Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 14:15:07

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ  (Przeczytany 37774 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

bruno52

  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 345
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #30 dnia: 10 Lipca 2017, 20:59:38 »
Myślę, że bardzo dobrą promocję zrobił nam prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump
http://niezalezna.pl/101907-wideo-robi-wrazenie-niesamowite-podsumowanie-przemowienia-trumpa-w-polsce
i akurat będąc na fali powinniśmy to wykorzystać

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #31 dnia: 11 Lipca 2017, 15:30:00 »
bardzo dobrą promocję zrobił nam prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump
W sumie to trochę się zaplątałem w tej dyskusji - czy mówimy o tym, co zrobić wewnętrznie, żeby zwalczyć co poniektóre kompleksy, czy co zrobić dla postrzegania z zewnątrz, bo to ono w dużej mierze te kompleksy generuje. Niezależnie jednak od wyboru opcji przemówienie Trumpa nadaje się do ich leczenia dobrze, chociaż w każdym przypadku inne jego fragmenty. Jeśli chodzi o postrzeganie z zewnątrz, które zdominowało kilka ostatnich wypowiedzi, to wydaje najważniejsze wydaje mi się położenie akcentu na Polskę jako trwały, tysiącletni byt państwowy w środku Europy (a nie jakaś nie mogąca zastygnąć magma, "młoda demokracja", coś w rodzaju Kurdystanu, co to właściwie rodzi się w bólach i nie może się urodzić); poza tym może jakaś część społeczeństwa zachodniego przestanie mylić Powstanie Warszawskie z Powstaniem w Getcie, na co mamy na szczęście odpowiednio przygotowane muzea (Muzeum Powstania i Muzeum Żydów Polskich).

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #32 dnia: 16 Lipca 2017, 20:34:56 »
Ale to dotyczyło łykaczyzmu. A tu gdzie Pan widzi interesujące ciągi skojarzeń? Ja widzę tylko próby banalnego oszustwa. Na przykład:

Co ciekawe, nasi archeolodzy przyznają nawet, że wpływy Getów dochodziły do Polski za króla Burebisty (Birruisl/Primizl – według odczytu Bielowskiego z Jordanesa), pisząc: “Badacze map Ptolemeusza sądzą że owa “Setidava” (…) Konin jest echem ekspansji państwa Burebisty na ziemiach obecnej Polski”.
A teraz proszę sprawdzić, kto naprawdę napisał zacytowane zdanie, jacy to "nasi archeolodzy".
Zasługuje Pan na miano Mistrza Parafrazy. :)
A ja cały czas myślałem, że rozmawiamy o łykaczyźmie złota…, a tu nagle taki przeskok.
Cytuj
Czyli w łykaczyźmie złota też jest coś wartego do dyskusji?
No i znowu te zabiegi erystyczne, ale widzę, że to silniejsze od Pana. Mimo to postaram się odpowiedzieć i na to pytanie. Jak zauważyłem, widzi Pan wszystko w czarnych barwach…, a moim zdaniem ten przekaz powinien mobilizować czytelnika do pogłębiania wiedzy na ten temat i sprawdzenia, czy informacje zawarte w tekście są zgodne z prawdą.
Tym razem pisze Pan już o „banalnym oszustwie”, a mi bardziej podoba się określenie użyte przez A. Bielowskiego w pracy pt. - Rzut oka…, „że Naruszewicz i Czacki nadużywają poważnego słowa świadectwo”.
https://polona.pl/item/11004537/14/
Prawda, że lepiej brzmi. :)

Cytuj
Ale chodzi właśnie o to, że pod względem odpowiedzialności za słowo (a o tym jest mowa) nie ma żadnej różnicy między pracą naukową a blogiem. Nawet subtelnej. Notka na blogu może być znacznie słabiej udokumentowana, autor może robić dygresje poprzedzone zwrotem "nie wiem, ale wydaje mi się, że...", niemniej rzetelność dalej obowiązuje, a oszustwa tak samo nic nie usprawiedliwia.
W istocie rzeczy ma Pan rację i nie zamierzam oponować. Należy jednak pamiętać, że to autor tekstu ponosi odpowiedzialność za swoje słowa, a odbiorca jest w pewnym sensie recenzentem czytanego tekstu i ma prawo do określenia materialnej wartości danego tekstu, jak i wyciągnięci wniosków i opinii na dany temat. Myślenie nie boli.

