TPZN - Forum numizmatyczne

Ogólnie o numizmatyce => Artykuły i porady => Literatura - spisy treści => Wątek zaczęty przez: Gradiv w 13 Maja 2015, 14:09:02

Tytuł: Gdzie leży granica kompromitacji?
Wiadomość wysłana przez: Gradiv w 13 Maja 2015, 14:09:02
Po zapoznaniu się niegdyś z trzema szumnie z łacińska nazwanymi „Corpusami” monet miast pruskich, które biorąc pod uwagę ilość opisanych i sfotografowanych jako oryginalne monety nowoczesnych falsyfikatów wyznaczyły nowy standard polskiego katalogownictwa, twórczość Jarosława Dutkowskiego raczej omijałem. Ale minęły lata, pan Dutkowski napisał i obronił doktorat, został prezesem SNP.
http://historia.ug.edu.pl/31989/jaroslaw_jacek_dutkowski (http://historia.ug.edu.pl/31989/jaroslaw_jacek_dutkowski)
http://przegladnumizmatyczny.pl/stowarzyszenie.html (http://przegladnumizmatyczny.pl/stowarzyszenie.html)
Jakiś czas temu pojawiła się na rynku książka „Talary Jana Kazimierza”. Nie spieszyłem się z zakupem, chociaż ten okres dziejów szczególnie mnie interesuje.
W końcu – na aukcji okazowe zdjęcia stron wyglądają nieźle – okazyjny zakup. http://allegro.pl/talary-jana-kazimierza-dr-jaroslaw-dutkowski-i5307368857.html (http://allegro.pl/talary-jana-kazimierza-dr-jaroslaw-dutkowski-i5307368857.html) Autor to profesjonalny i certyfikowany przez Uniwersytet Gdański historyk, numizmatyka to nauka pomocnicza historii, a moneta – ważne źródło poznania historycznego.

Już na pierwszej stronie tekstu (s. 5) czytam ze zdumieniem „…w początkach jego panowania (Jana Kazimierza) obowiązywała jeszcze ordynacja z czasów Zygmunta III Wazy, zakazująca wybijania monety drobnej…” Ki diabeł? Ordynacja mennicza to zbiór zasad, według jakich i jakie monety ma się wybijać, nic innego. Zakaz jest, i owszem, ale nie w żadnej „ordynacji”,  lecz zgodnie z ówczesnym prawem w formie konstytucji (uchwały) sejmowej – konstytucja 11. „O mynnicy” sejmu walnego z 1627 r. (Vol. Const. III.2. s. 15). Postanowienie to, pierwotnie obliczone na dwa lata (do następnego sejmu) było później przedłużane kolejnymi konstytucjami aż do 1650 r.

S. 7 – „Ostatnie lata panowania Władysława IV przebiegały w cieniu konfliktu wojennego na Ukrainie, co powodowało osłabienie skarbu królewskiego.” A do tej pory w historiografii lata 1638-1648 uważano za czasy pokojowe (czasami zwane, ze względu na wyjątkową na Ukrainie długość trwania „złotym pokojem”). Konflikt zbrojny zapoczątkowała bitwa pod Żółtymi Wodami (29.04. -16.05. 1648 r. Zmarły 20 maja 1648 roku król Władysław nawet nie dowiedział się o wybuchu kozackiego powstania.

S. 7/8 – kolejne wielkie odkrycie: „Wybijane talary i dukaty pozwoliły na stworzenie nowej armii, która w 1651 roku pokonała siły turecko-ukraińskie pod Beresteczkiem.” Do tej pory nikt z dziejopisów nie wiedział, że pod Beresteczkiem biliśmy się z Turkami. Nikt z walczących tam Polaków także nie, jest przecież kilka opisów tej bitwy pochodzących z epoki.
„Kiedy Kara Mustafa, Wielki Mistrz Krzyżaków,
szedł z licznymi zastępy przez Alpy na Kraków,
do obrony swych posad będąc zawżdy skory,
pobił go pod Kircholmem król Stefan Batory”.


S. 183 „W 1655 roku wojska Karola Gustawa wchodzą do Polski, po kapitulacji pod Ujściem Jana Kazimierz, abdykuje na rzecz Gustawa Adolfa.” – pisownię tego zdania odtworzyłem wiernie z książki, litera po literze.  Dla mniej zaawansowanych: król Jan Kazimierz w 1655 roku opuścił kraj, ale bynajmniej nie zrzekł się tronu (czyli abdykował), szczegóły w każdym podręczniku do kl. V podstawówki albo „Potopie” Sienkiewicza. Dla mniej cierpliwych może być nawet „Potop” Hoffmana, o wiele bliższy prawdzie historycznej niż dzieło doktora nauk humanistycznych w zakresie historii J.D.

Książkę ratują dobre fotografie i zestawienie informacji o talarach w literaturze przedmiotu oraz aukcjach numizmatycznych. Lecz aby i do tej beczki miodu dołożyć czegoś paskudnego, autor na s.210-211 dołożył, cytuję: „Oficjalne repliki talarów Jana Kazimierza wyemitowane przez wydawnictwo Nefryt”. Co to, u diaska, znaczy „oficjalny”? W słowniku języka polskiego, przymiotnikowi temu, przyporządkowanemu do jakiegoś przedmiotu odpowiada znaczenie „odpowiadający ustalonym formom i regułom”, „zatwierdzony przez uprawniony urząd, instytucję”. Takiemu znaczeniu medaliki emitowane seryjnie przez wydawnictwo Nefryt odpowiadają równie dobrze, jak blaszki wyklepywane przez pana Cześka w garażu. Z tym, że Panacześkowe mogą być mniej szpetne, o ile się postara. Tak one oficjalne, jak Skarbnica narodowa.

