Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 14:52:55

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego  (Przeczytany 50820 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Tomanek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 152
  • Quaerenda pecunia primum est, virtus post nummos.
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Października 2017, 10:53:47 »
Obiecałem sobie, że nie dam się wciągnąć w jałową dyskusję naszpikowaną pobocznymi minami p-panc o super prezesie, boskiej opatrzności w osobie nadministra i całą pianą związaną ze złym prawem i z jeszcze gorszymi sądami. Jak ktoś ma ochotę na takie bzdety, to wystarczy włączyć wiadomy kanał.

Kontrowersje z oceną tej zasłużonej dla numizmatyki polskiej postaci, można zamknąć w jednym zdaniu.
Z numizmatykami (niestety) jest czasem podobnie jak z samymi monetami - nie wszystko złoto co się świeci.

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Października 2017, 21:44:19 »
W całej tej sprawie jedno dziwi mnie najbardziej: dlaczego Gumowski, zamiast wysyłać oferty do Kopenhagi, nie postarał się, aby ten skarb (teoretycznie berezyński, nawet nie-zagórzyński) pozostał w kraju??? W końcu jako numizmatykowi i muzealnikowi raczej powinno by mu było na tym zależeć...
Ten fakt jest dla mnie najbardziej niezrozumiały, wręcz tajemniczy - a w konsekwencji budzi rozmaite niejasne podejrzenia, wątpliwości i ponure przeczucia.

Podsumowując: w duchu nauk Chrystusowych, w tym konkretnym przypadku bardzo sensownych, nie będę schylał się, by na pana G., czy jego pośmiertny wizerunek, rzucić kamień - nie tylko pierwszy, ale nawet któryś z kolejnych -, niemniej jednak w przypadku tak ważnej, dla polskiej numizmatyki posągowej niemal postaci oczekiwałbym, by w podstawowych kwestiach był niczym owa, istniejąca pewnie tylko w czeluściach naszej zbiorowej imaginacji, przysłowiowa 'żona Cezara'.

ZM

PS. Puszczając wodze fantazji na korzyść pana G. potrafię sobie jak najbardziej wyobrazić scenariusz, w którym chciał on nabyć rzeczone numizmaty (berezyńskie? / zagórzyńskie?), a owa 'korespondencja kopenhaska' miała służyć jedynie zbiciu wybujałych wyobrażeń cenowych sprzedawcy...

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #17 dnia: 05 Października 2017, 12:10:19 »
Zdaje się, że nie do końca zostałem zrozumiany. W przypadku żony Cezara, fakty przecież też przemiały na jej niekorzyść - Cezar mimo wszystko zareagował, tak jak zareagował, twierdząc (wg. Plutarcha), że jego żona musi być wolna nawet od podejrzeń ("Caesar (...) respondit: Quia suam uxorem etiam suspicione vacare vellet"). Ale to chyba jest wiadome.
Można by teraz oczywiście długo dyskutować o podejrzeniach (słusznych bądź nie), dobrej wierze, pomówieniach, oszczerstwach, standardach moralnych i etycznych oraz hipokryzji (także samego Cezara - bo nie wątpię, że owa cytowana wypowiedź nie jest od takowej wolna), czyli na temat ogólnej kondycji duchowej rodzaju ludzkiego, ale chyba nie o to tutaj chodzi.
Ja osobiście "żoną Cezara" na pewno nie jestem - mimo wszystko pozwolę sobie nadal uważać, że cała ta sprawa jest co najmniej dziwna - i na tym zakończę dla mnie te rozważania.

Pozdrawiam serdecznie
ZM

Tomanek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 152
  • Quaerenda pecunia primum est, virtus post nummos.
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #18 dnia: 08 Października 2017, 15:31:10 »
Cytuj
Ależ w tej sprawie Gumowski jest niczym żona cezara, jeśli brać pod uwagę wyłącznie fakty.

Szanowny Panie Lechu, rozumiem zamiłowanie do ideałów i chęć ich obrony, ale proszę nie zamykać się na fakty.

