Aktualności: Termin TWNA XXIV: 31.05-01.06.2024.!

  • 19 Kwietnia 2024, 16:14:23

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego  (Przeczytany 50994 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

TOR8

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 16
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #45 dnia: 14 Października 2017, 01:00:42 »
JESTEM  :)   tisze jediesz dalsze budziesz   .   Tacy sami a ściana między nami. Bisieryzm  współczesne oszustwo numizmatyczne na szkodę bogatych kolekcjonerów.
« Ostatnia zmiana: 14 Października 2017, 08:39:28 wysłana przez TOR8 »

Barnaba

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 131
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #46 dnia: 14 Października 2017, 09:24:08 »
JESTEM  :)   tisze jediesz dalsze budziesz   .   Tacy sami a ściana między nami. Bisieryzm  współczesne oszustwo numizmatyczne na szkodę bogatych kolekcjonerów.

Co ma wspólnego "Bisieryzm" z omawianą tu sprawą Gumowskiego?

Barnaba

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 131
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #47 dnia: 14 Października 2017, 09:26:13 »
Dla rozładowania atmosfery proponuję lekturę przyjemnej książeczki, którą zapewne wielu Kolegów zna (...)

Ja niestety nie znam, ale chętnie poznam, bo zacytowany przez Pana fragment wielce mnie zaciekawił. Proszę zatem o informację co to za książeczka.
« Ostatnia zmiana: 24 Grudnia 2020, 17:50:02 wysłana przez zenonmoj »

Barnaba

  • Rada Oficerów TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 1 131
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #48 dnia: 14 Października 2017, 09:32:47 »
W zasadzie można by pociągnąć wątek o tym jak kolekcjonerskie zapędy i smykałka do interesów prof. Gumowskiego wpłynęły korzystnie na budowanie kolekcji numizmatycznych niektórych muzeów, czy choćby funkcjonowanie (także na poziomie finansowym) Towarzystwa Numizmatycznego w Krakowie. Może z jakiś czas te drugą stronę medalu przedstawię.

Zachęcam do przedstawienia tej drugiej strony medalu. Jestem bardzo ciekaw tej historii. Sądzę zresztą, że nie tylko ja.  

Dziękuję również bardzo za Pana dotychczasowe, wielce ciekawe posty, a zwłaszcza pisemne materiały zaprezentowane w tych postach.

pozdrawiam,

Barnaba
« Ostatnia zmiana: 15 Października 2017, 12:06:32 wysłana przez barnaba »

TOR8

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 16
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #49 dnia: 14 Października 2017, 10:40:34 »
JESTEM  :)   tisze jediesz dalsze budziesz   .   Tacy sami a ściana między nami. Bisieryzm  współczesne oszustwo numizmatyczne na szkodę bogatych kolekcjonerów.

Co ma wspólnego "Bisieryzm" z omawianą tu sprawą Gumowskiego?
                           Szukanie przełomowych odkryć,żeby zdobyć   Świętego Grala....

zenonmoj

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 400
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #50 dnia: 14 Października 2017, 10:42:40 »
Numizmatyka to rzeczywiście niebezpieczna rzecz - najlepszym dowodem ta dyskusja, która miejscami niemalże przypomina rozważania na temat ilości diabłów (lub aniołów) mieszczących się na czubku szpilki...   ;)
Niemniej jednak samą tę dyskusję uważam za wielce pomocną w oderwaniu się od codziennego trudu i znoju oraz dostarczenia "zdrowego pożywienia" szarym komórkom, owym znojem nieco przytłoczonym.
Ad rem. Panie Lechu, pewnie się Pan ucieszy... Przeczytałem ponownie - tym razem ze zrozumieniem niuansów (a przynajmniej mam taką nadzieję...) - relację Jakimowicza i, no cóż, potwierdzam, że argumentacja prof. Burschego dot. proweniencji medalionów oferowanych przez Gumowskiego do Kopenhagi jest "dość dziurawa"...
Na podstawie znanych do tej pory informacji nie można stwierdzić jednoznacznie, że te medaliony pochodziły za skarbu w Zagórzynie. Moim zdaniem jest jednak taka możliwość, choć udowodnić tego na razie nie sposób.

