To firma handlowa nastawiona na zysk. Parę razy tam byłem, ale nigdy nie udało mi się pogadać o monetach. Reprezentowałem dla pana Michalskiego kolekcjonera złomu, bo moje monety to trzeci stan i niżej i do tego popularne - takie tam "allegrowe" monetki jak to określił. Żadne tam dukaty, talary, konstytucje czy pięćsetki z Szopenem. Po takim dłuższym wtedy kontakcie handlowym (kiedy musiałem tam bywać) zaprzestałem odwiedzin. Czasami coś od nich kupię, ale wtedy swój czas cenię dużo bardziej niż parę groszy za przesyłkę i decyduję się na przesyłkę.
Przyznaję szczerze, że z panem Pawłem ze dwa razy o coś tam zagadałem i było dużo milej, ale on był wiecznie zaganiany, widać było że pasję odłożył na rzecz prowadzenia firmy. Potem go brakło, niepowetowana strata. Dlatego też i ten sklep bardzo stracił w moich oczach.
Natomiast kwestia sprzedaży slabów i takie tam - taki rynek, tacy kupujący. Co jak co, ale Niemczyk wie skąd wieje wiatr i się dostosowuje. Modę na slaby parę lat temu mocno promował inny warszawski sprzedawca, udało mu się to, dlatego teraz mamy to co mamy.
I jeszcze o walorach najwyższej klasy - tych jest bardzo mała policzalna ilość. Jak już zostały sprzedane (a były w posiadaniu sklepu) to niełatwo jest zdobyć nowe. Z aukcją jest tak, że sprzedaje się to co ludzie przyniosą, albo to co się ma w szufladzie. Ludzie nie zawsze coś fajnego przyniosą i nie zawsze z szuflady jest coś efektownego do wyjęcia zwłaszcza w ilości kilkudziesięciu sztuk. Pamiętna pierwsza aukcja była jak kometa - przeleciała spektakularnie. A potem zaczęła się przeciętność ;-)