Fakty są takie, że jako dyrektor muzeum w Poznaniu, obywatel Marian M. powinien, ba, miał wręcz obowiązek zadbać o zabezpieczenie i ewentualne przejęcie rzeczonego skarbu. Oczywiście dla dobra ogółu - do muzeum, a nie do własnej kasy. Nie ma najmniejszego śladu, aby  podjął jakiekolwiek działania w tym kierunku. Zamiast tego mamy nieszczęsny list z ofertą sprzedaży za 5000 zloty. Wyobraża Pan sobie dzisiaj sytuację, że dyrektor muzeum X składa taką propozycję dyrektorowi muzeum Y? Etyczny wizerunek  muzealnika  leży  momentalnie w gruzach.

Kwestia wschodniej proweniencji, uszczegółowionej później (dla celów aukcyjnych) do berezyńskiej lokalizacji również pogrąża pomysłodawcę takowego kierunku. Otóż, ani dziewięćdziesiąt lat temu, ani współcześnie nie odnotowano znalezisk  brakteatów germańskich w tamtym regionie, zresztą podobnie jak nie znajduje się w tamtych stronach zapinek z klinowatą nóżką typu A VI 2d. Pewne zabytki są i pozostaną charakterystyczne dla właściwego kręgu kulturowego, a badacz i naukowiec, który dla sobie tylko wiadomych celów przekłamuje ich proweniencję, sam sobie wycina szramę na wizerunku.

Panie Lechu, ma Pan dużo wolnego czasu i energii, więc mam dla Pana propozycję. Skoro nie daje Pan wiary słowu mówionemu i z góry odrzuca wszelkie negatywne opowieści krążące od wielu lat na temat kolekcjonera Mariana Gumowskiego (zaznaczam KOLEKCJONERA), to może dokona Pan stosownej kwerendy w jego sprawie? Może zechce Pan przekopać się przez numizmatyczną literaturę pamiętnikarską i wyszukać słowo pisane? Może znajdzie Pan jakieś wizerunkowe rysy, które nieco ostudzą bezkrytyczne uwielbienie?

Osobiście jestem człowiekiem strasznie zagonionym i zapracowanym, więc sam nie mam czasu na tego typu batalię z księgami. Do tego nie mam tak emocjonalnego stosunku do sprawy Mariana Gumowskiego jak Pan, więc składam temat Pana barki. Proszę tylko, oczywiście jeśli podejmie się Pan tego tytanicznego dzieła, nie zamiatać niczego pod dywan i podzielić się z ogółem różnymi wieściami.

Tomanek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 152
  • Quaerenda pecunia primum est, virtus post nummos.
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #19 dnia: 08 Października 2017, 22:11:45 »
Cytuj
Przypominam, że cała "proweniencja" w jego liście to: "welche während des Krieges in Russland gefunden wurden". Na wszelki wypadek przypomnę, jakie tereny w 1914 roku zajmowała Rosja:

[...] Gubernia kaliska to oczywiście też wtedy była Rosja.

Panie Lechu, dziękuję, jest Pan Genialny! Przyjmując ten sposób usprawiedliwienia podanej przez Gumowskiego lokalizacji, mamy czyste i proste potwierdzenie, że germańskie brakteaty pochodziły jednak ze skarbu z Zagórzyna. Dziękuję bardzo z ten argument!

Wybaczy Pan, ale w tym konkretnym przypadku, interpretacja profesora Bursche bardziej do mnie przemawia, niż pańska uporczywa obrona nieskazitelnego wizerunku Mariana Gumowskiego.

Cytując mistrza trafnego, ciętego pióra:

Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? [...] Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!

Oczywiście, Gombrowicz miał na myśli Mickiewicza, ale miał na tyle taktu, że wyjechał zastępczo ze Słowackim. Podobnie było ze współczesnymi Gumowskiemu ludźmi ze środowiska muzealno-numizmatycznego. Widzieli i słyszeli różne dziwne rzeczy, ale taktownie woleli nie burzyć kryształowego wizerunku genialnego numizmatyka i naukowca. Proszę nie zapominać, że mamy do czynienia z postacią o dwóch obliczach, z wybitnym naukowcem , którego zasług nikt nie podważa i z prywatnym kolekcjonerem, który jakoś dziwnym trafem zapisał się w szemrany sposób w pamięci polskiego kolekcjonerstwa. Właśnie te drugie przywary powalają mocno wątpić w jego krystalicznie czystą postawę w kwestii skarbu z Zagórzyna.

Rewizor

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 27
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #20 dnia: 11 Października 2017, 21:04:18 »
Szanowni Państwo!
Przede wszystkim miło mi zawitać na tym forum, którego od lat jestem czytelnikiem, a teraz postanowiłem zostać jego czynnym użytkownikiem.


