Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 13:11:37

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Prasa Śrubowa  (Przeczytany 22184 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Chalupski

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 780
  • Zbierajmy monety!
    • Zbierajmy monety
  • Zainteresowania: Polskie monety obiegowe
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #15 dnia: 03 Stycznia 2017, 17:29:18 »
Będąc prostym magistrem fizyki...

Dla mnie różnica między biciem, a tłoczeniem sprowadza się do stwierdzenia, czy odległość między stemplami była stała, czy zmienna.

Stała była w prasach walcowych i taschenwerkach i do tego przypadku najbardziej pasuje określenie tłoczenie, wytłaczanie.

Inne sposoby przenoszenia rysunku stempli na blankiet wiązały się z ruchem stempla (chyba zawsze tylko jednego) i je określał bym, jako bicie.
Wszystko jedno, czy robiono to ręcznie (młot), półautomatycznie (kafar, balansjerka) czy automatycznie (automaty mennicze stosowane od około połowy XIX w.) zawsze jeden ze stempli - zwykle górny wykonywał ruch pionowy. Szybciej lub wolniej, na dłuższej lub krótszej drodze, ale się poruszał w osi prostopadłej do powierzchni roboczej. Nawet przy biciu młotem, gdy stempel przykładano do powierzchni blankietu i uderzano z góry - wtedy też stempel wykonywał ruch wbijając się w blankiet.
Zapraszam na bloga Zbierajmy monety!
https://zbierajmymonety.blogspot.com
Jurek

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 750
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #16 dnia: 03 Stycznia 2017, 18:58:06 »
Będąc prostym magistrem fizyki...

Dla mnie różnica między biciem, a tłoczeniem sprowadza się do stwierdzenia, czy odległość między stemplami była stała, czy zmienna.

Stała była w prasach walcowych i taschenwerkach i do tego przypadku najbardziej pasuje określenie tłoczenie, wytłaczanie.

Inne sposoby przenoszenia rysunku stempli na blankiet wiązały się z ruchem stempla (chyba zawsze tylko jednego) i je określał bym, jako bicie.
Wszystko jedno, czy robiono to ręcznie (młot), półautomatycznie (kafar, balansjerka) czy automatycznie (automaty mennicze stosowane od około połowy XIX w.) zawsze jeden ze stempli - zwykle górny wykonywał ruch pionowy. Szybciej lub wolniej, na dłuższej lub krótszej drodze, ale się poruszał w osi prostopadłej do powierzchni roboczej. Nawet przy biciu młotem, gdy stempel przykładano do powierzchni blankietu i uderzano z góry - wtedy też stempel wykonywał ruch wbijając się w blankiet.

Podoba mi sie ta logika ale z jednym nie moge sie zgodzic, Panie Jurku, odleglosci miedzy stemplami awersu i rewersu w taschenwerku nie moglbym nazwac "stala". No chyba, ze ma Pan na mysli, ze grubosc monety jest dyktowana rozstawem stempli kiedy sa najblizej siebie.

Prosze mi wybaczyc, ze powroce, jak zdarta plyta do Kuzmina. Wedlug niego prasa "balansjerka" sluzyla do tloczenia, podczas gdy sruba mennicza do bicia. Wedlug Panskiej klasyfikacji, obie sluzyly do bicia. Slusznie czy nie, ale powinny chyba byc traktowane tak samo.

Jezeli definicja "bicia" bedzie taka:
Metoda produkcji monet lub medali cechujaca sie:
1. jednym stempel zawsze nieruchomym
2. zmienna gruboscia monety, ktora zalezy od sily bicia
3. szybkosc stempla nie ma znaczenia

Cechy "Tloczenia" :
1. oba stemple ruchome
2. grubosc monety zalezy od dystansu miedzy stemplami

...to sie zgadzam, z ociaganiem, bo wciaz mam wrazenie, ze szybkosc uderzenia ma znaczenie. Ale sie zgodze, bo widze w tym pewna logike.








 
« Ostatnia zmiana: 03 Stycznia 2017, 18:59:53 wysłana przez cancan62 »
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

Chalupski

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 780
  • Zbierajmy monety!
    • Zbierajmy monety
  • Zainteresowania: Polskie monety obiegowe
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #17 dnia: 03 Stycznia 2017, 19:09:18 »
Podoba mi sie ta logika ale z jednym nie moge sie zgodzic, Panie Jurku, odleglosci miedzy stemplami awersu i rewersu w taschenwerku nie moglbym nazwac "stala". No chyba, ze ma Pan na mysli, ze grubosc monety jest dyktowana rozstawem stempli kiedy sa najblizej siebie.

O to właśnie chodzi. Prasy walcowe i taschenwerki miały regulowany wprawdzie, ale podczas pracy już ściśle określony minimalny odstęp między stemplami.
Pozostałe historyczne techniki dawały monety o różnej grubości uzależnionej przede wszystkim od siły uderzenia stempli. Nawet grubszy blankiet mógł być rozklepany jak kotlet.

Zapraszam na bloga Zbierajmy monety!
https://zbierajmymonety.blogspot.com
Jurek

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 750
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #18 dnia: 04 Stycznia 2017, 01:53:47 »
Nie, zeby to mialo jakiekolwiek znaczenie ale tu sie podaje, ze bicie i tloczenie to to samo.

http://krzyzowka.net/haslo-do-krzyzowki/bicie

A swoja droga, czy jest jakis uznany autorytet (oprocz naszego szacownego zbiegowiska), ktory by to rozstrzygnal?

