Dlaczego fałszywą?
August III był królem Polski. Nie do końca zgodnie z prawem, bo wbrew Pacta Conventa, bił szelągi i grosze dla Korony przed rokiem 1756.
Wojna kosztowała krocie, więc król potrzebował gotówki, jak nigdy.
Bruhl we współpracy z Gartenbergem przekonali "szefa" że bicie miedzi dla Polski, które dawało wcześniej niezły dochód i tym razem powinno przynieść zyski.
Król wydał tajne polecenie uruchomienia zniszczonej przez Prusaków mennicy w Gruntalu. Żeby utrzymać pozory, że była to wcześniejsza produkcja sprzed wybuchu wojny, nakazał, by monety wybito z datami 1754-1755 - taka lekcja na podstawie niecnych uczynków Fryderyka. Kontrakt dostał baron Frege, wcześniej związany z mennicą w Lipsku.
Sprawozdania zachowane w archiwum w Dreźnie mówią, że w 1762 roku przebito w Gruntalu na polskie grosze 98 cetnarów 72 funtów i 19 łutów miedzi, czyli 5.070,3 kg. Licząc po 3,71 g na grosz daje to co najmniej 1.366.000 monet.
Mennica po wyrabowaniu wyposażenia w 1757 r. pod pruską okupacją nie działała. Warto przypomnieć, że w Gruntalu nie działał przed 1757 r. żaden rytownik stempli. Mennicę w stemple zaopatrywał Pribus zatrudniony na stałe w mennicy w Dreźnie. Frege prawdopodobnie zatrudnił niedoświadczonych pomocników lipskich mincerzy - stąd popiersie króla w zbroi antycznej odmienne od rysunku przedwojennych emisji z Gruntalu i Gubina. W lipsku bito srebro z takim właśnie popiersiem na awersach.
Grosze o tym rysunku znane są ze skarbów z epoki i w żadnym razie nie można tu mówić o falsyfikatach XX- lub XXI-wiecznych.