Z prof. Gumowskim mamy nieustający kłopot, bo z jednej strony niewątpliwe zasługi dla numizmatyki, a z drugiej liczne wątpliwości dotyczące jego postawy etycznej. Różne zostawił też po sobie wspomnienia w Krakowie, Poznaniu czy wreszcie Toruniu. Słyszałem wiele opowieści (także z pierwszej ręki) związanych z pewną przypadłością profesora, która nakazywała zachować ostrożność w kontaktach z nim.

Ale niech zatem, zgodnie z apelem, przemówią źródła.

1. List Feliksa Kopery do Wiktora Wittyga (myślę, że żadnego z Panów nie muszę bliżej przedstawiać) z wyrażonymi wątpliwościami co do działalności Gumowskiego jako pracownika Muzeum Czapskich (przed 1914 r.)

2. Wpis w jednym z pamiętników wybitnego numizmatyka (zgadnijcie Państwo którego), dotyczący efektu wizyty profesora (rok 1947)

3. i np. akapit z pracy prof. Paszkiewicza dot. znalezisk monet z Giecza  i ich dalszego losu.

Rzuca to niestety cień na szacowną z wielu względów postać profesora, tak jak to jest np. w sprawie skarbu z Zagórzyna.
PS. Jeśli dokumenty nie byłyby czytelne mogę ich treść przepisać.

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #21 dnia: 11 Października 2017, 21:34:34 »
"Caesar (...) respondit: Quia suam uxorem etiam suspicione vacare vellet"...

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #22 dnia: 11 Października 2017, 21:37:46 »
1. List Feliksa Kopery do Wiktora Wittyga (myślę, że żadnego z Panów nie muszę bliżej przedstawiać) z wyrażonymi wątpliwościami co do działalności Gumowskiego jako pracownika Muzeum Czapskich (przed 1914 r.)
Mała prośba w kwestii technicznej: można prosić o transkrypcję powyższego rękopisu? Mimo szczerych chęci zacinam się na drugiej linijce i chyba nie ja jeden...

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #23 dnia: 11 Października 2017, 21:43:37 »
Coś ruszyłem, ale mimo wszystko dalej są zacięcia. Proszę o weryfikację i rozszerzenie informacji, o jakich dubletach jest mowa:

Szanowny Panie Wiktorze,

Piszę do Was w sprawie drażliwej, o której nie wiem co sądzić(?). P. Gumowski urządził(?) sobie handelek monet przy Muzeum Czapskich, nazywa się to, że sprzedaje Redakcya Wiadmości Numizmatycznych dla członków zbiory prywatne. Jestto(?) konkurencya naszym dubletom no i fakt, że handel się prowadzi bądź co bądź przy publicznej instytucyi. Co sądzicie o tem?
« Ostatnia zmiana: 11 Października 2017, 21:48:06 wysłana przez DzikiZdeb »

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #24 dnia: 11 Października 2017, 21:52:59 »
Ja to uzupełniam tak:
"Piszę do Was w sprawie drażliwej, / o której nie wiem co sądzić. / P. Gumowski urządził sobie handelek / monet przy Muzeum Czapskich, / nazywa się to, że sprzedaje Redakcya / Wiadmości numizmatycznych / dla członków zbiory prywatne. / Jestto konkurencya naszym duble- / tom no i fakt, że handel się / prowadzi bądź co bądź przy publicznej / instytucyi. Co sądzicie o tem?"

