Numerki w skali Sheldona sluza wycenie monet. Generalnie stan 1 -PO (poor-slaby) - stan podstawowy, jest podstawa wyceny, wszystki inne numerki sa mnoznikiem ceny/wartosci w porownaniu ze stanem podstawowym. Oczywiscie wszystko jest bardzo umowne, bo zalezy od PAN-ow licytujacych, czy nabywajacych dana monete.
Zamiast numerkow stosuje opisy, ktore pokrywaja sie ze skala podana przez pana Jerzego
https://zbierajmymonety.blogspot.ca/2011/03/stany-zachowania-monet.htmlNa wikipedii jest dosc dobra tabelka przedstawiajaca najnowsza skale Sheldona
https://en.wikipedia.org/wiki/Sheldon_coin_grading_scaleOczywicie, gdy ktos chce sie naprawde bawic w niuanse, moze uzywac wszystkich kodow i opisow, ale mysle, ze to zbyt pracochlonne i nie sluzy niczemu.
Zupelnie wystarcza VF - jako najnizsza nota, EF lub XF, no i UNC. Do tego dochadza plusy i minusy w ocenie, ktore juz daja dosc dokladny opis stanu.
Podobnie ze skala numeryczna I-II-III, no i plusy/minusy.
Co do monet antycznych, sredniowiecznych i bitych mlotkiem, sytuacja sie komplikuje, gdyz nierownosci krazkow powoduja niedobicia, slabe bicia, uszkodzenia. I to juz jest wyzsza szkola jazdy, ale osobiscie jestem zdania, ze mozna wciaz stosowac te sama skale. To troche jak wczesniej opisane uszkodzenia i wady, ktorych firmy grdingowe nie opisuja jako stan, ale detal. Wiec n.p. moneta z lokalnym niedobiciem moze byc EF z notka "lokalne niedobicie", oczywiscie rozumiejac, ze jest to wada mennicza, nie uszkodzenie z obiegu.