1) Jakimowicz w żadnym miejscu swej relacji nie podaje konkretnych dat: ani odnalezienia skarbu (wiosną), ani przekazania dwóch denarów na policję, ani daty swej wizyty w Kaliszu. Raczaj niemożliwe jest jednak, by "pomylił" wiosnę 1927 z jesienią 1926 roku. Po pierwsze: wyjazd do Kalisza był wyjazdem służbowym, z którego się rozliczył. W Wiadomościach Archeologicznych znajdujemy wprawdzie tylko rozliczenie zbiorcze (Jakimowicz: 1457,08 zł.), ale nie ulega wątpliwości, że preliminowane dla wszystkich konserwatorów 13.500,- musiało zostać skrupulatnie rozliczone (chyba, że całą pulę umieszczono w pudełku po cygarach, i każdy brał sobie na podróże służbowe "według potrzeb"...).

2)Jakimowicz podaje jednak dość dokładnie, kiedy o skarbie dowiedziano się w kaliskim Starostwie Powiatowym: twierdzi, że indolencja urzędników w tej sprawie związana była ze zmianą na stanowisku starosty powiatu kaliskiego. Otóż, wg. Dziennika Urzędowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Starosta kaliski Szymon Tułecki został przeniesiony do Starostwa w Brzezinach z dn. 28.01.1927 r., z kolei Naczelnik Wydziału i Wicewojewoda Wołyński Antoni Potocki został mianowany Starostą w Kaliszu dn. 31.05.1927 r. To dość jednoznacznie określa ramy czasowe całej afery - i wyklucza możliwość "pomyłki" ze strony Jakimowicza.

3) Zatem, by Gumowski w liście z 22.02.1917 mógł pisać o medalionach ze skarbu zagórzyńskiego, musiałyby one zostać znalezione przed tą datą, tzn. w lutym. Czy to możliwe? I tu niespodzianka: niestety tak! Zacytuję Sprawozdanie Wielkopolskiej Izby Rolniczej za rok 1927: "W miesiącu lutym prawie przez cały miesiąc temperatura wahała się koło zera, tak że ciągłe przymrozki w nocy, a rozgrzewanie roli przez słońce około południa dało się oziminom we znaki". Jako mieszkaniec wsi dobrze znam ten typ pogody, który jednak zazwyczaj występuje w marcu / kwietniu - tak wygląda przedwiośnie / wczesna wiosna.

4) Podsumowując: uważam, że skarb z Zagórzyna rzeczywiście znaleziony został nie jesienią 1926, a wiosną roku 1927, być może nawet w lutym, kiedy to panowała już w miarę wiosenna pogoda. O dokładniejsze datowanie tego odkrycia można się pokusić, jeśli uda się stwierdzić, kiedy Jakimowicz pojechał do Kalisza (pisze, że sześć tygodni po odkryciu skarbu). W Muzeum Archeologicznym jest podobno teczka "Zagórzyn" z notatkami Jakimowicza. Ktoś z Kolegów, mieszkający w pobliżu mógłby przy okazji do niej zajrzeć...

Mam nadzieję, że tym wpisem udało mi się kilka detali nieco uściślić. Rola prof. Gumowskiego w tej historii pozostaje, jak na razie niewyjaśniona...

Zenon M.


zenonmoj

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 400
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #51 dnia: 14 Października 2017, 10:43:54 »
JESTEM  :)   tisze jediesz dalsze budziesz   .   Tacy sami a ściana między nami. Bisieryzm  współczesne oszustwo numizmatyczne na szkodę bogatych kolekcjonerów.

