Wklejam jeszcze większe zdjęcie monety, którą miałem w rękach dwa lata temu. Według mnie nie wygląda ona na bitą, zbyt duże rozmycie detali, rozpłynięte litery, matowe i nierówne tło oraz różnice pomiędzy poszczególnymi egzemplarzami. Koledzy udowodnili już, że to nie jest odlew - fantastyczna robota z namierzeniem szczegółów z dukata Franciszka Józefa! Co w takim razie pozostaje? Po tym, jak kolega powyżej wspomniał o ceramicznych stemplach, zaświtało mi, że może to być tłoczenie. Pozwoliłoby to na użycie stempla z materiału, który nie wymaga odporności na uderzenia, więc może być względnie kruchy, i jakaś masa formierska, np. ceramiczna, pasowałaby tu znakomicie. Dodatkowo wyobrażam sobie, że proces może być przeprowadzany po zmiękczeniu złota przez silne podgrzanie, może nawet nadtopienie, i stąd powierzchnia tych monet wygląda jak wygląda i poszczególne sztuki różnią się między sobą (różna temperatura, różna głębokość tłoczenia). Ot taka teoryjka, ciekaw jestem co o tym myślicie.