Przedstawianie w traktujących o monetach opracowaniach tła historycznego często niestety budzi poważne zastrzeżenia. Tu jednak pojęcie „zastrzeżenia” wydaje się zbyt słabe - stąd pytanie, postawione w tytule wątku.
Tytuł: Odp: Gdzie leży granica kompromitacji?
Wiadomość wysłana przez: qcho w 13 Maja 2015, 15:44:14
Jedna myśl do głowy mi przyszła w tym temacie. Każdy nawet najlepszy umysł popełnia błędy - nie zawsze wynikające z niewiedzy. Brak jest
dobrych korektorów - recenzentów, którzy spojrzą chłodnym okiem i zobaczą to czego autor nie widzi.

Pomijam pseudo-reklamę wybijanych medalików - tego nie można wytłumaczyć.

S. 7 – „Ostatnie lata panowania Władysława IV przebiegały w cieniu konfliktu wojennego na Ukrainie, co powodowało osłabienie skarbu królewskiego.” A do tej pory w historiografii lata 1638-1648 uważano za czasy pokojowe (czasami zwane, ze względu na wyjątkową na Ukrainie długość trwania „złotym pokojem”). Konflikt zbrojny zapoczątkowała bitwa pod Żółtymi Wodami (29.04. -16.05. 1628 r. Zmarły 20 maja 1648 roku król Władysław nawet nie dowiedział się o wybuchu kozackiego powstania.

Nawet Kolega nie ustrzegł się literówki zmieniającej trochę sens wypowiedzi :) ( Bitwa pod Żółtymi Wodami odbyła się w 1648 roku ).
Tytuł: Odp: Gdzie leży granica kompromitacji?
Wiadomość wysłana przez: DzikiZdeb w 13 Maja 2015, 18:15:57
Oficjalne repliki wyemitowane przez pana Cześka
... a raczej pana Janusza. To właśnie od pana Janusza P., słynnego z umieszczania w swoich popularnych katalogach własnych "próbnych polskich E" nauczył się autor bicia "oficjalnych próbnych talarodukatów". Tutaj zresztą podobny medalik, tym razem z okazji 20-lecia PN firmują obaj panowie: http://przegladnumizmatyczny.pl/nowosci.html
Tytuł: Odp: Gdzie leży granica kompromitacji?
Wiadomość wysłana przez: anonimus w 13 Maja 2015, 20:28:19
Niestety, ale publikacje Pana J.D. także w mojej ocenie charakteryzuje chaos i wszelkiego rodzaju błędy, które są do wychwycenia nawet dla uważnie czytającego laika. Szkoda, że nikt, łącznie z autorem, nie czyta tekstu przed opublikowaniem, przynajmniej często tak to wygląda.

Ps. Zabawny przykład z podanej wyżej strony
http://przegladnumizmatyczny.pl/stowarzyszenie.html

Cytuj
Stowarzyszenie Numizmatyków Profesjonalnych zostało założone w 1991 roku.
A kilka linijek poniżej
Cytuj
W dniu 22 lutego 1992r., w Gdańsku postanowiono powołać stowarzyszenie pod nazwą Stowarzyszenie Numizmatyków Profesjonalnych przyjmując niniejszy statut

Tytuł: Odp: Gdzie leży granica kompromitacji?
Wiadomość wysłana przez: Gradiv w 13 Maja 2015, 20:33:06
Cytuj
Nawet Kolega nie ustrzegł się literówki
Już poprawiam :-[ Dzięki.
Cytuj
Och, czepia się Pan okropnie. Tatarzy, Turcy - jeden diabeł! I to i to bisurmańska zaraza.

A tak serio, to literówki jeszcze skłonny jestem odpuszczać (choć w dziełach numizmatycznych potrafią siać spustoszenie daleko szkodliwsze niż gdzie indziej), natomiast ci Turcy pod Beresteczkiem i abdykujący Jan Kazimierz to zgroza, na którą nie ma usprawiedliwienia.
Czepialski jestem :) a tym razem to mnie już zła krew zalała. Literówek już w tej księdze nie liczę - jest ich skolko ugodno tak w tekście polskim, jak i angielskim.
Cytuj
To właśnie od pana Janusza P., słynnego z umieszczania w swoich popularnych katalogach własnych "próbnych polskich E" nauczył się autor bicia "oficjalnych próbnych talarodukatów".
A "Nefryt" to przypadkiem nie jest właśnie wydawnictwo Janusza P? Nie mylić oczywiście z cienkopiwnym (1,42 %) kandydatem na prezydenta.
Tytuł: Odp: Gdzie leży granica kompromitacji?
Wiadomość wysłana przez: DzikiZdeb w 13 Maja 2015, 20:55:41
Cytuj
To właśnie od pana Janusza P., słynnego z umieszczania w swoich popularnych katalogach własnych "próbnych polskich E" nauczył się autor bicia "oficjalnych próbnych talarodukatów".
A "Nefryt" to przypadkiem nie jest właśnie wydawnictwo Janusza P?
Ano jest, nawet nie zwróciłem na to uwagi. Według KRS pełna nazwa to "Nefryt-Onyks". http://www.krs-online.com.pl/nefryt-onyks-krs-509321.html