Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 16:14:40

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Co robią muzea  (Przeczytany 66045 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

TomekP

  • Gość
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #45 dnia: 04 Lipca 2017, 13:41:51 »
Nie zgadzam się z tym, ponieważ digitalizacja polskich zbiorów przebiega (powoli ale cały czas naprzód), a jej tempo nie wynika z braku funduszy lecz z etatów i priorytetów. W muzeach jest przeważnie 1-2 fotografów, a zbiory mają po kilkadziesiąt jak nie kilkaset tysięcy pozycji, do tego dochodzą prace zlecone, jak np fotografie do albumów wystawowych etc. Jeśliby zatrudnić więcej ludzi to trzeba im znaleźć miejsce na sprzęt i ich samych, którego zazwyczaj nie ma. No i to nie monety mają priorytet do digitalizacji

Poza tym na tej samej zasadzie można by uznać że bez sensu było kupować do Szczecina monety z jednej dużej aukcji za dziesiątki tysięcy złotych, skoro tylko zrobiono z nimi wystawę i wydano niewielką broszurę. Tylko że na bazie tego zbioru powstają prace chociażby licencjackie czy magisterskie których nikt nie publikuje, bo... Nie ma na to pieniędzy. Ale to nie muzeum ich nie ma tylko uniwersytety, towarzystwa naukowe, etc.

TomekP

  • Gość
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #46 dnia: 04 Lipca 2017, 14:47:57 »

Pan naprawdę uważa, że więcej zrobiło wkładając tę dwudukatówkę do gablotki? Dlaczego?


Tak, naprawdę tak uważam, bo w ten sposób wiem, że tam jest i jeśli będę tylko potrzebował, to mogę się tam udać i ją sam zbadać, porównać etc. Gdyby zamiast tego muzeum zdigitalizowało nawet 50 tysięcy szelągów czy trojaków (a na pewno aż tylu ich nie ma) to korzyść miałbym taką, że mogę je obejrzeć w internecie tak, jak zbiór Igera. Oczywiście, byłoby to fajne, ale ile takich monet mogę spotkać na rynku... Poza tym niestety w przypadku stron muzealnych zaowocowało by to tym, że jak ktoś by się wziął za robienie katalogu jakiegoś wycinku mennictwa to by nie musiał jeździć po kraju. Plus duży, docenialny, ale jaka by była gwarancja, że coś nie jest błędnie opisane, nie zostało z niepojętych przyczyn sfotografowane itd. (po doświadczeniach z Muzeum Narodowego w Warszawie nie zaryzykowałbym opierania swojej wiedzy li tylko na tym co ktoś umieścił w sieci, jeśli mam możliwość weryfikacji tego fizycznie), a ludzie z natury są raczej leniwi, więc nie chciałoby się im przeszukiwać wszystkiego moneta po monecie...
No i na koniec w ten sposób muzeum ma czym przyciągnąć zwiedzających, bo takie monety są po prostu efektowne (a może dzięki temu ktoś się też nimi szerzej zainteresuje...), zaś na strony zbiorów zdigitalizowanych trafią i tak tylko ci, którzy czegoś tam szukają, a nie ci, którzy by się dopiero mogli czymś zainteresować.

Poza tym na tej samej zasadzie można by uznać że bez sensu było kupować do Szczecina monety z jednej dużej aukcji za dziesiątki tysięcy złotych, skoro tylko zrobiono z nimi wystawę i wydano niewielką broszurę. Tylko że na bazie tego zbioru powstają prace chociażby licencjackie czy magisterskie których nikt nie publikuje, bo... Nie ma na to pieniędzy. Ale to nie muzeum ich nie ma tylko uniwersytety, towarzystwa naukowe, etc.

Pan postępuje ze mną jak drugi Pan Tomasz. Dostarcza mi Pan świetnych argumentów na zaoranie całości. Ja się pod wpływem Panów chyba tak zradykalizuję, że talibowie to będą przy mnie niezdecydowane mięczaki.

Ja mam zdecydowanie mniej pieniędzy niż muzea, uniwersytety, towarzystwa naukowe etc., a całej masie ludzi na całym świecie dostarczyłem sporo przyjemności, a często także naukowo wartościowego materiału. Już parokrotnie w pracach naukowych moją stronę cytowano, korzystają z niej domy aukcyjne etc. A ja jestem jeden, bez niczego, osoba na wskroś prywatna.

