TPZN - Forum numizmatyczne
Pieniądz w Polsce => Polska Królewska => 1669 - 1795 => Wątek zaczęty przez: zenonmoj w 20 Czerwca 2015, 13:29:49
-
Witam serdecznie!
Pytanie w tytule jest raczej retoryczne - widać w końcu wyraźnie podwójne bicie na awersie i dość ekstremalny justunek...
Dlatego inaczej: co Koledzy sądzą o tym przypadku (aktualna waga 5,25 g)?
Czy w czasach SAP'a zdarzało się, że nawet takie "destrukty mennicze" trafiały do obiegu??
A może to dziwadło jakieś, fals (z epoki), czy Fryckowy wynalazek???
Czy grynszpan na rewersie może tu sugerować obniżoną zawartość srebra????
Monetkę nabyłem raczej przypadkowo jako ciekawostkę i zdaję sobie sprawę, że w tym stanie warta jest bardzo niewiele, ale pomyślałem, że to w sumie dość intrygująca blaszka i tak sobie teraz nad nią dumam...
Pozdrawiam serdecznie
Zenon M.
-
Tu garść moich spekulacji na temat.
Grynszpan nie musi świadczyć a dużej (większej) zawartości miedzi. Może być skutkiem odpowiedniego środowiska.
Jeśli idzie o zeszlifowany brzeg, to mam podobna złotówkę z 1766 i też się zastanawiam... nawet kiedyś umieściłem zdjęcie na forum. A może poczatkujacy czeladnik szlifował tylko brzegi lub naciskał brzegi mocniej i, po pierwsze mocniej je zjechał a po drugie pocienił je przez to tak, że bicie nie pokryło rys na brzegu tak dobrze jak na środku krażka? A potem pomyślał ktoś, że trzeba ponownie walnac, żeby pokryc rysy i stad podwójne bicie. Fałszerz nie zadałby sobie chyba tyle trudu, żeby justowac.
Bicie tej Pańskiej zdecydowanie podwójne, co widać też na rewersie.
Waga monety dość poprawna, a jaki ma brzeg?
-
Brzeg taki, jak ma być, czyli ukośnie karbowany.
ZM
PS. Zastanawiam się też, jak właściwie należałoby ocenić stan tej monety - to, jak obecnie wygląda, w części tylko jest efektem "zużycia obiegowego"...
-
moneta jest oryginalna ,, właściwy portret jak i herb