Cytuj
Ale czy to znaczy, że należy czytać oszustów? Po pierwsze, to bardzo nieekonomiczne, bo to, co prawdziwe, trzeba wyławiać "w gąszczu", czyli sprawdzając niemal zdanie po zdaniu.
W imię wolności słowa i myśli sądzę, że nie należy odbierać odbiorcy prawa do analizy danego materiału…, każdy ma wybór i może dowolnie dysponować swoim czasem. :)
Cytuj
Po drugie, jeśli nie jest się specjalistą, to można się przy tych łowach pomylić i nabrać na jakieś zręczniejsze oszustwo. Po co ryzykować?
Już ktoś mądry dużo wcześniej odpowiedział na Pańskie pytanie: „Właściwością człowieka mądrego jest błądzić, głupiego – w błędzie trwać. Żyć – to myśleć.” 
Cytuj
Zapytam zatem inaczej: czy Pana zdaniem główna teza artykułu, to, o co autorowi chodzi, ma według Pana jakąkolwiek wartość merytoryczną? Może przecież być tak, że jakieś twierdzenie jest prawdziwe, choć ktoś przedstawił jego nieudolny i fałszywy dowód.
Przyznam się, że w tym gąszczu informacji trochę się zagubiłem, będę bardzo wdzięczny za przypomnienie głównej tezy tego artykułu.   
Cytuj
Skąd to mam "doskonale" wiedzieć?. Wkleił Pan dość spory artykuł, którego autora wyrozumiale nazywa Pan "wizjonerem",
W gwoli ścisłości pomylił Pan kolejność. :)
Cytuj
potem oburzył się Pan, gdy przeniesiono go do działu "Humor"
Wiem, że namiętnie lubi Pan przeinterpretowywać czyjeś wypowiedzi, ale gdzie tu zajdziemy jakiś związek frazeologiczny potwierdzający Pańskie przypuszczenia?
Cytuj
No i doczekałem się cenzury. :) 


Cytuj
Cytuj
Zawsze myślałem, że forum jest miejscem do dyskusji na różne tematy, często intrygujące skłaniające czytelnika do refleksji, a później do wymiany argumentów. Niestety widzę, że się bardzo pomyliłem..., cóż błądzić jest rzeczą ludzką.


Czyli uznał Pan, że ten intrygujący temat wart jest dyskusji i wymiany argumentów, a teraz twierdzi Pan, że ten temat Pana nie interesuje. Pan tu nie widzi sprzeczności?

Gdyby chodziło Panu wyłącznie o statery oraz informacje antropologiczne, to mógł Pan przecież zacytować te informacje z pierwszej ręki, zamiast rzucać je tu nam ukryte "w gąszczu".

Nigdzie Pan też nie zaznaczył "cały tekst uważam za niedorzeczny, ale informacje o staterach i badaniach antropologicznych warte są uwagi". Pan generalnie uznał, że to:

Cytuj
Bardzo ciekawy artykuł na temat mennictwa starożytnego na ziemiach Polskich.
Przyznaje moja wina, mogłem tylko wkleić fragment tekstu, który dotyczył staterów typu krakowskiego i może jeszcze wspomnieć o badaniach antropologicznych. Tylko czy wtedy temat byłby tak intrygujący, a o takiej dyskusji raczej nie byłoby mowy. :)

Cytuj
Skoro chciał Pan się tylko dowiedzieć, czy poza krytyką widzę potrzebę "jakiejś zmiany", to odpowiadam: tak, widzę potrzebę "jakiejś zmiany". Natomiast swój punkt widzenia już przedstawiłem:

Cytuj
Choroba naszych czasów jest akurat odwrotna. Nie będę jej nazywał "postmodernizmem", bo to już wytarte i nic nie znaczy. Ważne są objawy, tj. znaczne przyzwolenie na to, żeby pleść cokolwiek bez zważania na fakty, jeśli tylko komuś ta "narracja" jest miła. Wszędzie sami "rewizjoniści". Jedni piszą na nowo historię, tak jak im się przyśniła. Inni obalają Einsteina za pomocą kalkulatora. Jeszcze inni leczą raka sokiem z buraka. Teorię ewolucji (która jest "tylko teorią") to już chyba podważają nawet dzieci w podstawówce. Od różnych alternatywnych historii, medycyn, fizyk, kosmologii, biologii etc. aż się roi! W wielu kręgach sformułowanie "oficjalna nauka" to termin obelżywy!