ZM


zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #25 dnia: 12 Października 2017, 00:48:15 »
1. List Feliksa Kopery. Chodzi tam o sprzedaż prywatnych zbiorów, co zostało wyraźnie podkreślone. Nie ma mowy o kradzieży, paserstwie etc. Wątpliwe wydaje się Koperze jedynie robienie przez Gumowskiego konkurencji publicznej instytucji  i to na jej terenie, gdzie odbywa się także handel dubletami tej instytucji. W sumie skoro sam Kopera nie wie, co o tym sądzić, nie bardzo widzę dlaczego my po przeszło stu latach te jego wątpliwości mielibyśmy na siłę przekuwać w zarzut.
Proszę jeszcze raz przeczytać ten tekst ze zrozumieniem wszystkich jego niuansów. Nadawca listu wyraźnie pewne rzeczy daje do zrozumienia, nie nazywając ich jednak po imieniu. A chodzi w nim nie tylko o "robienie konkurencji", ale o quasi-prywatny "handelek" pod szyldem oficjalnej instytucji, czyli po prostu o konflikt interesów muzealnika i kolekcjonera / sprzedawcy - i to tak naprawde stanowi tu problem!
Co do numerów 2 i 3 - tak, wygląda na to, że w działalności pana G. wiele rzeczy jest "niepojętych"!
A jeśli chodzi o "przyłapywanie", bądź jego brak: niekoniecznie trzeba w coś wdepnąć, aby stwierdzić, że to coś niezbyt ładnie pachnie...
Dodam jednak, że być może nie powinniśmy na te wszystkie sprawy patrzeć z "dzisiejszego punktu widzenia". Wydaje się, iż dawniej podejście do pewnych zagadnień było nieco inne - zajrzyjmy na przykład do biografii innego zasłużonego naukowca:
http://www.spiegel.de/international/world/the-legacy-of-howard-carter-did-king-tut-s-discoverer-steal-from-the-tomb-a-671993.html
https://www.thenational.ae/world/europe/howard-carter-stole-from-tomb-of-tutankhamen-1.532457

ZM

PS. Wracając jeszcze do żony Cezara: sam Pan zauważył, że jej też in flagranti nie złapano...
« Ostatnia zmiana: 24 Grudnia 2020, 17:46:46 wysłana przez zenonmoj »

Barnaba

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 128
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #26 dnia: 12 Października 2017, 01:23:39 »
nie mam do niego emocjonalnego stosunku, ani mi on brat ani swat, więc wobec oczywistych dowodów jego winy nie będę się zapierał i udawał, że ich nie widzę.

Na razie jednak takich dowodów rzeczywiście nie widzę.

Panie Lechu, śledząc tą wielce ciekawą dyskusję odnoszę wrażenie, że oczywistym dowodem winy prof. Gumowskiego dla Pana byłby chyba tylko prawomocny wyrok skazujący, ewentualnie własnoręcznie przyznanie się do winy przez prof. Gumowskiego. Tymczasem wiadomo na pewno, że taki wyrok nigdy nie zapadł, a zasady doświadczenia życiowego każą wątpić w możliwość nagłego ujawnienia się po latach własnoręcznego dokumentu, w którym prof. Gumowski przyznał się do swych win, więc właściwie z góry wiadomo, że Pan swojego stanowiska nie zmieni.   

Obronę prof. Gumowskiego opiera Pan głównie na domniemaniu niewinności. Jest to jednak instytucja obowiązująca wyłącznie w postępowaniu karnym (w postępowaniu cywilnym lub administracyjnym już nie, nie mówiąc o innych dziedzinach życia). Tymczasem my nie prowadzimy postępowania karnego z udziałem prof. Gumowskiego i nie grozi mu z naszej strony żadna kara. My debatujemy, czy istnieją podstawy do powzięcia wątpliwości co do etyki prof. Gumowskiego jako kolekcjonera. Nikt bowiem przecież nie podważa jego oczywistych zasług dla rozwoju numizmatyki polskiej. Moim zdaniem brak podstaw, aby w tego rodzaju dyskusji obowiązywały standardy i gwarancje właściwe dla postępowania karnego. Do dokonania indywidualnej i prywatnej oceny, czy istnieją tego rodzaju wątpliwości nie potrzeba moim zdaniem takich samych „oczywistych dowodów”, jakie byłyby niezbędne do wydania prawomocnego wyroku skazującego kogoś za przestępstwo.

Dlatego też moim zdaniem zupełnie bezpodstawnie z góry odrzuca Pan jako skrajnie niewiarygodne relacje szeregu uczestników tej dyskusji, którzy wskazywali, że słyszeli z pierwszej lub dalszej ręki, że ludzie którzy znali prof. Gumowskiego również artykułowali tego rodzaju wątpliwości. Pełna zgoda, ze takie relacje nie wystarczyłyby w postępowaniu karnym do skazania profesora, ale dlaczego niby mielibyśmy je z góry odrzucać w ramach naszej dyskusji?

