TPZN - Forum numizmatyczne
Pieniądz w Polsce => Od roku 1918 do dziś => II RP, WMG i IIWŚ => Wątek zaczęty przez: Mikołaj w 13 Lutego 2009, 10:47:31
-
http://www.artinfo.pl/?pid=catalogs&sp=auction&id=1021&id2=137988&lng=1 (http://www.artinfo.pl/?pid=catalogs&sp=auction&id=1021&id2=137988&lng=1)
-
No no no To jest niespodzianka i jaki rarytas.
-
Cyt. Oryginalność monety nie budzi wątpliwości. Jest drugim, dotychczas nie znanym w handlu, egzemplarzem.
Egzemplarz Karolkiewicza ważył 7.64 g, a prezentowana sztuka wazy 5,01g.
Dlaczego taka duza rozbieznosc w wadze.
-
Jak dla kogo. Dla mnie ani niespodzianka ani rartytas. Każdy, kto miał odpowiednie znajomości (podejrzewam, że dziś też nie byłoby z tym większego problemu) mogł sobie pójść do mennicy i wybić cokolwiek w czymkolwiek. Nie ma taki przedmiot absolutnie żadnej numizmatycznej wartości - powstał wyłącznie dla zaspokojenia potrzeb konkretnego, odpowiednio ustawionego społecznie/materialnie człowieka.
-
Dlaczego taka duza rozbieznosc w wadze.
Rozbieżność w wadze, biorąc pod uwagę to co napisałem wcześniej, może być zupełnie dowolna. Markowskiego było stać na tyle złota takiej próby, kogoś innego może nie.
-
A nie zastanawiające, że pojawia się publicznie po tylu latach?
Sam sposób zrobienia dzieła wskazał Shiver, ale pojawia się pytanie, czy w takim stanie rzeczy można mówić o nakładach? A może na przysłowiowym babcinym strychu leżą dwa worki takich tworów?
-
A może na przysłowiowym babcinym strychu leżą dwa worki takich tworów?
Pewnie obok wyrobów Amrogowicza, bo to ten sam "typ" blaszek.