewskiTak, to jest ciekawe, jak z upadkiem wiary religijnej, rośnie zarazem upodobanie do hazardu. Zamiast Opatrzności rzucamy kości... :-)
harpsychoA w czym w zasadzie tzw. Opatrzność ma być lepsza? I w ogóle jak należy definiować naukowo tzw. Opatrzność?
właściwie tu nie ma znaczenia czy są to kości, czy karty. Stephen Hawking stwierdza: "Bóg nie dość, że gra w kości, to jeszcze rzuca je tam, gdzie nikt ich nie widzi".
Opatrzność, wszystko zależy co przez to słowo rozumieć (łac. Providentia) czyli pierwotnie znaczy roztropność, przewidywanie. Właśnie greckie φρονησις (pronoja) tradycyjnie tłumaczymy jako ostrożność, ostatnio przyjmuje się tłumaczyć jako "zdrowy rozsądek".
Tak więc gra w kości, ma być pozbawiona elementu przewidywania ruchu, zdanie się na tak zwany przypadek, poruszającej się bierki na polu gry. To nie są szachy czy GO, gdzie można przewidzieć ruch przeciwnika i analizować ewentualne dalsze jego posunięcia.
-
A Pana pytania też są dziwne. Czy Pan np. zastanawia się, "czym w zasadzie" muzyka komponowana ma być lepsza od przypadkowego zbioru dźwięków...
Przepraszam! Odniosłem wrażenie, że rezygnację z Opatrzności na rzecz gier hazardowych powitał Pan z lekką nuta niechęci. Ale najwyraźniej się pomyliłem.
Analizą odczuć estetycznych związanych z percepcją dzieła muzycznego i szukaniem odpowiedzi na pytania, dlaczego takie a nie inne formacje dźwieków odbierane są jako "lepsze" lub "piękniejsze" zajmują się różne dziedziny - poczynając od akustyki i próbującej na jej bazie sformułować "uniwersalne" prawa porzadku w muzyce harmonii, poprzez historię muzyki, muzyczną etnologię, aż do (przede wszystkim) psychologii muzyki. Ale muszę Pana zmartwić - nie jest to w żadnym stopniu moja dziedzina i nie czuję się akurat na siłach prowadzić dyskusji na ten temat. Pragnę tylko na marginesie przypomnieć, że mniej więcej w połowie ubiegłego wieku modny stał się prąd zwany aleatoryzm, przewidujący generowanie przebiegów muzycznych za pomocą rozmaitych metod losowych. Prąd ten nie został i do dziś zapomniany.
Czyli może nie jest aż tak źle z rzucaniem kości... ;)
-
A co jest dla Pana interesującego w takiej grze?
to nie miejsce i wątek by ciągnąć to dalej, jeśli uznam by więcej zdradzić tajników tak uczynię :) Nie wiem czy grywał Pan wcześniej w jakieś gry planszowe, czy były dla Pana czymś ciekawym. Możemy stworzyć taki wątek, gdzie będziemy dzielić się choćby właśnie ulubionymi grami, nie tylko planszowymi.
mniej więcej w połowie ubiegłego wieku modny stał się prąd zwany aleatoryzm, przewidujący generowanie przebiegów muzycznych za pomocą rozmaitych metod losowych. Prąd ten nie został i do dziś zapomniany.
lubię eksperymenty Stockhausena. Ostatnio z innej "beczki muzyczne"j zaczęła mnie interesować sprawa Cymatics http://www.cymatics.co.uk/hans-jenny/ bardzo interesujące jak to fale dźwiękowe tworzą kształty na wodzie.
Może rozwijajmy te wątki w odpowiednich postach, o ile wyrażacie chęć dalej się z tymi dyskusjami produkować...
-
Moja ulubiona planszowa gra to oczywiście "Monopoly"
Trafił Pan idealnie to również moja ulubiona gra! Miałem jeszcze Fortunę. Tak jak powiedziałem, pracuję nad "silnikiem" gry i wcale do końca nie jest przesądzone, że li tylko będzie używana kostka do gry. Będą pewne artefakty zbliżone do kultowej gry Magii i Miecz http://www.galakta.pl/artykul_112.html (http://www.galakta.pl/artykul_112.html)
Tu chyba głównie się używa piasku. Ale co w tym jest ciekawego? Takie naturalne mandale...
Chodzi o to, że Koncerty muzyczne oczyszczają wodę - ponoć Thomas Bertschi, przeprowadził cykl koncertów nad jeziorem w miejscowości Birsfelden, zbadano skład wody i okazało się, że zawiera o wiele mniej szkodliwych składników chemicznych niż przed rozpoczętymi koncertami. Walter Thut ponoć dzięki regularnym koncertom oczyścił wodę z alg, małe jeziorko w okolicach Wallis.
-
Walter Thut ponoć dzięki regularnym koncertom oczyścił wodę z alg, małe jeziorko w okolicach Wallis.
To wydaje mi sie niemozliwe ciezko mi w to uwierzyc
-
Mi również trudno uwierzyć, ale o mocy dźwięku wiemy już od Starożytności, choćby Trąby Jerychońskie burzące mury. Tak Panie Lechu, wymordował i to jest interesujące że właśnie algi, a co z innymi ustrojami tam zamieszkującymi? Nie wiem...
-
Wymordował prawdopodobnie nie tylko algi, ale i sąsiadów - tyle że policja nie wpadła na to, co było faktyczna przyczyną zgonu i nadal szuka rozwiązania zagadki... 8)
-
oj dźwięki wydawane przez instrumenty muzyczne są potężną bronią
na długiej w gdańsku dziś oprócz wspaniałej muzyki doskonałych wirtuozów harmonii i skrzypiec , grasowały hordy rumunów ( małych) uzbrojonych w małe akordeony szczeniaczki dla zmiękczenia serc no i katowały ludzi wydając nieludzkie dźwięki z tychże instrumentów, skutecznie mnie relegując ze swojego najbliższego otoczenia
ale żeby nie było bez numizmatyki , to nadal na długiej kwitnie handel wyrobami monetopodobnymi< a"4zł sztuka - :-X
wiesiek