Jest Pan zresztą niekonsekwentny. W przypadku prof. Gumowskiego według Pana miałaby absolutnie obowiązywać zasada domniemania niewinności, ale już – jak się daje - nie w przypadku osób, które wyrażały swoje wątpliwości o prof. Gumowskim? W stosunku do tych osób nie zakłada Pan bowiem, że są niewinne, ale wskazuje że może powodować nimi zawiść kolekcjonerska lub jakieś innne niskie pobudki, dlatego też ich relacje należy z góry odrzucić. 

Ja mogę powiedzieć, że podobne wątpliwości co do etyki prof. Gumowskiego jako kolekcjonera, na długo przed rozpoczęciem tej dyskusji, słyszałem od prof. Bodzka – Dyrektora gabinetu numizmatycznego MNK (nie pamiętam przy tym niestety dokładnie na jakie źródła On się powoływał). Prof. Bodzek nie jest kolekcjonerem, ale wybitnym numizmatykiem i muzealnikiem, nie rywalizuje z prof. Gumowskim o posady, splendor ani chwałę, więc naprawdę brak podstaw do przypisywania mu jakichkolwiek złych intencji, czy też jakichś ukrytych korzyści w wyrażaniu takich wątpliwości. Co najwyżej mogą one mu prędzej zaszkodzić. A mimo to je wyraził, doskonale zdając sobie sprawę, że mogą wydać się kontrowersyjne, mając na względzie renomę naukową profesora i ogólnie jego miejsce w numizmatyce polskiej.

Domyślam się, że dla Pana to jest żaden argument ani dowód, dlatego też z góry wyjaśniam, że nie dzielę się tym tu w celu przekonania Pana, ale wyłącznie w celu pokazania, że dla innych, w tym mnie, podobne relacje osób, do których ma się zaufanie i których się naprawdę ceni, mają znaczenie i dają podstawy do powzięcia pewnych wątpliwości, zwłaszcza jeżeli dodatkowo zestawi się je z przywołanymi w tej dyskusji czterema źródłami pisanymi (trzema przywołanymi przez kolegę Rewizora oraz słynny list Gumowskiego do muzeum w Kopenhadze).

A propos tego słynnego listu i pracy prof. Bursche. Podzielam Pana krytyczne uwagi co do wątpliwej metodologii ustalania proweniencji niektórych monet ze skarbu z Zagórzyna, datowania samego skarbu, jak i łączenia pewnych faktów z osobą prof. Gumowskiego w wydaniu prof. Bursche. Nie podzielam jednak Pana interpretacji samego listu prof. Gumowskiego, a ściślej Pana interpretacji pobudek i postawy prof. Gumowskiego przy sporządzaniu tego listu, m.in. dlatego że jest ona motywowana zbyt absolutnie pojmowaną zasadą domniemania niewinności i jest głucha na liczne ustne i pisemne relacje innych kolekcjonerów i muzealników o prof. Gumowskim.

Dlatego też zamiast robić dość osobliwą ankietę, kto doniósłby na Pana na podstawie wskazanych przez Pana w odrębnym poście faktów i założeń więcej pożytku przyniosłaby m.zd. ankieta, kto po przeczytaniu całej naszej dyskusji nie ma jakichkolwiek wątpliwości co do postawy etycznej prof. Gumowskiego, a kto jakieś wątpliwości jednak powziął. Myślę że taka ankieta może cieszyć się większym zainteresowaniem niż ta dotychczasowa i podejrzewam że w jej wyniku może okazać się, że niewielu jest takich jak Pan, tj. bez żadnych wątpliwości.
« Ostatnia zmiana: 24 Grudnia 2020, 17:47:08 wysłana przez zenonmoj »

