1/Ludzie różne rzeczy pisali i piszą.Zawsze należy podchodzić z ostrożnością do takich informacji.Należy dokonać krytycznej analizy żródła historycznego.Po części już tego dokonaliśmy stwierdzając,że żadne dokumenty z epoki nie potwierdzają słów przywołanego przez Pana autora.
2/Ustaliliśmy,że bezspornie pewną ilość boratynek srebrzono w epoce i,ze jest to produkt fałszerski
3/Przemysław Żuławski napisał:"poprosiłem złotnika p.Czaplickiego o zbadanie metalu i pokazało sie że są nie miedziane lecz bite w srebrze próby między 4 a 5.". Nie wiemy jak przebiegało badanie.Być może złotnik sprawdził próbę tej warstwy srebra,którą pokryty był miedziak.I śmiem podejrzewać,że tak było,bo C.Wolski w swojej monografii na str.130 przywołuje badania polskich i białoruskich kolekcjonerów z których wynika,ze próba wierzchniej warstwy srebra na boratynkach oscyluje w przedziale 250-300 co zgadza się z tym co napisał Żuławski.4-5 łutów to 312,5-250