Powtarzam: żyjemy w takich nowych wspaniałych czasach, kiedy wytwarzanie, przechowywanie i udostępnianie informacji kosztuje grosze. Trzeba tylko chcieć. Ta broszura jest w internecie? Te prace magisterskie i licencjackie są? Przecież tego nawet nie trzeba skanować, bo to już musi istnieć w postaci elektronicznej. Czemu Pan mi nie dał odnośnika, pod którym sam mógłbym sprawdzić, jak istotnymi naukowymi badaniami zaowocował ten zakup do Szczecina?
[/quote]

Niestety jedyna zdigitalizowana forma to notka informacyjna z biuletynu http://ptn.pl/wp-content/uploads/2016/06/BN_2_2015_HOROSZKO_WWW.pdf. Osobiście też nad tym ubolewam, bo jestem zdecydowanym zwolennikiem przynajmniej digityzacji wszystkich prac naukowych.

Ma Pan oczywiście rację pod katem tego, że nie jest Pan jak placówka muzealna. Ma Pan też stricte ustalone, co Pana interesuje, nie musi Pan wypełniać papierkowej roboty i mnóstwa idiotycznych zarządzeń i rozporządzeń... A to jest podstawowy problem gnębiący pracowników muzealnych.

Natomiast spróbuję Pana zbić nieco innym argumentem, choć wiem, że można go też łatwo użyć na zaoranie całości.
Otóż mamy sobie Muzeum Narodowe w Warszawie. Gabinet Monet i Medali - 5 pracowników licząc konserwatora. Zadanie całej grupy wyznaczone przez dyrekcję - wprowadzenie pełnego inwentarza do systemu MONA. Etap I - wprowadzanie rekordów z minimu danych (nazw, panowanie, mennica, średnica, waga, numery inwentarzowe, spisowe, pochodzenie). Raptem kilkaset tysięcy pozycji. Tempo przerobu (z doświadczenia własnego), zakładając, że: nikt nie robi kwerend, nie przygotowuje się akurat żadnej ekspozycji, nikt nie zawraca głowy (czyli sytuacja mająca miejsce niezmiernie rzadko) około 400 pozycji w porywach do 500 jeśli są takie same. Etap II to opisy dokładne, etap III to zdjęcia i umieszczanie w bazie internetowej.
Obecnie wciąż trwa etap I. Ale jednocześnie dzięki kwerendom szereg monet jest sfotografowana przez podmioty prywatne (nawet przeze mnie). Zdjęcia przekazane do działu digitalizacji i cyfryzacji i...na tym koniec. Moje od ponad roku nie trafiły na stronę zbiorów cyfrowych muzeum. Zlecenia wewnętrzne fotografowania tego co idzie do wypożyczeń, jest potrzebne z róznych przyczyn itd wykonuje dział fotografii, wprowadza zdjęcia do MONY i...na tym się kończy ich udostepnianie. Wina nie leży tu więc po stronie Gabinetu lecz działu którego zadaniem jest właśnie digitalizacja.
Skąd tak się dzieje? Nie wiem, może za mało etatów, może inne priorytety, może zbytnia biurokratyzacja. Faktem jest jednak, że MNW udostępniło jakieś 5tyś monet w internecie, choć sfotografowanych ma co najmniej kilka razy tyle...
A jednak muzeum przeznacza niemałe fundusze na te działania...

I tu chciałbym nawiązać do tej Bydgoszczy nieszczęsnej - jaka jest szansa, że te 55 tyś. złotych zostałoby przeznaczone na digitalizację akurat zbioru numizmatycznego? Według mnie nikła. Poza tym umyka tu wciąż jedna sprawa - czy muzeum w Bydgoszczy zakupiło tego dwudukata dzięki funduszom własnym, czy raczej jakiejś dotacji z zewnątrz? Bo jeśli to drugie, to przecież pozostaje dziękować, że ktoś w ogóle chciał wyłożyć kasę na wzbogacenie zbioru.