Rewizor

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 27
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #27 dnia: 12 Października 2017, 11:44:00 »
Zatem zerknijmy co Kopera napisał w dalszej części listu do Wittyga, do którego zwracał się w pewnym okresie z każdą niemal sprawą dotyczącą szeroko pojętej numizmatyki. Dla porządku cytuję cały fragment listu dotyczący Gumowskiego.
"Piszę do Was w sprawie drażliwej, o której nie wiem co sądzić.  P. Gumowski urządził sobie handelek monet przy Muzeum Czapskich, nazywa się to, że sprzedaje Redakcya  Wiadomości numizmatycznych / dla członków zbiory prywatne. Jest to konkurencya naszym dubletom no i fakt, że handel się prowadzi bądź co bądź przy publicznej  instytucyi. Co sądzicie o tem?"
I dalej
„Mnie to razi. W ogóle jest zwyczaj, aby urzędnicy muzealni nie handlowali dziełami sztuki,  nie wiem jak bywa u numizmatyków. Proszę o słowo odpowiedzi,  nie chciałbym bowiem robić awantury bez potrzeby, a wiem że Gumowskiemu było by przykro.”
Nie mówimy tu o oficjalniej sprzedaży monet jaką prowadził Towarzystwo Numizmatyczne w Krakowie (zysk szedł na cele organizacyjne), którego Kopera także  był członkiem i które całym sercem jako dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie wspierał, ale o „handelku” pod przykrywką redakcji Wiadomości Numizmatyczno-Archeologicznych. Oferty sprzedaży obiektów wystosowane wprost przez Gumowskiego z  czasów gdy pracował w Czapskich (także na papeterii Towarzystwa) znajdziemy w archiwach wielu muzeów np. Muzeum Narodowego w Poznaniu.
Niewątpliwie mamy tu do czynienie z konfliktem interesów (tak to trzeba nazwać) i naruszeniem etyki  muzealnika. Kopera nazywa to zwyczajem, a obecnie jest to punkt 8.14. (Udział w  obrocie  handlowym,  którego  przedmiotem  jest  dziedzictwo  natury  lub kultury),  w Kodeksie etyki dla muzeów ICOM brzmiący: „Osoby  uprawiające  zawód  muzealnika  nie  powinny  uczestniczyć bezpośrednio  lub  nawet pośrednio w obrocie handlowym (kupno lub sprzedaż) którego przedmiotem jest dziedzictwo naturalne lub kulturalne”.
Gumowski cały czas lawiruje pomiędzy powinnością pracownika (urzędnika nawet!) Muzeum, a typowo kolekcjonerskimi (czy też handlowymi ) pasjami i umiejętnościami, które nota bene w wielu sytuacjach były z pożytkiem przez Muzeum wykorzystywane. Drogi obu Panów (Kopery i Gumowskiego) rozeszły się w niewyjaśnionych do końca okolicznościach  po I wojnie. Gumowski przedstawił swoją wersję (we  „Wspomnieniach…”, które są słabo weryfikowalne) , Kopera z kolei nigdzie się na ten temat nie wypowiedział, ale pytaniem pozostaje dlaczego o miejscu ukrycia zbioru numizmatycznego nie poinformował jego opiekuna, czyli Gumowskiego ( o co ten miał pretensje) tylko woźnego muzealnego Szkaradka. Czy pojawił się jakiś problem z zaufaniem, czy też Kopera chciał ograniczyć liczbę osób wtajemniczonych. To już jednak zbyt głęboka sfera domysłów.

Co do wpisu o wizycie i „znikniętej” kopii dukata Łokietka
Pamiętnik , a raczej z dziennik z którego pochodzi jest prowadzony w taki sposób, że na początku notki mamy informację dotyczącą osoby, a w dalszej części efektu wizyty,  spotkania lub ewentualnie korespondencji. Jest to jedyne miejsce  i jedyna osoba przy, której pojawiła się informacja o zgubieniu monety (a był on prowadzony w takiej formie przez ponad 30 lat).
Co do wartość „zguby”. W moim pojmowaniu świata nie ma to znaczenie, ale gdyby była nieistotna, to czy notatka tak by się pojawiła? Zatem ważne jest nie to co zginęło, ale w jakich okolicznościach.

Dokumenty, które przedstawiłem nie mają być dowodem „winy” M. Gumowskiego, ale na pewno nie świadczą o jego krystaliczności . Wspomnień czy dokumentów spisanych w podobnym tonie jest więcej, ale nie ma potrzeby wszystkich ich tu przedstawiać.  Gdyby dodatkowo to co mamy „na papierze” połączyć z licznymi opowieściami jak np. pościg za Gumowskim w wykonaniu prof. Budkowej  po jego wizycie w Zakładzie Nauk Pomocniczych Historii UJ, to naprawdę  mamy tu fascynujące studium zdolnego i płodnego badacza, muzealnika i obrotnego kolekcjonera zarazem.