Juz nie raz bylem pionierem ale nie chce wywazac otwartych drzwi.
« Ostatnia zmiana: 04 Stycznia 2017, 05:52:44 wysłana przez cancan62 »
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

Miroslav

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 318
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #19 dnia: 04 Stycznia 2017, 10:07:50 »
Dla mnie jednak jest różnica w sposobie przyłożenia siły. W przypadku techniki młotowej, kafarowej itp. mamy do czynienia z przyłożeniem dużej siły w krótkim czasie czyli obciążeniu dynamicznym. Moim zdaniem wytłaczanie można zdefiniować jako przyłożenie obciążania statycznego (narastającego powoli) powodującego odkształcenia wzdłuż materiału.

Walcarki to już zupełnie inna sprawa bo w tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z wytłoczeniem czyli odkształceniem wzdłuż materiału ale i z odkształceniami w poprzek blachy, przecież początkowo wychodziły monety owalne dopiero później zniwelowano ten problem grawerując  owalne stemple

arcze

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 299
  • Zainteresowania: Miedziana moneta Rosji carskiej 1700-1810 i jej falsyfikaty
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #20 dnia: 12 Września 2019, 21:48:44 »
Obawiam sie, ze nasza dyskusja ma podloze semantyczne.

Po przestudiowaniu kilku z podobnych urzadzen, widze, ze eksperymentowano z roznymi skokami srub. Zalaczam zdjecia.

Byc moze te srube o duzym skoku mozna uznac za urzadzenie do bicia, raczej niz tloczenia.
Dla mnie wciaz nie ma to wiekszej roznicy. Nie te rzedy wielkosci przyspieszen.
Zeby byc precyzyjnym, trzebaby ustalic granice stanowiace bicie i tloczenie i pomierzyc je na tych urzadzeniach.
Pierwsza (od góry) ilustracja przedstawia prasę śrubową służącą do wybijania/wycinania krążków monetarnych.
Druga to prasa służąca do tłoczenia monet.

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 750
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #21 dnia: 20 Września 2019, 20:53:04 »
Myślę, ze obie mogły być wykrojnikami (dursznytami) do krążków. To zdjęcie pojawiło się w wykładzie pana Prof. Paszkiewicza pod tytułem: "Jak się robi pieniądze." z maja tego roku.
« Ostatnia zmiana: 20 Września 2019, 21:11:54 wysłana przez cancan62 »
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

arcze

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 299
  • Zainteresowania: Miedziana moneta Rosji carskiej 1700-1810 i jej falsyfikaty
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #22 dnia: 09 Kwietnia 2020, 23:59:07 »
Myślę, ze obie mogły być wykrojnikami (dursznytami) do krążków. To zdjęcie pojawiło się w wykładzie pana Prof. Paszkiewicza pod tytułem: "Jak się robi pieniądze." z maja tego roku.

Volante - prasa śrubowa/balansówka
Recortador - wycinak/"dursznyt"

Źródło http://www.segoviamint.org/english/technology.htm

NKOTF

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 257
    • nietylkomonety.pl
Odp: Prasa Śrubowa
« Odpowiedź #23 dnia: 10 Kwietnia 2020, 07:56:30 »
Będąc prostym magistrem fizyki...

Dla mnie różnica między biciem, a tłoczeniem sprowadza się do stwierdzenia, czy odległość między stemplami była stała, czy zmienna.

Stała była w prasach walcowych i taschenwerkach i do tego przypadku najbardziej pasuje określenie tłoczenie, wytłaczanie.

Inne sposoby przenoszenia rysunku stempli na blankiet wiązały się z ruchem stempla (chyba zawsze tylko jednego) i je określał bym, jako bicie.
Wszystko jedno, czy robiono to ręcznie (młot), półautomatycznie (kafar, balansjerka) czy automatycznie (automaty mennicze stosowane od około połowy XIX w.) zawsze jeden ze stempli - zwykle górny wykonywał ruch pionowy. Szybciej lub wolniej, na dłuższej lub krótszej drodze, ale się poruszał w osi prostopadłej do powierzchni roboczej. Nawet przy biciu młotem, gdy stempel przykładano do powierzchni blankietu i uderzano z góry - wtedy też stempel wykonywał ruch wbijając się w blankiet.

Jezeli definicja "bicia" bedzie taka:
Metoda produkcji monet lub medali cechujaca sie:
1. jednym stempel zawsze nieruchomym
2. zmienna gruboscia monety, ktora zalezy od sily bicia
3. szybkosc stempla nie ma znaczenia

Cechy "Tloczenia" :
1. oba stemple ruchome
2. grubosc monety zalezy od dystansu miedzy stemplami
 

Biorąc pod uwagę powyższe i wykraczając w obszary poza numizmatyczne, dojdziemy do wniosku iż garnki się kuje (bije) a nie tłoczy...

Dla mnie jednak jest różnica w sposobie przyłożenia siły. W przypadku techniki młotowej, kafarowej itp. mamy do czynienia z przyłożeniem dużej siły w krótkim czasie czyli obciążeniu dynamicznym. Moim zdaniem wytłaczanie można zdefiniować jako przyłożenie obciążania statycznego (narastającego powoli) powodującego odkształcenia wzdłuż materiału.

Walcarki to już zupełnie inna sprawa bo w tym przypadku mamy do czynienia nie tylko z wytłoczeniem czyli odkształceniem wzdłuż materiału ale i z odkształceniami w poprzek blachy, przecież początkowo wychodziły monety owalne dopiero później zniwelowano ten problem grawerując  owalne stemple



Myślę że tutaj jest słuszny kierunek, jednak pokusiłbym się o stwierdzenie, że w przypadku bicia (kucia) mamy doczynienia z trój osiowym rozkładem naprężeń (materał płynie w trzech kierunkach), natomiast przy tłoczeniu z dwu osiowym. To tylko moja opinia...

 

R E K L A M A
aukcja monet