Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 13:30:36

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ  (Przeczytany 37773 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« dnia: 02 Lipca 2017, 13:31:07 »
Bardzo ciekawy artykuł na temat mennictwa starożytnego na ziemiach Polskich. Myślę, że warto przeczytać. :)

Cytuj
MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ


Pierwsza mennica odkryta w Polsce była znacznie starsza niż obecna nazwa naszego kraju. Jednak znajdowała się na terenie dzisiejszego Krakowa, czyli w historycznej stolicy Polaków. Wybijane przez nią pieniądze służyły władcom, kupcom, rzemieślnikom i rolnikom na ponad tysiąc lat przed Mieszkiem I. Pierwszy tego typu pieniądz zidentyfikowano jednak w zbiorach Bibliothèque Nationale w Paryżu. Francuscy naukowcy przypisali tę monetę celtyckiemu plemieniu Menapiów. Stąd została nazwana staterem celtyckim. Po dokładnych badaniach okazało się, że jest… krakowskim.

Stulecie musiało minąć od znalezienia tej pierwszej monety, by czeski naukowiec Karel Castelin zauważył, że przypomina inne z tego samego czasu, ale odnajdywane w jego kraju. Nadal jednak wiązał ten typ pieniądza z Celtami. Jak podaje Marcin Rudnicki w pracy „Nummi lugiorum – statery typu krakowskiego”, Castelin wskazał okolice Krakowa jako miejsce pochodzenia kilku monet z grupy odnajdowanych w innych częściach Europy. Równocześnie Czech wskazał na zachodnią Małopolskę, jako miejsce działania mennicy w I w. p.n.e.. Tezę tę potwierdziły badania archeologiczne. Dowody znaleziono w wykopaliskach w Krakowie-Mogile. Odkopano tam dwa fragmenty glinianej formy do odlewania monet. Stwierdzono, że miejscowi wytwarzali je z elektronu, czyli ze stopu złota i srebra. Inny znawca starych monet, Zenon Woźniak zaproponował, by powiązać znaleziska foremek z Krakowa-Mogiły z działalnością warsztatu, w którym produkowano omawiane statery i osadzić jego funkcjonowanie na drugą połowę I w. p.n.e.. Stater to nazwa starogreckiej monety, która rzekomo była wzorem dla innych tego typu pieniędzy w starożytności.

Statery krakowskie posiadają na rewersie przedstawienia przypominające statek. Biorąc pod uwagę zróżnicowanie stempli użytych do ich wybicia, naukowcy oszacowali wydajność krakowskiej mennicy na kilka tysięcy staterów. Do naszych czasów odnaleziono jednak zaledwie siedemnaście z potwierdzoną niewątpliwie autentycznością. Na przyczynę tak nikłych znalezisk numizmatycznych w naszym kraju zwrócili uwagę Małgorzata i Mirosław Andrałojciowie w swojej pracy o mennictwie na Kujawach. Zauważyli: “Kujawskie stanowiska archeologiczne są od lat na niewyobrażalną skalę, systematycznie ograbiane przez poszukiwaczy skarbów. Ci, jak lubią siebie nazywać, pasjonaci, zabierają nam nie tylko zabytki – element wspólnego dziedzictwa, ale i nieświadomie – i tego nie można im wybaczyć – kradną nam historię. Według wiarygodnych ustaleń liczba monet celtyckich znalezionych dotąd na Kujawach, łącznie z tymi, które zostały zrabowane, znacznie przekracza 100 egzemplarzy.”

