TPZN - Forum numizmatyczne
Antyk i Średniowiecze => Starożytny Rzym => Wątek zaczęty przez: Gajusz w 06 Grudnia 2008, 09:40:52
-
Od kilku dni przyglądam sie tej monecie. Wizualnie znajduję ją bardzo atrakcyjną i podstawowa sprawa - Tyberiusz ;D. Pierwszy wiek ma u mnie priorytet. Wprawdzie w moim przedświątecznym budżecie panuje zwyczajowa zapaść, ale zasugerowano mi, że denarek może pojawić się pod choinką... Zobaczymy jaką cenę osiągnie...
Co Panowie o nim sądzicie? Jest grzechu wart? ;)
http://cgi.ebay.at/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&ssPageName=STRK:MEWAX:IT&item=150313748702
-
Ciekawy ten Tyberiusz, szkoda że nie ma podanych wymiarów i wagi tej monety.
Dość ryzykowne jest licytowania takiej blaszki, nie jestem obeznany tak dobrze w monetach z pierwszego wieku.
Cena może osiągnąć 400$ RIC vol 1 mennica Lugdunum nr 30.
Może warto spytać o wagę i wymiar tej blaszki sprzedającego, i czy daje dożywotnią gwarancję autentyczności.
Na początek kariery z blaszkami antycznymi polecał bym renomowane sklepy numizmatyczne, gdzie jest mniejsze prawdopodobieństwo trafienia fałszywej blaszki. Fakt sklepy są droższe, ale bezpieczniejsze niż polowanie na internetowych aukcjach. Myślę że tam gdzie mieszkasz jest sporo ciekawych sklepów numizmatycznych, no i oczywiście muzeum gdzie możesz sobie zobaczyć oryginalne monety, zaopatrzyć się w literaturę.
-
Dzięki. Prześlę zapytanie do sprzedawcy w sprawie wymiarów; zobaczymy, co powie o gwarancji. Nie podjąłbym ryzyka w przypadku tak wielkiej sumy, jak 400 dolarów, ale... czasami denarki schodzą za 30, 40 euro. Jednak ten pójdzie wyżej ;)
ps. za literaturom się już rozglądam.
-
Okey. Licytacja zaraz się kończy, a ja nie otrzymałem żadnej odpowiedzi w sprawie parametrów monety i gwarancji, więc sprawa jest niejako rozstrzygnięta :P
-
Jest to fals. Ma dość sporo niepokojących cech. Pochodzi z Bułgarii 8). Ten typ monety jest dość chętnie fałszowany. Radzę na początek kupować nieco tańsze monetki – wtedy błędy mniej bolą.
-
Dziękuję koledze Sol Invictus za zidentyfikowanie falsa :) Masz rację mówiąc o tańszych monetkach.
Ja polecam sklepy dla mniej doświadczonych, naprawdę to bezpieczniejsze i pewniejsze źródło. Zawsze można sobie pogadać w cztery oczy ze sprzedającym, poznać historię tej blaszki kto miał ją wcześniej. Co najważniejsze można dotknąć monetę popatrzeć na nią przez lupę. W Warszawie w WCN, nie miałem problemu by wziąć monetę do ręki i przyjrzeć się jej dokładnie. Jeśli kolega Gajusz chce kupić coś przez internet to są sklepy oferujące ładne oryginalne blaszki, powiedzmy tutaj http://www.vcoins.com/ancient/bpmurphy/store/dynamicIndex.asp
Może kolega Sol Invictus podzieli się z nami pokrótce co zbiera i co do nas sprowadza :) Pozdrawiam
-
Moja nędzna osoba na imię ma Grzegorz i zbiera przede wszystkim późny Rzym. A sprowadza ją.... no cóż, powiedzmy, że publiczne zaproszenie wystosowane na innym forum przez Tomaszsp :-). No i z góry przepraszam za błędy, jakie tu będę robił, pomimo najszerszej woli pisania zgodnie z zasadami ortografii i używania edytora tekstu...
-
Witaj Grzegorzu !
Myślę, ze Ci się tu spodoba, zwłaszcza, że tematyka głównie późnego okresu dotycząca.
Pozdrawiam Tomek
Ps.
Zaproszenie było na skrzynkę, a nie na łamach forum.
-
Faktycznie poszło na priva... Tom się zdemaskował, a miałem być taki tajny :-). Byłem przekonany, że na forum, tym bardziej, że w Bytomiu z kolegą o owym „linku” rozmawiałem... Widać... też dostał? :-)
W każdym razie dziękuję za ciepłe powitanie i postaram się tu zadomowić!
-
Panie Grzegorzu wszystko w porządku, nie ma się co martwić o demaskacje :) Ważne by się dobrze tu czuć i przyjemnie spędzać czas prowadząc dyskusje na forum :) Forum jest po to byśmy się na nim dobrze czuli i je rozwijali :) Mi również miło jest gościć nowych użytkowników, którzy wnoszą swoją osobą interesującą dyskusję. Bawmy się dobrze, poszerzając horyzonty mniej doświadczonym kolegom :)
Serdeczności,
Maciej - prezes TPZN
-
Taaak. Na to wygląda, że kupowanie taniej na eBayu mogę sobie przynajmniej na razie odpuścić :(
Tyberiusz poszedł, o ile pamiętam, za 150 euro. Żal mi nabywcy. Ciekaw jestem czy sprzedawca miał świadomość wystawienia podróby. Rzecz ciekawa, że pod wystawianymi przez tę osobę innymi monetami nie ma typowego zapewnienia o oryginalności. Wygląda mi to na świadome zabezpieczenie. W każdym razie to świństwo.
-
Takie życie. Z tego co wiem, to ten egzemplarz krąży niczym „Piotruś”… jak to zwykle bywa. Kto wie, może i do nas zawita :-) ? Ogólnie jestem gorącym przeciwnikiem łapania okazji, tzn. potencjalnie drogich okazji. Zwykle kończy się to w jeden i ten sam sposób – ten kto myśli, że jakiś frajer coś sprzedaje za bezcen, zwykle sam okazuje się zwierzyną łowną. Ten sprzedawca przynajmniej nie daje gwarancji, a pomyśl jakbyś się czuł, gdyby dawał… gdyby mamił… Tacy też są. Jakbyś dochodził swoich praw, kiedy już byś się zorientował? Właściwie bez szans…