Będąc prostym magistrem fizyki...
Dla mnie różnica między biciem, a tłoczeniem sprowadza się do stwierdzenia, czy odległość między stemplami była stała, czy zmienna.
Stała była w prasach walcowych i taschenwerkach i do tego przypadku najbardziej pasuje określenie tłoczenie, wytłaczanie.
Inne sposoby przenoszenia rysunku stempli na blankiet wiązały się z ruchem stempla (chyba zawsze tylko jednego) i je określał bym, jako bicie.
Wszystko jedno, czy robiono to ręcznie (młot), półautomatycznie (kafar, balansjerka) czy automatycznie (automaty mennicze stosowane od około połowy XIX w.) zawsze jeden ze stempli - zwykle górny wykonywał ruch pionowy. Szybciej lub wolniej, na dłuższej lub krótszej drodze, ale się poruszał w osi prostopadłej do powierzchni roboczej. Nawet przy biciu młotem, gdy stempel przykładano do powierzchni blankietu i uderzano z góry - wtedy też stempel wykonywał ruch wbijając się w blankiet.
Podoba mi sie ta logika ale z jednym nie moge sie zgodzic, Panie Jurku, odleglosci miedzy stemplami awersu i rewersu w taschenwerku nie moglbym nazwac "stala". No chyba, ze ma Pan na mysli, ze grubosc monety jest dyktowana rozstawem stempli kiedy sa najblizej siebie.
Prosze mi wybaczyc, ze powroce, jak zdarta plyta do Kuzmina. Wedlug niego prasa "balansjerka" sluzyla do tloczenia, podczas gdy sruba mennicza do bicia. Wedlug Panskiej klasyfikacji, obie sluzyly do bicia. Slusznie czy nie, ale powinny chyba byc traktowane tak samo.
Jezeli definicja "bicia" bedzie taka:
Metoda produkcji monet lub medali cechujaca sie:
1. jednym stempel zawsze nieruchomym
2. zmienna gruboscia monety, ktora zalezy od sily bicia
3. szybkosc stempla nie ma znaczenia
Cechy "Tloczenia" :
1. oba stemple ruchome
2. grubosc monety zalezy od dystansu miedzy stemplami
...to sie zgadzam, z ociaganiem, bo wciaz mam wrazenie, ze szybkosc uderzenia ma znaczenie. Ale sie zgodze, bo widze w tym pewna logike.