Jednak również wykwalifikowanym historykom i archeologom zdarza się okradać Polaków z ojczystych dziejów. Zwróćmy uwagę, z jak żelazną konsekwencją oficjalni naukowcy nazywają celtyckimi starożytne monety wybite w Polsce, a nie dające powiązać się z Grecją lub Rzymem. Lekceważą przy tym ustalenia innych naukowców, którzy kierują się metodami nauk ścisłych. Przywoływani Andrałojciowie wspominają m.in. statery związane ze stanowiskami archeologicznymi w kujawskich Gąskach. Oczywiście jednoznacznie wiążą je z Celtami. Warto więc sprawdzić, czy lud ten występował w I w. p.n.e. w tym rejonie. Wyniki badań, które odpowiadają na to pytanie, opublikowano 4 lata przed wydaniem przytaczanej pracy Andrałojciów. W pracy z 2008 r. “Antropologia o pochodzeniu Słowian” – Janusz Piontek, Beata Iwanek i Sergey Segeda opisali m.in. wyniki badań szczątków ludzkich (przede wszystkim zębów) znalezionych na stanowisku 18. w Gąskach, datowanym na okres od II w. p.n.e. do I w. n.e. Ich ustalenia są jednoznaczne. Populacje średniowiecznych Słowian zachodnich oraz populacje ludności kultury wielbarskiej (traktowane wbrew prawdzie przez archeologów jako populacje Gotów – grupy nie mającej związków genetycznych ze Słowianami), stworzyły jeden zbiór i są pod względem cech odontologicznych nierozróżnialne.

Antropolodzy wyraźnie podkreślili: Wykazaliśmy bardzo wysokie podobieństwo biologiczne populacji ludzkich, zamieszkujących dorzecze Odry i Wisły, od epoki brązu do średniowiecza. Inaczej mówiąc – mieszkańcy naszych ziem z czasów wybijania monet tzw. celtyckich byli najbardziej podobni do średniowiecznych Słowian, a nie współczesnych im innych ludów, w tym Celtów. Nie stwierdzono też podobieństwa społeczności antycznych kujawskich mincerzy do np. średniowiecznych Niemców. Byli najbardziej podobni do odwiecznego typu Polaków. Ciągłość tego typu od tysiącleci na ziemiach polskich udowodniły też bezsprzecznie liczne badania genetyków. Jednak wielu historyków i archeologów nadal na naszych ziemiach rozmieszcza półmitycznych (w tej części Europy) Celtów i Gotów. Jest to tym bardziej dziwne, że wspomniani Andrałojciowie zdołali zauważyć przy opisie kujawskich monet: “Chcemy zwrócić uwagę na pewne podobieństwa opisywanego, niezwykle schematycznego wyobrażenia, do stylistyki awersów innego jeszcze, bardzo charakterystycznego typu monet, wybijanego w dolinie rzeki Maruszy w Transylwanii. Monety te, naśladujące tetradrachmę Filipa II Macedońskiego, K. Pink zaliczył do wschodnioceltyckiego typu Bratkranzavers, badacze rumuńscy zaś za C. Predą do geto-dackiego typu Toc-Cherelus.”

Mamy więc trop, który wyraźnie zaburza wyłączność celtycką na wytwarzanie monet w starożytnej Europie środkowej. Rumuni postanowili zrzucić zachodni dogmat celtycki i odwołali się do swojej historii ojczystej, czyli powszechnie uznanego dziś za słowiański ludu Getów, zwanych też Dakami. Co ciekawe, nasi archeolodzy przyznają nawet, że wpływy Getów dochodziły do Polski za króla Burebisty (Birruisl/Primizl – według odczytu Bielowskiego z Jordanesa), pisząc: “Badacze map Ptolemeusza sądzą że owa “Setidava” (…) Konin jest echem ekspansji państwa Burebisty na ziemiach obecnej Polski”. Według naszych kronikarzy w czasach Juliusza Cezara nad Lechią panował Lestek/Leszek III. Wincenty Kadłubek napisał o tym królu: “On Juliusza Cezara pokonał w trzech bitwach, on w kraju Partów Krassusa zniósł z wszystkimi wojskami (…). Rozkazywał i Getom, i Partom, a także krainom położonym poza Partami”. Tenże Leszek jest też identyfikowany jako Ariowit, szwagier Cezara. Ponadto książęta lechiccy używali naprzemiennie imion Przemysł (Primizl – w pisowni łacińskiej) i Lestek/Leszek, a oba imiona oznaczają tę samą cechę charakteru – przebiegłość, spryt.

