kiedyś można było komunikować się pomiędzy osobami uczestniczącymi w licytacji , ale to już dawno temu..., teraz nawet nie można tych bidaków ostrzec że wydaja kasę na złomek , choc istnieje prawdopodobieństwo że co najmniej jeden licytant to "naganiacz , kiedys mało sie tak nie dałem zagonić , jak sobie odpuściłem - unieważnili aukcję ha ha
nie ma tez komu zgłosić takiej sytuacji , zrobili to by pomóc zbywać cokolwiek komukolwiek , bo mają od tego prowizję i nie jest w ich interesie kasowanie takich aukcji