Jak najbardziej zgadzam się z przedmówcami co do określenia stanów, nie jestem zwolennikiem takiej formy określania monet. Ale proszę zwrócić uwagę, że stan monety określam mając ją w ręce, i porównując podobne stany w sieci. Zdjęcie monety powiększa ją kilkadziesiąt razy, co powoduje uwypuklenie pewnych drobnych defektów, niewidocznych gołym okiem na monecie. Proszę zwrócić uwagę na wygląd monety 1:1 czyli tak jak widzimy ją w swojej dłoni, jest wręcz rewelacyjny. Po drugie, kolega zdzicho zarzuca mi elektrolizę monety, a skąd kolega wie w jakim stanie trafiła do mnie moneta, i co z nią dalej robiłem? Moneta była w kąpieli w płynie do miedzi firmy Leuchtturm i wytarta szmatką bawełnianą, to wszystko. Niestety była w takim stanie, że taka operacja była nieodzowna, wiedzą o tym coś kolekcjonerzy monet starożytnych. Z chęcią bym zostawił ją w patynie, gdyby była taka możliwość. Sama patyna tworzy pewną warstwę, ciekawe czy gdyby kolega musiał wyczyścić swoją monetę i zrobić kilkudziesięciokrotne powiększenie moneta byłaby idealna. I jeśli kolega powiela zdjęcia to prosiłbym zrobić to w ten sposób aby nie traciły one na jakości. Ja napewno muszę zainwestować w lepszy aparat.
Co do kolegi cancan62 to już kiedyś kolega wypowiadał się o mojej aukcji 10 groszy miedziane 1787, które określiłem jako piękny stan. Mam nadzieję że moneta już doszła
usunalem dane (cancan62) Co do kwestii określania stopnia rzadkości monet według katalogów jak najbardziej zgadzam się z kolegą Stanisławem, zalew monet ze wschodu zmienił bardzo rynek numizmatyczny w Polsce. Pojawiły się duże ilości drobnej monety. Ale jak narazie nie mamy innego stopnia odniesienia jak wydane kiedyś katalogi. Teraz jedyną możliwą alternatywą oznaczenia stopnia rzadkości jest obserwacja rynku numizmatycznego i sprawdzanie dostępności odmian, na tej podstawie możemy chociaż w przybliżeniu określić dostępność danej monety a za tym jej rzadkość. Słowo naśladownictwo użyłem po raz pierwszy na swoich aukcjach, zawsze pisałem fałszerstwo, ale kilka razy ktoś mi napisał, iż lepiej brzmi naśladownictwo. Nie widziałem różnicy w tych słowach, ale teraz po opisaniu tego przez kolegę już widzę. Bardzo dziękuję za nową wiedzę z tak obszernej dziedziny jak numizmatyka.
Na swoja obronę mogę jeszcze napisać, że sprzedałem już dużo monet i nikt nie zakwestionował mojego opisu lub oceny, nabywcami było też wielu użytkowników tego forum. Można sprawdzić komentarze.
Tak naprawdę żadne zdjęcie nie odda faktycznego wyglądu monety i dopiero jak ją mamy w ręce widzimy jak naprawdę wygląda.
Ale mając nauczkę od następnej aukcji wracam do lakonicznych opisów bez określania stanu.
Ten wątek nie jest przeznaczony do takiej konwersacji, więc sądzę że powinnyśmy zakończyć ten temat.