NA ZDJĘCIU: popiersie Burebisty w Rumunii, warto zwrócić uwagę na charakterystyczne nakrycie głowy z miejscem na kok słewski, FOT: public domain/wikimedia.org

Mocarstwo Wenedów

Warsztaty kujawskie i mennica krakowska nie biły więc pieniądza na potrzeby niezidentyfikowanych Celtów, ani dalekiego króla Burebisty, lecz dla rodzimego władcy, ktory zbudował potężne państwo w I w. p.n.e.. Na zachodzie sięgające Morza Północnego, a na wschodzie – południowych wybrzeży Morza Czarnego. Jego mieszkańcy od królowej Wandy/Wędy ogólnie zwali się Wędami/Wenedami. Dzielili się jednak na liczne plemiona, ponadto przez ościenne ludy byli różnie nazywani. Przez Rzymian – np. Suevami od Słewów i Lugiami od Lęhów. Przez Greków – Illirami, Getami czy Dakami. W czasach, kiedy na ich ziemiach wybijano i używano staterów krakowskich, celtyccy Bojowie i Tauryskowie na terenie dzisiejszych Czech, Austrii i Słowenii byli już – jak napisał Strabon – “przez Daków w pień wybici”. Natomiast na obszarach dzisiejszej Belgii, Holandii, północnej Francji i południowej Anglii królowali żeglarze i kupcy Wenedów, których tak opisał Juliusz Cezar w “Commentarii de Bello Gallico”: “(…) mają bardzo wiele okrętów, na których zwykli żeglować do Brytanii, a wiedzą i doświadczeniem żeglarskim przewyższają pozostałe plemiona; dzięki wielkiej burzliwości bezmiernego i otwartego morza i z rzadka rozsianym portom stanowiącym własność Wenetów, niemal wszyscy zwykle z tego morza korzystający płacili im daniny”. Dalej Cezar pisze z uznaniem o ich okrętach: “(…) dna bardziej płaskie niż w naszych okrętach, aby mogły się łatwiej wyzwalać z mielizn i odpływów; dzioby równie wysoko podniesione jak rufy były przystosowane do wysokiej fali i burz; okręty były w całości zbudowane z dębiny, aby mogły wytrzymywać wszelkiego rodzaju napór fal oraz urażenia; żebra z belek grubych na jedną stopę były razem zbijane przy pomocy żelaznych gwoździ grubości palca; kotwice były uwiązane nie na powrozach, ale na żelaznych łańcuchach; zamiast płótna żaglowego korzystano ze skór o grubej, a także i o delikatnej wyprawie (…). A gdy dochodziło do spotkań naszej floty z tymi okrętami, to przewyższała je ona tylko szybkością i napędem wiosłowym, pod wszystkimi innymi względami były one lepiej i bardziej odpowiednio dostosowane do właściwości tutejszego morza i gwałtowności burz”.

Wizerunki tych potężnych statków znalazły się, jak napisaliśmy wcześniej, na rewersach staterów krakowskich. Okręty Wenedów były jednym z symboli potęgi, aż do rozbicia ich floty przez armadę wspomnianego Cezara, której w zwycięstwie pomogła niespodziewana cisza morska, unieruchamiająca wielkie żaglowce. Do dziś po potędze Wenedów pozostały ukryte pod ziemią monety, wybite m.in. w krakowskiej mennicy.
https://rudaweb.pl/index.php/2016/11/15/monety-z-krakowa-na-statkach-wenedow-przed-nasza-era/
« Ostatnia zmiana: 02 Lipca 2017, 14:46:22 wysłana przez TomekP »
Marcin

zdzicho

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 764
  • Legitymacja: 106
  • Zainteresowania: Boratynki
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #1 dnia: 02 Lipca 2017, 14:15:17 »
 :o Można ten tekst nazwać fantastyką historyczną podobnie jak takie coś:  https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/tag/czeslaw-bialczynski/ ale na tym forum nie pasuje
Pozdrawiam. zdzicho

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #2 dnia: 02 Lipca 2017, 19:27:25 »
No i doczekałem się cenzury. :)

:o Można ten tekst nazwać fantastyką historyczną podobnie jak takie coś:  https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/tag/czeslaw-bialczynski/ ale na tym forum nie pasuje

Zawsze myślałem, że forum jest miejscem do dyskusji na różne tematy, często intrygujące skłaniające czytelnika do refleksji, a później do wymiany argumentów. Niestety widzę, że się bardzo pomyliłem..., cóż błądzić jest rzeczą ludzką.