Barnaba

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 128
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #28 dnia: 12 Października 2017, 12:03:40 »
Szanowny Panie Lechu,

dziękuję za obszerną odpowiedź, i to okupioną w dodatku – jak podejrzewam na podstawie późnej godziny jej wysłania - rezygnacją ze snu wczorajszej nocy. Już mam wyrzuty sumienia z tego powodu :)

Dziękuję również za Pana wyznanie, które faktycznie pozwala lepiej zrozumieć Pana motywy i nie pozostawia wątpliwości, że Pana bardzo pryncypialne i bezkompromisowe stanowisko wynika z osobistych doświadczeń, a nie np. z jakiejś przekory, czy chęci polemizowania dla samej rozkoszy polemizowania itd.  

Znana jest mi tamta słynna dyskusja na kafejce allegro. Nie uczestniczyłem co prawda w niej bezpośrednio (przeczytałem ją ze dwa lata później), ale gdybym w niej uczestniczył z pewnością mógłby Pan liczyć na wyrazy wsparcia także ode mnie.

Przyrównanie tamtej sprawy ze sprawą Gumowskiego, jakkolwiek pozwala zrozumieć Pana motywy, nie wydaje mi się jednak adekwatne, dlatego że dla wszystkich trzeźwo myślących czytelników tamtej „dyskusji” niebędących w zmowie z Pana „prześladowcami” oczywiste było, że oszczerstwa wysuwane pod Pana adresem były wyssane z palca i nie dawały absolutnie żadnych podstaw do jakichkolwiek wątpliwości co do Pana postawy, natomiast ostatecznie skompromitowały osoby Pana atakujące, które przynajmniej do czasu tamtej dyskusji dla wielu mogły uchodzić za autorytety.

Dlatego też Pana rozumowanie, zgodnie z którym „skoro wobec mnie, jak mówię - nikogo, w wyniku jednej jedynej sprawy posunięto się do oszczerstw zawierających "podstawy do powzięcia wątpliwości etc. etc.,to zastanawiam się z iloma podobnymi sprawami musiał mieć do czynienia w ciągu swego długiego życia Gumowski. I rzecz jasna patrzę na niego przez pryzmat własnych skromniutkich doświadczeń”, zawodzi, bo nieprawdziwa jest przesłanka tego rozumowania - tamte oszczerstwa naprawdę nie zawierały żadnych podstaw do powzięcia wątpliwości wobec Pana.

Wcale nie jest bowiem tak źle ze mną, czy innymi osobami, jak Pan zdaje się sądzić („Jeśli chciał mnie Pan poinformować, że niewiele Panu trzeba, by o kimś źle myśleć i że takich osób jak Pan jest więcej, to ze smutkiem przyjmuję to do wiadomości”), tj. że już samo postawienie komuś zarzutu dowolnej treści, w dowolnej formie, na dowolnym forum i przez dowolne osoby, automatycznie miałoby dawać mi lub innym podstawy do powzięcia wątpliwości na temat uczciwości danej osoby. Do powstania tych wątpliwości zarówno dla mnie, jak i zapewne dla wielu innych uczestników naszego forum, jeszcze daleka, daleka droga!  

Liczy się bowiem wiele czynników, m.in. kto stawia zarzut, w jakich okolicznościach, w jakiej formie, w oparciu o jakie dane, czy i jak to uzasadnia, ile osób stawia takie zarzuty, czy osoby te opierają się na tych samych źródłach, czy innych, czy mogą być ze sobą w zmowie itd., itd. Tymczasem w sprawie Gumowskiego okazuje się, że naprawdę spora liczba osób raczej niepowiązanych ze sobą w różnej formie, w różnym czasie, w oparciu o rożne źródła i relacje, stawia jednak zarzuty Gumowskiemu. Czy naprawdę uważa Pan, że wszyscy oni są niewiarygodni i wszyscy powodowani są jakimiś niskimi pobudkami? Czy naprawdę to Pana nie zastanawia?

Wracając teraz do listu. Nie twierdzę, że ujawnia on jakieś sensacje. Ale nie zgodzę się, że nie ma w nim absolutnie nic podejrzanego ani tajemniczego. Abstrahując od kwestii, że Gumowski naruszył prawo ówcześnie obowiązujące podejmując się analizowanej inicjatywy (osobiście tej kwestii nie analizowałem, ale w tym zakresie opieram się na prof. Bursche), i abstrahując w tym miejscu nawet od oceny tego prawa, powstaje zasadnicze pytanie po co dyrektor muzeum w ogóle zgodził się występować w roli pośrednika sprzedaży prywatnych numizmatów na rzecz zagranicznego muzeum, łamiąc przy okazji ówcześnie obowiązujące przepisy prawa? Nie można udawać, że ten list nie wywołuje powyższego pytania, bo ono wręcz narzuca się!

