Panie Piotrze, czy czytałem? Bez przesady mogę powiedzieć, że pożerałem tekst z twarzą przyklejoną do monitora. Jak tylko zmuszę drukarkę do współpracy, wydrukuję sobie artykuł i dołączy w biblioteczce do którejś z książek o Judei. Zawarł Pan w wypracowaniu ogrom informacji i przedstawił je w sposób niezwykle przystępny, dodatkowo zamieszczając fotografię omawianych monet. Nawet ktoś, kto dotychczas nie miał żadnej styczności z prutahami prefektów Judeii, jest w stanie samodzielnie czytać i identyfikować ich monety, posiłkując się jedynie Pana artykułem. Naprawdę, wspaniała i wartościowa praca!
Może następnym razem pokusi się Pan o dynastię herodiańską? Na samą myśl zacieram dłonie
A Archelausa nie udało mi się kupić. Sprzedawca też nie raczył mi przysłać zdjęcia rewersu, więc dałem sobie spokój. Będą jeszcze okazje
W dodatku wczoraj zaliczyłem moja pierwszą w życiu stłuczkę samochodem, co wydatnie obniżyło moje zainteresowanie czymkolwiek... Przez resztę dnia miałem przed oczami moment hamowania z charakterystycznym "łup" i obraz mojego zderzaka.