Tak się tylko zastanawiam, w czym tkwi problem, że ten osobliwy tekst nie pasuje do charakteru tego forum. Przecież jest mowa o bardzo rzadkich monetach odlewanych na historycznych ziemiach polskich, mało tego możemy przeczytać o znalezionych formach do odlewania wspomnianych wyżej monet. Ciekawy jest też fragment o badaniach antropologicznych na temat pochodzenia Słowian. Zdaje sobie sprawę, że autor tekstu pozwolił sobie na nutkę subiektywizmu, okrasił tekst wiadomościami z legend o pochodzeniu Słowian, ale kto nie lubi legend, które można po zbadaniu nowych faktów odkrywać na nowo. Myślę, że bycie ignorantem nie rozwija..., trzeba być otwartym na różne tematy, często intrygujące, zmuszające do głębszej refleksji nad danym tematem.

Jak widać, zdecydowanie jestem odmiennego zdania, a ten tekst jak najbardziej pasuje do charakteru tego, jak i innego forum historycznego, bo zmusza do myślenia i prowokuje do dyskusji na wiele interesujących tematów od starożytnej numizmatyki aż po antropologię. Oczywiście czytelnik nie musi się zgadzać z autorem tekstu..., ale nie powinien od razu go negować. Myślę, że powinien raczej dyskutować, korzystać ze źródeł historycznych, badań naukowych, innych dostępnych źródeł, a dopiero później wydawać osąd na dany temat.
Marcin

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #3 dnia: 02 Lipca 2017, 20:16:59 »
Pax, Panowie!

Jak najbardziej pasuje - przecież ten tekst zamieszczony został w dziale HUMOR!
Uśmiechnijmy się, czytając go i podumajmy nad tym, co rzeczywiście na tych staterach zostało przedstawione - bo tego tak na prawdę nie wie nikt. A może rzeczywiście statki?
Wartości merytorycznej samych wywodów na temat "odwiecznej słowiańskości" chyba nie trzeba tu komentować. Badacze żrą się w tej materii już od długiego czasu - jedna z ostatnich odsłon to: czy wikingowie / uchodźcy z Wielkiej Morawy "założyli Polskę" - i niech się żrą, przynajmniej coś się dzieje. Ja mogę tylko powiedzieć, że na dzień dzisiejszy po prostu nie wiemy tak dokładnie, kto zamieszkiwał ziemie pomiędzy Odrą a Bugiem w czasach, kiedy te monety bito: "Celtowie", "pra-Słowianie", "Germanie"? - z premedytacją używam cudzysłowu, bo także te nazwy z braku solidnych podstaw źródłowych muszą (przynajmniej na razie) pozostać umowne. Na razie, bo co rusz się coś nowego odkrywa, jak na przykład ostatnio to ogromne grodzisko scytyjskie, które przedtem uważan za wczesnośredniowieczne...

Pozdrawiam
ZM

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #4 dnia: 02 Lipca 2017, 21:04:38 »
Oj tam, oj tam, przecież widać, że to dukat Walgierza Wdałego ;-)

Tak bardziej na serio - moneta ze zdjęcia jest faktycznie określana jako "stater typu krakowskiego", a więcej na temat potencjalnej mennicy celtyckiej znajdującej się w grodzie Kraka można poczytać w WN 1(193)/2012 - Rudnicki M., Nummi lugiorum - statery typu krakowskiego, s. 1-96. Wydaje się, że ten albo podobny tekst został w części wzmiankowanej humoreski użyty, niestety Lestki i inne cuda go dyskwalifikują.