TomekP

  • Gość
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #47 dnia: 04 Lipca 2017, 17:06:00 »
Przecież ta dwudukatówka jest na wystawie stałej muzeum, a nie kisi się w magazynie... W ten sposób nawet dzieciaki na wycieczce szkolnej mogą zwrócić na niego uwagę, a jeśli ktoś w ogóle nie rozmyśla o monetach to tym bardziej nie będzie ich szukał w internecie i o to mi chodziło pisząc o zwiedzających... Co do obrazów zaś, no cóż akurat ja gdy dowiedziałem się o Pronaszce zwiedziłem polskie muzea pod kątem tego, gdzie da się obejrzeć jego prace...Choć fakt, że najpierw w tym celu zrobiłem kwerendę internetową.

Co do zbiorów i tych najciekawszych kilku tysięcy - nie sądzę żeby akurat to konkretne muzeum miało 5 tysięcy jakichś naprawdę ciekawych monet, choć z pewnością ma szereg monet ładnych i okazałych.

Linkiem zaś służę uprzejmie:
http://cyfrowe.mnw.art.pl/dmuseion.html

Piotr Kalinowski

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 72
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #48 dnia: 04 Lipca 2017, 18:45:51 »
Cytuj
Linkiem zaś służę uprzejmie:
http://cyfrowe.mnw.art.pl/dmuseion.html
Ogrom pracy Pani Miehle w opisie monet śląskich, ale atrybucja ich z przed 100 lat
I o to właśnie chodzi Panu Lechowi - opis
Cytuj
Aw. Głowa wołu w trójlistnej obwódce, wokół trzy litery: W M C Rw. Tarcza herbowa z orłem śląskim, powyżej litera M, po bokach litery nieczytelne [Danuta Miehle]
i ilustracja

Jak znajdziecie kombinację WMC to stawiam piwo

borsuk1977

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 737
  • Nemo est mortalium, qui sapiat omnibus horis
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #49 dnia: 04 Lipca 2017, 21:33:56 »
Jak znajdziecie kombinację WMC to stawiam piwo


To WMC to chyba SMC? A jedyne W, które tam od biedy można po pijaku zinterpretować to kawałek ucha po lewej układający się wraz z niedobiciem i krawędzia tarczy w W?
TPZN nr 46
Pozdrawiam Paweł

Tomanek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 152
  • Quaerenda pecunia primum est, virtus post nummos.
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #50 dnia: 06 Lipca 2017, 00:02:56 »
Cytuj
Czucie i wiara. Tak podejrzewałem, że jest Pan głęboko wierzącym wyznawcą i dlatego tak gwałtownie reaguje Pan na moje bluźnierstwa. Bardzo Pana za nie przepraszam.


Obawiam się, że jednak Pana zmartwię. Mędrca, szkiełko i oko silniej mówią do mnie niż czucie i wiara. Przecież ja właśnie dlatego protestuję przeciwko pomysłom z rozpraszaniem eksponatów, aby mogły być rzetelnie badane. Czy stanie się to jutro, czy za lat dziesięć, jest to sprawą drugorzędną. Naturalnie, z wielką radością przyjmę każdą wiadomość o nowych badania, o kolejnej publikacji itp. Jednak skoro się tak nie dzieje, to nie będę nawoływał aby lont podpalić.

Na chwilę obecną cieszę się, że odwołał już Pan wersję z powszechną wyprzedażą. Jeśli tylko jeszcze przestanie Pan psioczyć zbiorowo pod adresem kustoszy muzealnych, którzy często są bardzo porządnymi i zapracowanymi ludźmi, to odetchnę z ulgą.

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #51 dnia: 08 Lipca 2017, 09:15:04 »
No i po co im to! Ileż to ciekawych numizmatów można by za to kupić i opracować.
http://krakow.onet.pl/zamek-krolewski-na-wawelu-prezentuje-swoje-nabytki-z-ostatnich-dwoch-lat/k34hml4
Chociaż, gdyby tak pomyśleć, lektyka to akurat się przyda - w gotowości raz w miesiącu, na wypadek awarii limuzyny. Przynajmniej byłoby odpowiedniej do rangi, bardziej stylowo - i dla kotka na pewno przyjemniej...  ;)

ZM

PS. A co bardziej wierni kultyści i akolici mogliby się dodatkowo zasłużyć. Lub odwrotnie: kto się w danym miesiącu narazi, niech nosi...