Co ma wspólnego "Bisieryzm" z omawianą tu sprawą Gumowskiego?
                           Szukanie przełomowych odkryć,żeby zdobyć   Świętego Grala....
Kolego, proszę NA TEMAT - tym razem publicznie.
ZM

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #52 dnia: 14 Października 2017, 12:05:22 »
Dla rozładowania atmosfery proponuję lekturę przyjemnej książeczki, którą zapewne wielu Kolegów zna (...)

Ja niestety nie znam
Zna Pan, tylko Pan o tym nie wie ;-) Niziurski, Sposób na Alcybiadesa. Zacytowany przez Pana Lecha fragment niestety wyczerpuje (o ile się nie mylę) występujący tam wątek numizmatyczny.
« Ostatnia zmiana: 01 Stycznia 2021, 21:45:37 wysłana przez zenonmoj »

zenonmoj

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 400
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #53 dnia: 14 Października 2017, 17:35:52 »
Tak więc jeśli idzie o dowody (zgoda - nie na mur beton pewne), to sam Bursche potwierdza datę kwiecień-maj 1927, po czym usiłuje przekreślić te dowody swoją nieskończenie słabszą fantazją, nie mającą w niczym umocowania.
Ja tej fantazji nie kupuję, toteż dla mnie sprawa jest oczywista. Jak dotąd wszelkie istniejące dowody na 99,9% wykluczają udział Gumowskiego w sprawie skarbu z Zagórzyna.
I tu się z Panem zgadzam: dowody wykluczają. Basta.
Co do samej fantazji natomiast, to mam lepszy pomysł niż Bursche - moim zdaniem bardzo prawdopodobny, a wykluczający złą wolę Gumowskiego. Wychodzę przy tym z założenia, że tak doświadczony, obrotny i pomysłowy kolekcjoner, jak profesor G., w tak brudnej aferze, jak pokątne rozparcelowanie całego znacznego skarbu jednak, chociażby z uwagi na własną reputację naukowca, nie chciałby uczestniczyć.
Scenariusz:
1) Początkiem lutego 1927 r. kilku włościan, korzystających z nader przychylnej aury, chodząc po polach znajduje SKARB (przez duże S).
2) Z początku utrzymują to w tajemnicy i część skarbu udaje im się korzystnie sprzedać.
3) Wkrótce po tym nabywca dwóch złotych medalionów zwraca się do znanego naukowca o pomoc w upłynnieniu owych. Wymyśla przy tym miłą dla ucha legendę, o znalezieniu ich za górami, za lasami, w czasie wielkiej bitwy - aby całość uprawdopodobnić, dodaje, że było tego złota kiedyś więcej.
4) Naukowiec, człek wrażliwy na potrzeby bliźnich swoich, a zarazem dość przedsiębiorczy, legendę ową akceptuje. Nie jest wprawdzie naiwny, ale, nie wiedząc jeszcze o odkrytym niedaleko SKARBIE, snuje własne przypuszczenia o pochodzeniu złota i dochodzi do wniosku, że to być może souvenir jednego z uczestników burzliwych wydarzeń, które nie tak dawno temu za górami, za lasami miały miejsce.
5) Naukowiec, człek pomocny, pisze do pewnego zamorskiego muzeum, które mogłoby być zainteresowane kupnem artefaktów, jednak otrzymuje odpowiedź odmowną, ze względu na zbyt wygórowaną cenę wywoławczą.
6) Jest kwiecień. W okolicy miejsca odnalezienia SKARBU handel trefnym złotem kwitnie. Nabiera takiej dynamiki, że nie da już się utrzymać go w tajemnicy. W dodatku jeden z włościan, nie otrzymawszy należytego udziału w łupie, jako uczciwy znalazca zanosi dwa denary na policję i tym samym powiadamia o wszystkim odpowiednie organy. Te jednak nie reagują odpowiednio, gdyż miejskiego szeryfa dotknęła właśnie "dobra zmiana na lepsze".
7) Mimo chwilowej nieingerencji władz, włościan - nieuczciwych znalazców ogarnia panika i za bezcen pozbywają się reszty SKARBU. Atrakcyjne złote krążki zamieniają się w nieco mniej atrakcyjne sztabki, których nadzwyczajną zaletą jest jednak niemożność ustalenia ich pochodzenia. Kilka ocalałych krążków trafia przypadkiem do muzeów lub za granicę.
8 ) Z początkiem czerwca w mieście pojawia się nowy szeryf, a dowiedziawszy się po pewnym czasie o karygodnej bezczynności podwładnych, powiadamia natychmiast odpowiednie służby w stolycy.
9) Najpóźniej teraz, choć prawdopodobnie już wcześniej, nasz miły profesor zdaje sobie sprawę z tego, że jego pomocne i życzliwe w założeniu swym działania przez pewnych niechętnych mu i zawistnych kolegów mogłyby zostać zinterpretowane zgoła opacznie, tj. jako pomoc w wywożeniu za granicę świadectw dziedzictwa kulurowego Narodu, czy wręcz paserstwo, skutkiem czego natychmiast odżegnuje się faktycznie i duchowo od całej sprawy i zapomina o niej. Zapomina o niej tak skutecznie, że nawet wiele lat później w poświęconej pokrewnym tematom, a nawet samemu SKARBOWI, publikacji nie zapomina nie wspomnieć o rzeczonych "złotkach" znalezionych dawno, dawno temu za górami, za lasami, choć byłoby to nielichą naukową sensacją.
10) Kiedy pod koniec czerwca na miejsce przyjeżdza ze stolycy zaalarmowany przez szeryfa inkwizytor, ostał mu się jeno sznur. SKARBU nie ma, niby coś tam się wydarzyło, ale to oni, a nie my...