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #5 dnia: 02 Lipca 2017, 22:27:34 »
Pan w to wierzy? Widział Pan jakąś monetę imperialną tego Lestka?
Ile w tekście musi być fałszów, by Pan uznał, że autor jest niekompetentny, zwariował albo jest świadomym oszustem?
Panie Lechu je tego nie biorę na wiarę, traktuję to jako ciekawostkę, czasami niestety wyimaginowaną, a innym razem skłaniająca do rozważań i dalszych badań, bo jak wiadomo, w każdej legendzie kryje się ziarno prawdy. :)
Nasza wiedza o historii ludów żyjących na terenach Europy Północnej w okresie starożytności jest dość uboga, przykładem może być artykuł, który ukazał się na łamach Science a dotyczył wielkiej bitwy z epoki brązu w dolinie rzeki Tollense.
http://www.sciencemag.org/news/2016/03/slaughter-bridge-uncovering-colossal-bronze-age-battle
Najśmieszniejsze jest to, że bitwa takich rozmiarów nie jest znana z żadnych przekazów historycznych. Nauka się rozwija, co jakiś czas dowiadujemy się o nowych ciekawych odkryciach często podważające obecne dogmaty historyczne. Nie zapominajmy też o badaniach antropologicznych, bo niejednokrotnie kolidują z wcześniejszymi ustaleniami badaczy tematu. Czas pokaże, czy wspomniani kronikarze byli tylko bajkopisarzami.
« Ostatnia zmiana: 02 Lipca 2017, 22:29:12 wysłana przez Marienburg »
Marcin

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #6 dnia: 02 Lipca 2017, 22:37:35 »
Oj tam, oj tam, przecież widać, że to dukat Walgierza Wdałego ;-)
Niewykluczone. :D
Marcin

TomekP

  • Gość
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #7 dnia: 03 Lipca 2017, 09:51:08 »
Ale o to chodzi, że nie został tu zamieszczony, tylko forumowy cenzor go tu bezlitośnie przeniósł.

No i poczułem się jak oprawca wolności słowa...

Żeby nie było niedomówień spróbuję wyłożyć, dlaczego tu przeniosłem ten temat.

Sam tekst nie jest nawet popularnonaukowy. Oczywiście, jest tam kilka faktów, jak choćby istnienie wzmiankowanych monet, ale dyskusja na ich temat powinna się według mnie opierać na artykułach (choćby tym z WN), a nie wypocinach pseudonaukowca. Po drugie samą teorię turbolechitów uważam za niebezpieczną naukowo, a to ze względu na fakt iż: powoli są bronione prace magisterskie (sic!) na takie tematy, temat samego zjawiska "imperium wielkiej lechii" przenika masowo nie tylko do popkultury jako element swego rodzaju beletrystyki, ale i na fora "fachowców" (tekst tu pokazany był obecny chociażby na kilku grupach archeologicznych na facebook'u), w końcu samo nasze forum służy wielu ludziom do poszerzania wiedzy i mniemam, że choćby nawet wyśmiać cały ten artykuł w wątku poświęconym naukowej dyskusji a nie humorowi, to znaleźli by się i tacy, co uznają, że skoro trzeba było wyśmiać, to coś jest na rzeczy i w ten sposób forum przyczyni się do promowania tej pseudoteorii.

Stąd moja decyzja o przeniesieniu wątku do działu humorystycznego, ponieważ sam nie mam nic przeciwko odrobinie śmiechu i dyskusji z przymrużeniem oka, co więcej jestem fanem choćby serii Legendy Polskie, w której elementy niejako programowe turbolechitów są szeroko wykorzystywane ;)

A jeśli ktoś ma chęć na trochę zabawy, to polecam zdecydowanie stronę http://sigillumauthenticum.blogspot.com/ - rozrywka gwarantowana :)

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #8 dnia: 03 Lipca 2017, 12:03:02 »
zjawisko "imperium wielkiej lechii" przenika masowo nie tylko do popkultury jako element swego rodzaju beletrystyki, ale i na fora "fachowców"
Przyznaję, że jest to fenomen, którego kompletnie nie rozumiem. Próbuję sobie to tłumaczyć spadkiem poziomu edukacji historycznej oraz ogromną modą na literaturę/film fantasy. Ale czy na pewno? - nie mam zielonego pojęcia.