Ostatecznej odpowiedzi rozwiewającej wszelkie wątpliwości na to konkretne pytanie zapewne nie poznamy i skazani jesteśmy w tym zakresie na przypuszczenia. Bo też ma Pan rację, że odpowiedź na to pytanie to sfera przypuszczeń, a nie faktów. Ma Pan ponadto rację, że można teoretycznie wyobrazić sobie, że Gumowski działał w rzeczywistości w słusznym celu i motywowany był szlachetnymi pobudkami przy sporządzaniu tego listu. Bardzo ciekawie Pan zresztą swoje przypuszczenia w tym zakresie przedstawił, z właściwą sobie swadą i oczywistym talentem erystycznym.  

Jednakże możliwe są także przypuszczenia, które są niekorzystne dla Gumowskiego. Dzisiaj, po tylu latach każdy z nas, podług własnej wrażliwości i doświadczeń osobistych, waży w sercu i rozumie która z odpowiedzi na analizowane pytanie jest bardziej prawdopodobna w świetle zasad doświadczenia życiowego, a także w świetle pisemnych i ustnych relacji pozostałych osób i wysuwanych przez nich zarzutów.

Gdyby sprawę ograniczyć wyłącznie do tego jednego listu, w absolutnym oderwaniu od całej reszty, to gotów byłbym się zgodzić, że może za wcześnie na wątpliwości. Jednakże w świetle pozostałych relacji, a zwłaszcza tych pisemnych wskazanych przez Rewizora, ja widzę już podstawy do zasadniczych wątpliwości odnośnie do postawy Gumowskiego jako kolekcjonera i jego „krystaliczności”.

« Ostatnia zmiana: 12 Października 2017, 12:12:45 wysłana przez barnaba »

zenonmoj

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 372
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #29 dnia: 12 Października 2017, 14:13:27 »
Szanowny Panie Lechu!

Po przeczytaniu dwóch poprzednich postów właściwie nie mam niczego nowego do dodania. Jak starałem się unaocznić porównaniem z Plutarchową opowiastką o "żonie Cezara (tego konkretnego Gajusza Juliusza, dlatego pisanego z dużej litery)": tak jak z dzisiejszego punktu widzenia (pkt. 8.14. Kodeksu etyki dla muzeów ICOM) już sam fakt pośrednictwa Gumowskiego w "handelku" z kopenhaskim muzeum - a fakt ten jest udowodniony ponad wszelką wątpliwość poprzez samo istnienie rzeczonego listu! - uchodzi za niedopuszczalny, a co najmniej etycznie wątpliwy - tak i Cezar uznał za niedopuszczalne, aby ludziska poddawali w wątpliwość cnotę jego, Cezara, małżonki. Oddalił podejrzaną, choć Klodiusza nikt tak naprawdę in flagranti w łóżku z Pompeją nie przyłapał - niezależnie od zakładanego (bądź nie) przyzwolenia i chęci obojga do zajmowania się rują i poróbstwem, choć zapewne mógłby, broniąc ich domniemanej niewinności, twierdzić, że nawet w tej teoretycznej sytuacji in flagranti, o ile oboje byliby czymś dokładnie przykryci, trudno byłoby ze stuprocentową pewnością stwierdzić, czy też naprawdę miał miejsce godny potępienia coitus perfectus, oczywiście zakładając, że Pompeja przed owym pożałowania godnym incydentem nie była jeszcze virgo intacta...
Niezależnie od pochodzenia owych brakteatów - NB. jakoś nie mogę uwierzyć, by w latach dwudziestych pan G., Polak, w tym piśmie pisząc: Rosja, miał na myśli "gubernię kaliską"... - i ich przynależności (bądź nie...) do skarbu z Zagórzyna, uważam, także w świetle innych tu cytowanych świadectw (poszlak...), że postępowanie prof. G jest w tym przypadku co najmniej dziwne. I to wszystko. A może jednak virgo intacta... ?

ZM

 

R E K L A M A
aukcja monet