Skąd pewność, że nie są to nadal roczniki 1597?
Pewności oczywiście nie ma. Poruszamy się tu w kategoriach prawdopodobieństwa. Rozważamy różne opcje i argumenty „za” oraz „przeciw”. Mam wrażenie, że widoczna powyżej moneta jest argumentem za rokiem 1587, ale nie jest to argument rozstrzygający. Są też inne opcje: defekt stempla, błąd menniczy (moneta wybita w roku 1597 z ósemką zamiast dziewiątki), dwie nałożone na siebie dziewiątki. Osobiście jestem zdania, że na monecie widnieje data 1587, choć pewności oczywiście nie mam.
Dopóki nikt nie pokaże szeląga bez tego defektu to wstrzymałbym się z pisaniem, że jest Pan w posiadaniu takiego.
Nie napisałem, że posiadam szeląga z roku 1587, tylko, że „zgłosił się do mnie Czytelnik z informacją, że on też posiada szeląga ryskiego z roku 1587”. To chyba trochę co innego. Czy przekręcanie cytatów to nie jest aby „naukowe niechlujstwo”?
W obydwu wpisach na blogu dotyczących omawianego szeląga pisałem w kategoriach prawdopodobieństwa. Proszę zwrócić uwagę na sformułowania: „wydaje się”, „zdaje się”, „możliwe” (2 razy), „raczej”. To tylko z drugiego wpisu. W pierwszym wpisie napisałem wprost: „Dopóki nie pojawi się szeląg ryski 1587 z wyraźną i nie budzącą wątpliwości datą, z którym będzie można porównać moją monetę, wszelkie twierdzenia na jej temat powinny być formułowane w kategoriach prawdopodobieństwa, a nie pewności.”
Szanujmy numizmatykę.
Czy twierdzi Pan, że moje wpisy oraz rozważania i dywagacje na temat szeląga z domniemaną datą 1587 to brak szacunku dla numizmatyki? Jeśli tak to prosiłbym o uzasadnienie.