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #9 dnia: 03 Lipca 2017, 21:14:55 »
I to jest temat na poważną i ciekawą dyskusję.
Może jest ktoś na forum, kto przeszedł przez fascynację turbosłowianami (skąd ta nazwa??) i mógłby się podzielić paroma spostrzeżeniami - co go w tym ciągnęło i dlaczego przestało?

Innej drogi poprowadzenia dyskusji póki co nie umiem wymyślić, bo jako żywo przypomina mi to próbę indagacji nieboszczyka Kijewskiego, czy np. próbował kiedyś przypatrzeć się bliżej wyrobowi betonu.

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #10 dnia: 03 Lipca 2017, 22:35:30 »
Czyli w łykaczyzmie złota też jest coś wartego do dyskusji?
Panie Lechu widzę, że spodobał się Panu ten "termin", bo tak często jest wspominany, myślę, że te wszystkie dygresje są zupełnie niepotrzebne. Doskonale wiem, że autor tego tekstu jest fantastą i łykaczyzm złota brzmi dość groteskowo.
Cytuj
a wiem, że historia to wiedza cząstkowa, niepewna i często zakłamana. Dlatego jestem tolerancyjny i uważam, że można napisać wszystko, ale trzeba jasno wyłożyć, na jakiej podstawie się to pisze.
Natomiast jeżeli miesza się legendy z pracami naukowymi oraz z własnymi zmyśleniami i z interpretacjami z kapelusza i wszystko to podaje jak leci, to jest to zwyczajnie nieuczciwe.
W wielu aspektach nie sposób się z Panem nie zgodzić…, rzeczywiście historia jest wiedzą cząstkową, niepewną i często zakłamaną, a badając dany temat, powinno się opierać na sprawdzonych źródłach. Wiem, że autor, a raczej bajkopisarz jak go Pan nazwie dokonał pewnej „nadinterpretacji” faktów historycznych, a tym samym podważył swoją wiarygodność. Jak widać, jestem jeszcze bardziej tolerancyjny i otwarty na różne dyskusje często nawet nie aż tak pragmatyczne. :)
Cytuj
Poza tym jest to tekst propagandowy. Pisze się tam o "okradaniu Polaków z ich własnej historii", chociaż rzecz dotyczy czasów, kiedy żadnych Polaków nie było. Czy "Polak" to jest Pana zdaniem cecha biologiczna, jakaś quasi-rasa? Można najwyżej ustalić, że byli to ludzie podobni genetycznie do znacznej części tych, którzy dziś tu mieszkają.
Ale czy gdyby się okazało, że akurat Pan należy do tej całkiem sporej grupy, która jest jednak genetycznie nie tak podobna, to natychmiast uznałby się Pan za nie-Polaka i przestał sprawą interesować?
Oj tam od razu tekst propagandowy…, takie mocne słowo. To jest raczej przejaw kompleksu polskości…, myślę, że jest to znacznie bezpieczniejsze niż ksenofobia.
Osobiście nie utożsamiam się z niekonwencjonalną wizją autora tego tekstu…, interesuje mnie raczej wpływ badań antropologicznych ze szczególnym uwzględnieniem badań z zakresu antropologii fizycznej na stan „dotychczasowej wiedzy”, a raczej dogmatów z zakresu archeologii, która opiera się przede wszystkim na badaniu pozostałości materialnych działań ludzi na danym terenie. Propagowanie tzw. jakby-rasy w ogóle mnie nie interesuje. Za to badania genetyczne szczątków ludów czy zbiorowości na wspomnianym obszarze jest już dla mnie bardzo interesujące. Jak zauważyłem niejednokrotnie kłóci się z wcześniejszymi ustaleniami badaczy tematu.
Nie jestem aż takim sceptykiem, a powyższy tekst moim zdaniem ma raczej zmobilizować czytelnika do dalszych rozważań, często sprzecznych z ustalonymi założeniami. Przede wszystkim musimy myśleć i wyciągać wnioski, pogłębiać wiedzę na dany temat, a nie trwać w nieustannej stagnacji.
Marcin

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #11 dnia: 03 Lipca 2017, 22:58:32 »
Ale o to chodzi, że nie został tu zamieszczony, tylko forumowy cenzor go tu bezlitośnie przeniósł.