Jeśli ktoś z Kolegów chciałby wykorzystać powyższy scenariusz do stworzenia jakiegoś WYBITNEGO DZIEŁA (literatury bądź kinematografi), nie mam nic przeciwko temu - proszę jednak gdzieś tam w "przypisach" wspomnieć o moim skromnym autorstwie...   ;)

Pozdrawiam
Zenon M.
« Ostatnia zmiana: 24 Grudnia 2020, 17:50:42 wysłana przez zenonmoj »

Chalupski

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 783
  • Zbierajmy monety!
    • Zbierajmy monety
  • Zainteresowania: Polskie monety obiegowe
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #54 dnia: 14 Października 2017, 18:25:19 »
Cytuj
A u Pana to wygląda prawie tak, jakby kmiotek z miejsca włożył kożuch, wsiadł na furę i pojechał do miasta Poznania, tam zaszedł do wiadomego muzeum, wlazł prof. G. do gabinetu i rzekł od progu: "Mam ci tu ja panocku za pazucho dwa pikne medalijony ze szczyrego złota. Piszta tedy panocku do onych Duńcyków co bym ja im je pszedał za wjelgie piniendze, a i wam za te fatygie nie poskompie".

Proszę jeszcze raz, spokojnie przeczytać, co napisał zenonmoj
Zapraszam na bloga Zbierajmy monety!
https://zbierajmymonety.blogspot.com
Jurek

zenonmoj

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 400
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #55 dnia: 14 Października 2017, 19:01:39 »
Ano właśnie, proszę jeszcze raz ten początek przeczytać... Wcale nie twierdzę, że ten kmiotek, przepraszam, włościanin, do Poznania jechał. Wystarczyło do Kalisza się pofatygować, to raptem 8 kilometrów, nawet fury nie trzeba - tyle, to się gdzieniegdzie do koscioła co niedzielę chodziło.

A taki Kalisz, to już miasto wielgie jest. Tamoj to ludziska bywali, wiedzom co i jak. A taki Waleman, z tej antykwarni na Złotej, abo i jubiler Erdberg, tyż na Złotej, oni to na pewno dobrze zapłacom, bo piniondze majom... A jak oni nie bydom chcieli, to do zygormistrza pójdziem, Herszel Traube na pewno kupi!

