Kilka tematów:
1. Czy jest pewność, że talary były bite a walca?
2. Z tego co mi wiadomo, używano do monety większej jak orty i talary pras "wahadłowych", czyli Taschenwerków.
3. To co pokazał Norbert, to są właśnie te prasy wahadłowe, gdzie była tylko jedna para stempli. Efektem tej techniki był wolniejszy proces, lecz o lepszej jakości. Nacisk stempli był równomierny i nie wymagała ona dodatkowego napędu, napędzana była ręczną korbą.
4. Spotkałem się z opisem, jak u Kol. Korbgoran, gdzie rysunek umieszczany był na pierścieniu, osobiście wolę określenie tuleja. Wyglądała ona na zrobioną ze stali i osadzona była na trzpieniu z żelaza, podejrzewam, że czegoś w rodzaju staliwa, lub nawet żeliwa. Stal mogła być obrabiana cieplnie, więc hartowana była w celu utwardzenia po wykonaniu stempli. Podejrzewam, że rozgrzewano tę tuleję i wciskano ją na trzpień, gdzie stygła i obciskała oś walca.
5. Numery na walcu mogły być identyfikatorami stempli, by ułatwić komunikację: "idź no Heniek i sprawdź czy ta trójka znów nie pękła".