No i poczułem się jak oprawca wolności słowa...

Żeby nie było niedomówień spróbuję wyłożyć, dlaczego tu przeniosłem ten temat.

Jakby nie było, Cura morum. :)
Spokojnie to tylko przekaz Pana Lecha. Odnośnie turbosłowian nie będę się wypowiadał, bo i nie ma specjalnie o czym. 
Marcin

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #12 dnia: 04 Lipca 2017, 11:50:18 »
Tego od Księżyca i wyrzeźbionego Koloseum? No ale tam, zdaje się, wchodziły już w grę sprawy psychiatryczne.
Tego. Mam takie samo wrażenie podczas czytania Kijewskiego i np. założeń zermatyzmu (w końcu jednego z podstawowych korzeni turbosłowiaństwa, chyba że się mylę?).

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #13 dnia: 04 Lipca 2017, 12:04:18 »
Oj tam od razu tekst propagandowy…, takie mocne słowo. To jest raczej przejaw kompleksu polskości…, myślę, że jest to znacznie bezpieczniejsze niż ksenofobia.

Kompleks polskości to się może np. przejawiać w żalach nad tym, że cudzoziemcy nie doceniają Matejki albo Norwida.
Poza tym głębsze wejście w realną polską historię powinno wszelkie kompleksy niższości skutecznie leczyć. Nie potrzeba do tego wymyślać cudów na kiju.


Ale o jakiej tu "polskości" mówimy, skoro mowa jest o genach?
Ta "nauka" ma chyba dwie podstawy - genetykę ze świętym terminem "halogrupa" na czele oraz dziwaczną odmianę lingwistyki (słowo-wytrych: sanskryt; "skoro mamy w saknskrycie nazwę miasta ii-ee-ii-cs-aa to przecież oczywiste, że już w eposie Gilgamesz mówiono o Wieliczce"). Trzecia nóżka to bajkowa część kroniki Kadłubka i inne tego typu klechdy (Walgierz Wdały, dziwożony etc.), a jak coś zupełnie nie pasuje , i wychodzi dziura za dziurą, to dowody na [cokolwiek] muszą być przechowywane przez kler w lochach watykańskich.

Od różnych alternatywnych historii, medycyn, fizyk, kosmologii, biologii etc. aż się roi! W wielu kręgach sformułowanie "oficjalna nauka" to termin obelżywy!
Coś w tym jest - faktycznie bardziej altrernatywna nauka, tym gorzej dla faktów. Nie wiem, czy kluczem do tych "bardziej ścisłych" nie są alternatywne matematyki, różniste przestrzenie n-wymiarowe i tym podobne stwory, które zaczęto wymyślać gdzieś w okolicach międzywojnia, kiedy ciężko było coś już nowego w matematyce opisującej rzeczywistość osiągnąć. Wymyślono zatem inne, sztuczne rzeczywistości, w których można rozwijać umowne matematyki. "Załóżmy, że mamy przestrzeń G, w której każdy punkt P jest jednakowo odległy od każdego innego punktu Pi (i=1..n)...".

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #14 dnia: 04 Lipca 2017, 12:29:34 »
zermatyzmu (w końcu jednego z podstawowych korzeni turbosłowiaństwa, chyba że się mylę?).

Chyba się Pan myli. Wprawdzie nie siedzę w turbosłowiaństwie, ale to chyba są dwa osobne oddziały zakładu zamkniętego, które może tylko czasami spotykają się na rehabilitacyjnych zajęciach plenerowych.
Całkiem możliwe. Mój kontakt z tematem jest co najmniej przypadkowy, więc trudno mi klasyfikować te zjawiska - ot, znalazłem zachwyty na zermatyzmem na stronie p. Białczyńskiego, który jest dla mnie wzorcem turbosłowianina:
http://bialczynski.pl/2011/04/27/czy-zermatyzm-stanislawa-szukalskiego-jest-rzeczywiscie-naukowym-kiczem/

turbosłowianie lepiej się maskują, ale gorzej rysują.
No tak, jakby nie było Szukalski rysować umiał.

 

R E K L A M A
aukcja monet