Groszy raczej z kopiejkami nie mieszano, parę razy natknąłem się na nie we wspomnieniach z tego okresu. Konserwatyzm przeliczeniowy bywa niesamowicie trwały, na złotówki liczono w Kongresówce, a nawet na wschód od niej aż do wojennej inflacji. W NRD, na wsi w Turyngii jeszcze w latach 80. XX w. (mówił mi o tym kolega, który tam wtedy bywał) chłopi liczyli mniejsze kwoty na grosze (grosz = 10 fenigów), których jako nominału nie bito w Niemczech od 1871 r.
Z. Żabiński w "Rozwoju systemów Pieniężnych w Europie..." (s. 128) następujące relacje dla pocz. XX w., podaję w zaokrągleniu - autor wyliczył do 4 miejsc po przecinku:
Funt szterling = 4,87 dolara USA, 9,46 rubla, 20,43 marki niemieckiej, 24,02 korony austriackiej, 25,22 franka francuskiego.
Były też dwuwalutowe złote monety tzw. łacińskiej unii monetarnej z ostatniego ćwierćwiecza XX w. po 4 guldeny - 10 franków i 8 guldenów-20 franków.
Niestety o relacjach cenowo - płacowych nic mi się nie przypomina - poza reakcją mojej Babci, która widząc u mnie austriacki banknot tysiąckoronowy powiedziała, że można było za to kupić przez "tamtą" wojną morgę dobrego gruntu.