ZM

PS. Skorzystałem z "Księgi adresowej Polski (wraz z W. M. Gdańskiem) dla handlu, przemysłu, rzemiosł i rolnictwa 1926/27". W owym czasie w Kaliszu działało trzech antykwariuszy, czterech jubilerów i dwudziestu trzech zegarmistrzów, a więc na pewno było gdzie takie złote coś spieniężyć. NB. Herszel Traube też na Złotej urzędował...   ;)
« Ostatnia zmiana: 14 Października 2017, 19:13:33 wysłana przez zenonmoj »

zenonmoj

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 400
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #56 dnia: 14 Października 2017, 19:40:20 »
Ja wręcz wychodzę z założenia, że owi włościanie starali się tego złota jak najszybciej pozbyć. Jakimowicz pisze przecież, że sytuacja własnościowa na tych polach była nie do końca jasna. Proszę sobie wyobrazić kogoś, kto gospodaruje na gruncie, którego odebrania się obawia. I na takim gruncie znajduje SKARB... Taki ktoś stara się jak najszybciej zamienić "trefne" złoto na "neutralne" pieniądze.
Proszę sobie przypomnieć Złoty Pociąg! Jeszcze nawet nie zaczęli kopać, a już pojawiły siie spekulacje co do ewentualnych roszczeń. Podobną sytuację znam zresztą z najbliższej okolicy. Ktoś sprzedał mieszkanie, a potem w czasie remontu robotnicy odkryli złote monety. Robotnicy poleźli do muzeum (!), by spytać, ile to warte i się zaczęło. Nie wiem już jak to się ostatecznie skończyło i w której instancji, ale poszło "na noże" i naprawdę "się działo"!

Oczywiście cały mój scenariusz to fantazja, jednak moim zdaniem wcale nie taka fantastyczna. Możemy nawet wyłączyć Gumowskiego i te dwa "kopenhaskie" medaliony - wtedy nie jesteśmy skrępowani ową datą 22. lutego - także w tym wypadku uważam, że owi włościanie ze sporą dozą prawdopodobieństwa zachowali się tak, jak w scenariuszu.
Jednak nawet przy założeniu owej wczesnej daty (początek lutego), to jestem niemal pewien, że kaliski antykwariusz w roku 1927 wiedział, do kogo w Poznaniu w tak delikatnej sprawie się zwrócić i jak sprawnie w tej kwestii zadziałać. W grę wchodziły w końcu całkiem spore pieniądze, a i taki antykwariusz musiał chcieć się tak trefnego towaru szybko i w miarę dyskretnie pozbyć. Uważam też za bardzo prawdopodobne, że pomysł sprzedaży za granicę mógł pojawić się od razu - powodem mogła być chęć uniknięcia niewygodnych pytań, jak i nadzieja (złudna, jak się okazało), że za granicą więcej zapłacą. Z tym zjawiskiem też już osobiście często się spotkałem: osoby tu, w kraju, posiadające rozmaite, w ich mniemaniu cenne antyki, mają bardzo nierealistyczne wyobrażenia co do ich rzeczywistej wartości, a do tego uważają, że "na Zachodzie" dostaną za nie jeszcze więcej...

Wiem, fantazja, ale nie taka znowu nieprawdopodobna. Jeśli natomiast chodzi o same kwity, to Gumowski w tej sprawie jest czysty jak łza, byle papuga by go skutecznie wybronił. Podkreślę raz jeszcze, nawet jeśli te "kopenhaskie" medaliony byłyby z Zagórzyna, to Gumowski wcale nie musiał o tym wiedzieć

ZM

ZM
« Ostatnia zmiana: 14 Października 2017, 20:02:22 wysłana przez zenonmoj »

zenonmoj

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 4 400
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #57 dnia: 14 Października 2017, 20:13:55 »
Krzyżują nam się posty - właśnie uzupełniłem poprzedni.
Nie wystarczy "pójść do muzeum", jak ci robotnicy. Trzeba jeszcze wiedzieć, do którego i o kogo tam pytać. Bo przecież do kogoś takiego jak na przykład Kopera pójść nie można, bo takich rażą "handelki".
Można jednak sprawdzić w specjalistycznych czasopismach, na przykład w "Wiadomościach numizmatyczno-archeologicznych", kto już takim "handelkiem" się zajmował. I nagle okazuje się, że ten ktoś urzęduje w Poznaniu, a to przecież nie tak znów daleko...