Pan na to napisał:

Cytuj
No pięknie to Pan napisał, aż nie wypada się nie zgodzić…, ale to jest uogólnienie problemu na dodatek przedstawione od tej „chorej” strony. Tak się tylko zastanawiam czy nie widzi Pan potrzeby pewnej zmiany?

I od tamtej pory nie mogę się od Pana dowiedzieć, co miał Pan na myśli pisząc o uogólnieniu problemu, które zostało przedstawione od "chorej strony". Co to za "chora strona"? Która zatem jest ta "zdrowa"? O ile jest. Jak mogę sensownie odpowiedzieć na Pana pytanie, skoro nie chce Pan rozwinąć tej swojej tajemniczej uwagi.
Już tłumacze co miałem na myśli „pisząc o uogólnieniu problemu, które zostało przedstawione od „chorej strony”. Przedstawił Pan swój punkt widzenia na ten temat, wskazując tylko na „chorobę” dzisiejszych czasów, której objawy charakteryzuje przede wszystkim
Cytuj
przyzwolenie na to, żeby pleść cokolwiek bez zważania na fakty, jeśli tylko komuś ta "narracja" jest miła.
I to jest właśnie ta chora strona. :) Wracając do uogólnienia problemu, w sposób kwiecisty omawia Pan ten problem, w zasadzie powielając to samo zagadnienie. Jak już wcześniej napisałem, interesuje mnie czy w dotychczasowym porządku badań historycznych, nazwijmy, tym oficjalnym widzi Pan potrzebę jakiejś zmiany?
Marcin

Marienburg

  • Członkowie TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 154
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #33 dnia: 16 Lipca 2017, 23:04:19 »
A teraz proszę sprawdzić, kto naprawdę napisał zacytowane zdanie, jacy to "nasi archeolodzy".
Zasługuje Pan na miano Mistrza Parafrazy. :)
Jakiej parafrazy? Czy mógłby mi Pan wskazać, co konkretnie i jak sparafrazowałem? Czy sprawdził Pan, jak prosiłem, na czym polega oszustwo?

Cytuj
Zarzut stosowania erystyki w zasadzie dyskwalifikuje drugą stronę, to znaczy w tym wypadku mnie. Z tym, że taki poważny zarzut powinien być jednak poparty poważnymi dowodami, a o tym Pan jakoś zapomniał. Zapewne z roztargnienia. Prosiłbym zatem, by uzupełnił Pan to zaniedbanie.

Gdy Pan to zrobi, będziemy mogli kontynuować dyskusję.

No to jeszcze raz powtórzę:
Cytuj
A ja cały czas myślałem, że rozmawiamy o łykaczyźmie złota…, a tu nagle taki przeskok.
Oj tam Panie Lechu wszystko zależy, w jakim ujęciu rozpatruje się ten termin. Swobodnie przechodzi Pan z jednego tematu na drugi, a w zasadzie łączy je Pan w zależności od potrzeby. W ten sposób próbuje Pan uwydatnić tylko negatywne strony tej treści, próbując niejako zdyskredytować moje słowa, jak i często usilnie niemalże przypisać mi stwierdzenia, o których nie pisałem.
Bardzo jestem ciekawy jak mam takie zabiegi nazwać, oczywiście bardzo przepraszam za roztargnienie..., rzeczywiście jestem przepracowany. :)
Oczywiście sprawdziłem, na czym polegało to oszustwo…, najwyraźniej autor tekstu "trochę się pogubił", bo jak możemy przeczytać, nie byli to archeolodzy, a tym bardziej nasi, choć do końca nie wiem jak mam definiować tą „naszość”. Mogę się tylko domyślać.
« Ostatnia zmiana: 02 Stycznia 2021, 04:48:08 wysłana przez zenonmoj »
Marcin

borsuk1977

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 737
  • Nemo est mortalium, qui sapiat omnibus horis
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #34 dnia: 18 Lipca 2017, 14:29:17 »
Nie widzę powodu zakładania nowego wątku, więc podepnę to tutaj. Co Panowie myślą o tym: http://facet.interia.pl/historia/news-tollense-bitwa-ktora-moze-odwrocic-historie,nId,2416515#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome Sam z  poczatku zlekceważyłem temat tzn. gdy pierwszy raz go przeczytałem, ale on wypływa ponownie i aktualnie został powielony przez Stowarzyszenie Perkun, a tam raczej podchodzą zawsze rzeczowo do każdej sprawy.
TPZN nr 46
Pozdrawiam Paweł

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #35 dnia: 18 Lipca 2017, 14:51:21 »
Co Panowie myślą
Myślę, że odkryto groby 130 wojowników i 5 koni ;-) Dalsze interpretacje typu "pod Grunwaldem odkryto szczątki 200 osób", czyli że w domyśle antyczna bitwa powinna angażować 2/3 sił Jagiełły i mistrza Urlysia to już pobożne życzenia pana profesora.