PS2. Wracając do tematu dygitalizacji numizmatów: przypadkiem natknąłem się na oferę gotowego już systemu do skutecznego fotografowania monet. https://www.skadis.de/Fotosystem.aspx. Na filmiku widać wyraźnie, w jakim tempie można robić dobre zdjęcia...
« Ostatnia zmiana: 08 Lipca 2017, 09:52:17 wysłana przez zenonmoj »

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #52 dnia: 08 Lipca 2017, 18:21:30 »
Proponowałbym jednak unikać jednostronnych akcentów politycznych czy światopoglądowych.
Uniknę więc i spróbuję z akcentem wielostronnym:

"Chociaż, gdyby tak pomyśleć, lektyka to akurat się przyda - czekająca w gotowości dla każdego demokratycznie (lub nie) wybranego Pierwszego Obywatela, teraźniejszego, czy przyszłego, lub innego Ważnego Gościa, chcącego jak najbardziej incognito odwiedzić miejsce historycznie tak ważne dla Narodu i Ludzkości, na wypadek awarii limuzyny. Przynajmniej byłaby tak lektyka odpowiednia dla rangi, bardziej stylowa, a dla każdego teoretycznie umoszczonego na kolanach najukochańszego zwierzątka (przykładowo pieska pekińczyka, kotka, szczurka, jaszczurki, myszoskoczka olbrzymiego, bądź, w przypadku damy łasiczki) na pewno przyjemniejsza niż wielka, warcząca machina...  
Rolę noszących mogliby przejąć co bardzo chcący się zasłużyć zwolennicy polityczni danego Ważnego Gościa (czy to długowłosi, czy goleni na łyso), lub odwrotnie czyniący pokutę za nieprawomyślność myśli, mowy, uczynków oraz zaniedbania wszelakie."

Mam nadzieję, że w tej wersji można odnieść moją wypowiedź do tak szerokiego grona Wszelkiej Maści Osób Równiejszych Od Innych, że jakiekolwiek podobieństwa do takowych żyjących bądź umarłych stać się musi tylko i wyłącznie przypadkowe.
Roztaczając ową wizję, nie było bynajmniej moim zamysłem obrażanie kogokolwiek, a jedynie ironiczne zwrócenie uwagi na możliwe praktyczne zastosowanie jednego z przedstawionych w artykule przedmiotów.
Lektyka, zakupiona w wieku XXI - It Belongs in a Museum! - czy rzeczywiście???

ZM
« Ostatnia zmiana: 08 Lipca 2017, 18:23:53 wysłana przez zenonmoj »

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 751
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #53 dnia: 08 Lipca 2017, 20:09:53 »
Cytuj
PS2. Wracając do tematu dygitalizacji numizmatów: przypadkiem natknąłem się na oferę gotowego już systemu do skutecznego fotografowania monet. https://www.skadis.de/Fotosystem.aspx. Na filmiku widać wyraźnie, w jakim tempie można robić dobre zdjęcia...

Świetny system. Brakuje mi tutaj tylko przedmuchiwania powierzchni medali powietrzem, by usunąć pyły.
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #54 dnia: 09 Lipca 2017, 10:14:16 »

Tomanek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 152
  • Quaerenda pecunia primum est, virtus post nummos.
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #55 dnia: 23 Lipca 2017, 20:48:28 »
Właściwie, to miałem już nie odpowiadać w tym wątku, bo jakoś tak bez sensu jest prowadzić dyskusję z kimś, kto okopał się na betonie łyżeczką do herbaty.

Musimy coś sobie jednak wyjaśnić.

Cytuj
zdaje Pan sobie sprawę, że na przykład w partii XYZ [tu proszę wpisać sobie nazwę tej, do której czuje Pan szczerą antypatię] też są porządni i zapracowani ludzie. Na pewno! A skoro tak, to nie powinien Pan psioczyć zbiorowo na tę partię,

