Zwróciłem się jeszcze w ub. sobotę z oficjalnym zapytaniem do właściciela sklepu Antiquanova dlaczego kopie wykonane z cyny i mosiądzu nie są oznaczone puncą "S".
Otrzymałem odpowiedź następnego dnia tj. w niedzielę 5 listopada i nie pomyliłem się. Kopie wykonane z metali nieszlachetnych nie są w ogóle znaczone puncą bo "mosiądz/cyna są wyraźnie inne niż złoto/srebro".
Trudno się z tym nie zgodzić. Mosiądz to nie złoto tak jak psie odchody to nie czekolada szwajcarska. To chyba rozumie się samo przez się i nie wymaga egzegezy.
Na marginesie, oferowanie mosiądzu jako złoto brzydko pachnie kryminałem - nikt w tym sklepie tego nie robi. Jeśli ktoś wyłapie mosiężną kopię oferowaną na aukcji jako oryginalna moneta ze złota to chyba wie co robić.
"Chińczyk" (nr 3, ostatnia kopia) powstał na podstawie "Czecha" (nr 2, środkowa kopia), nie na odwrót. Ten mały znaczek pod kulą to zapewne czeska cecha probiercza, byle kto tego nie może nabijać, proszę mi wierzyć.
Ponadto skoro te kopie są aż takie odrażające, że ślepiec je odróżni od oryginalnych monet to po co takie larum.
Kopie monet wykonane ze złota i srebra są znaczone, metal nieszlachetny łatwo odróżnić od szlachetnego (kolor, ciężar, właściwości chemiczne etc.). Dla mnie nie ma problemu i nie ma sprawy.
Może ten dział powinien się nazywać "Łowcy oszustów", po co się bawić w jakieś eufemizmy. Gorzej jak ktoś zostanie pomówiony, a pomówiony pozwie "łowce" i wygra trwającą całe wieki sprawę.
Nie będę rzecznikował dla tej firmy bo szkoda czasu na oczywiste oczywistości, więc zachowajcie się Państwo profesjonalnie i zróbcie "śledztwo" zamiast klepać posty na forum i wyprodukujcie jakiś rzeczowy artykuł na ten temat. Chętnie przeczytam.
"Śledztwo" to za dużo powiedziane, bo jaki problem skontaktować się zarówno z jednym jak i drugim panem z Czeskiej Republiki i wszystko wyjaśnić. Trzeba tylko chcieć.