Na stanowisku w Illerup Ådal odkryto 200 ciał z I w., nie licząc 15 000 różnych elementów uzbrojenia wrzucanych do tamtejszego bagna przez kilkaset lat i jakoś się dzieci o tym w szkołach nie uczą.

borsuk1977

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 737
  • Nemo est mortalium, qui sapiat omnibus horis
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #36 dnia: 18 Lipca 2017, 15:03:58 »
Co Panowie myślą
Myślę, że odkryto groby 130 wojowników i 5 koni ;-) Dalsze interpretacje typu "pod Grunwaldem odkryto szczątki 200 osób", czyli że w domyśle antyczna bitwa powinna angażować 2/3 sił Jagiełły i mistrza Urlysia to już pobożne życzenia pana profesora.

Na stanowisku w Illerup Ådal odkryto 200 ciał z I w., nie licząc 15 000 różnych elementów uzbrojenia wrzucanych do tamtejszego bagna przez kilkaset lat i jakoś się dzieci o tym w szkołach nie uczą.

Raczej chodzi o to:

Niedawno ustalono jednak - ku zaskoczeniu wielu ekspertów - że około 1200 roku p.n.e. rozegrała się tam ogromna bitwa z udziałem zawodowych wojowników.

Archeolodzy przebadali dotąd zaledwie 3-10% terenu, ale już to zaowocowało odkopaniem ponad dziesięciu tysięcy kości, należących m.in. do około 130 wojowników oraz co najmniej pięciu koni.
TPZN nr 46
Pozdrawiam Paweł

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #37 dnia: 18 Lipca 2017, 18:42:37 »
z udziałem zawodowych wojowników.
Tego też oczywiście nie neguję. Tyle że dalej nie wiemy kto, komu i dlaczego dał łupnia, co przekłada się na to, że owa bitwa pozostanie ważnym faktem archeologicznym, znanym bardziej zainteresowanych tematem, a nie powszechnie przyjętą wiedzą szkolną. Podobnie zresztą jak wzmiankowane przeze mnie stanowisko w Jutlandii, które zawiera naprawdę interesujące artefakty z czasów rzymskich i co do którego musimy mocno kombinować kto, czyje fanty i dlaczego w bagnie topił.

borsuk1977

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 737
  • Nemo est mortalium, qui sapiat omnibus horis
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #38 dnia: 18 Lipca 2017, 19:56:01 »
Tego też oczywiście nie neguję. Tyle że dalej nie wiemy kto, komu i dlaczego dał łupnia, co przekłada się na to, że owa bitwa pozostanie ważnym faktem archeologicznym, znanym bardziej zainteresowanych tematem, a nie powszechnie przyjętą wiedzą szkolną. Podobnie zresztą jak wzmiankowane przeze mnie stanowisko w Jutlandii, które zawiera naprawdę interesujące artefakty z czasów rzymskich i co do którego musimy mocno kombinować kto, czyje fanty i dlaczego w bagnie topił.

I pewnie nigdy się nie dowiemy :) Niemniej ciekawym pozostaje o co tam się bili i to w takiej liczbie i z takim rodowodem, skoro tam niby nic nie było w sensie cywilizacyjnym :P
TPZN nr 46
Pozdrawiam Paweł

eleniasz

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 370
    • blog o monetach SAP
  • Zainteresowania: srebra SAP
Odp: MONETY Z KRAKOWA NA STATKACH WENEDÓW PRZED NASZĄ ERĄ
« Odpowiedź #39 dnia: 27 Lipca 2017, 16:39:07 »
Tak w temacie mitów - nadchodzą "Niepokonani Słowianie" przed którymi drżała potęga Bizancjum ::)
12 groszy, tylko nie płacz proszę...
Zapraszam na mój blog o monetach SAP

 

R E K L A M A
aukcja monet