Znów: rozważam teraz teoretyczny scenariusz! Dodam jeszcze, że należałoby też nie zapominać o roli przypadku w takich sprawach: ktoś przypadkiem zna kogoś, o czymś kiedyś słyszał, albo znajduje po prostu odpowiednie nazwisko w książce adresowej. Potrafię sobie jak najbardziej wyobrazić takiego antykwariusza, któremu coś tam obiło się o uszy i ma na półce jakiś stary egzemplarz "Wiadomości...", na przykład z roku 1912, dodatek z wykazem dubletów, redaktor: Dr Maryan Gumowski, Muzeum Czapskich, Kraków. Antykwariusz dzwoni sobie do Krakowa, Muzeum Narodowe, Oddział im. Hr. Hutten-Czapskiego, ul. Wolska 12, tel. 105-19 (numer z roku 1932, ale zakładam, że i w 1927 można się tam było dodzwonić...), a tam informują go, że pan Gumowski teraz w Poznaniu pracuje...

ZM
« Ostatnia zmiana: 24 Grudnia 2020, 17:51:03 wysłana przez zenonmoj »

kotek555

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 361
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #58 dnia: 14 Października 2017, 20:16:31 »
Proszę też wziąć pod uwagę, że do Gumowskiego prawdopodobnie zwrócił się ktoś znający na rzeczy, kto wcześniej próbował brakteaty spieniężyć w kraju - i to już grubo powyżej ceny złotego złomu, po jakiej podobno sprzedawali kmiotkowie.

Ja przepraszam, brakteaty były ze złota?

Tomanek

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 152
  • Quaerenda pecunia primum est, virtus post nummos.
Odp: Skarb z Zagórzyna i sprawa Mariana Gumowskiego
« Odpowiedź #59 dnia: 15 Października 2017, 11:46:34 »
Odpadłem na kilka dni, a tu zrobiło się bardzo ciekawie pod względem faktów jak i zalewu nowych spekulacji.

Cytuj
Szanowni Państwo!
Przede wszystkim miło mi zawitać na tym forum, którego od lat jestem czytelnikiem, a teraz postanowiłem zostać jego czynnym użytkownikiem.

Bardzo się cieszę, że pojawił się w naszym gronie nowy kolega - Rewizor. Witam serdecznie i jednocześnie dziękuję za argumenty pisane, które Pan przedstawił, a które bardziej przemawiają od słów mówionych.

Sam na temat prof. Gumowskiego różne rzeczy słyszałem, ale taktownie o nich nie wspominałem w tym wątku, bo bez poparcia na papierze, pewnie bym został zakrzyczany o szerzenie nieuzasadnionych oszczerstw i plotek. Dziękuję, że odważył się Pan na wyciągnięcie na światło dzienne tych smutnych faktów.

Do Pana Lecha, który usilnie zwala wszystko na złą wolę i zawiść otoczenia względem prof. Gumowskiego, mam pytanie. Jaka zawiść i zła wola spowodowała, że ceniony i szanowany naukowiec był na pewnym etapie swojej kariery już tak znany, że odmawiano mu dostępu do kwerendy numizmatycznej? Jakąż to sławą kolekcjonerską zabłysnął ktoś, komu nie pozwalano brać do rąk monet w trakcie ich oglądania? Był to efekt zbiorowej zmowy zawistników, czy też efekt "drobnej ułomności" kolekcjonera?

 

R E K L A M A
aukcja monet