Kolejny argument kulą w płot. Nie wiem na ile się Pan orientuje w temacie, ale proszę przyjąć do wiadomości, że grupa zawodowa muzealników, to nie jest monolit działający jako jednorodna grupa wyznaniowa, czy też grupa interesów. Póki co, mamy w tym kraju muzea, które działają na całkiem różnych płaszczyznach. Te większe (bogatsze) funkcjonują w ramach Ministerstwa Kultury, któremu podlegają i od którego dostają kasę na utrzymanie. Oprócz tego mamy całą masę placówek muzealnych, które są finansowane z budżetu urzędów marszałkowskich, z ewentualnymi dotacjami z ministerstwa. Najgorzej stoją małe placówki, będące na garnuszku władz samorządowych, które egzystują niczym bąble na wodzie. Różne zależności, przeróżne statuty i całkiem odmienne realia finansowe, więc proszę nie wrzucać wszystkich do jednego wora, a już na pewno, proszę nie porównywać muzealników do bezładnej masy grupy interesów, zniewolonej w ramach walki o koryto. Na członków pazernej partii politycznej, do której odczuwam antypatię, mam pełne prawo psioczyć i szczekać, dopóki zachowują się jak bezwolne stado baranów. Jeśli pokornie znoszą wszystko co im każą, na wiecach jak mantrę śpiewają imię pierwszego sekretarza i nie ma wśród nich jednego sprawiedliwego, który przy głosowaniu znajdzie w sobie siłę by powiedzieć NIE, to proszę mi nie mówić, że nie mam prawa zbiorowo na taką bandę narzekać. Proszę tylko nie przenosić tego rodzaju stada na całkiem inne podwórko.

Tomanek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 152
  • Quaerenda pecunia primum est, virtus post nummos.
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #56 dnia: 23 Lipca 2017, 21:37:01 »
Cytuj
Ja się pod wpływem Panów chyba tak zradykalizuję, że talibowie to będą przy mnie niezdecydowane mięczaki.

Przepraszam jeśli poczuł się pan urażony tym porównaniem. Było ono jednak reakcją na wcześniejsze oświadczenie o radykalizowaniu bijącym na głowę tych co noszą czarne turbany. Rozwinąłem w nieco poetycki sposób własne Pana wyznanie.

Cytuj
Czy Pan wrócił właśnie z jakiejś manifestacji? To bardzo ładnie, że angażuje się Pan w życie społeczne, ale prosiłbym, by obyczajów manifestacyjnych nie przenosić na to forum, bo źle się dziać zacznie. Są tu bowiem zapewne i tacy, którzy uważają, że stado baranów jest akurat po drugiej stronie i bardzo kibicują tym, których z kolei Pan uważa za baranów, by nie ulegali nastrojom tłumu i dalej mówili twardo TAK.

Nie ja wyjechałem tutaj z partią polityczną jako argumentem, a jedynie odniosłem się do mało trafnego porównania z Pana strony.
Proszę zwrócić uwagę, że dziwnym trafem pisałem ogólnikowo, bez precyzowania sympatii i antypatii, gdyż podobnie jak Pan, uważam, że nie jest to forum do manifestowania tego typu upodobań.

P.s.
Pół dnia spędziłem pod żaglami. Cisza, spokój, wiatr we włosach...

bobi68

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 745
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #57 dnia: 24 Lipca 2017, 15:45:56 »
A jednak można zdigitalizować i udostępnić nawet najtrudniejsze (technicznie) zabytki
http://businessinsider.com.pl/technologie/nauka/zdigitalizowano-najwieksza-ksiazke-swiata-trwalo-to-kilka-dni/mcmqty0
Pozdrawiam,Robert
TPZN 031

bobi68

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 745
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #58 dnia: 24 Lipca 2017, 15:55:13 »
Nawiązując do postulatu Pana Lecha: jestem jak najbardziej za tym, żeby "przewietrzyć" magazyny muzealne. Znajdujące się tam obiekty pomierzyć, poważyć, obfotografować i to, co i tak zbiera kurz w magazynie od -dziestu lat, wypuścić w świat. Uzyskane w ten sposób środki przeznaczyć na dalszą digitalizację zbiorów i uzupełnienie posiadanych kolekcji tak, aby tworzyły logicznie zwartą całość. Jestem przekonany, że zarówno ja, jak i wielu kolegów z tego Forum (również tych, którzy bronią muzeów z wielką energią) wzięłoby udział w "prywatyzowaniu" zbiorów. Zdaję sobie również sprawę, że realizacja tego postulatu potrwa lata, a może nawet pokolenia (o ile dojdzie do skutku)
Pozdrawiam,Robert
TPZN 031

xallax

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 500
  • Zainteresowania: Półgrosze Jagiellonów
Odp: Co robią muzea
« Odpowiedź #59 dnia: 25 Lipca 2017, 07:38:44 »
Cytuj
Jak znajdziecie kombinację WMC to stawiam piwo

To czekam na browarka  ;)
« Ostatnia zmiana: 25 Lipca 2017, 07:40:30 wysłana przez xallax »

 

R E K L A M A
aukcja monet