Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 28 Marca 2024, 17:54:43

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Prezent z Nepalu, co to jest?  (Przeczytany 5508 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Obolvs

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 161
  • Legitymacja: TPZN nr 079
    • Zapiski ze Starej Leśniczówki – blog numizmatyczno-historyczny
Prezent z Nepalu, co to jest?
« dnia: 25 Października 2017, 01:02:03 »
Dostałem parę dni temu kilka prezentów z Nepalu, wśród których jest ten przedmiot z poniższego zdjęcia. Co to jest?
Początkowo myślałem, że jest to jakiś rytualny buddyjski dzwonek ponieważ wewnątrz znajduje się kula i po potrząśnięciu wydaje dźwięk podobny do dzwonka.
Przedmiot wykonany jest z brązu, wys. 7,5 cm, dł. 3,5 cm, szer. 3 cm. Przyglądałem się długo i przez moment nawet sądziłem, że to jakaś ryba jest ze względu na kształt. Problem w tym, że patrząc z innej perspektywy jako żywo widać twarz, oczy i nos po obu stronach. Macie jakieś pomysły?


Obolvs

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 161
  • Legitymacja: TPZN nr 079
    • Zapiski ze Starej Leśniczówki – blog numizmatyczno-historyczny
Odp: Prezent z Nepalu, co to jest?
« Odpowiedź #1 dnia: 25 Października 2017, 02:02:17 »
Skoro to wydaje dźwięk podobny do dzwonka, to czemu nie mogłoby być dzwonkiem?

A gdyby znalazł się tu przypadkiem jakiś tybetolog, byłbym wdzięczny, gdyby wyjaśnił mi, czemu w Katmandu sprzedają też takie suwenirowe rowerki?

Może to i jest dzwonek, ale chcę to bezsprzecznie ustalić. Innymi słowy wolałbym wiedzieć co mam, a raczej co dostałem w prezencie.
Też zwróciłem uwagę na te rowerki przeczesując grafikę Google, sam jestem ciekaw symboliki roweru w ichnim kręgu kulturowym.

Ponadto jeśli to jest przedmiot używany w praktykach religijnych, a ja się tym bawię i dzwonię, to jestem w pewnym sensie bluźniercą. To tak jakby ktoś z Nepalu trzymał czipsy w monstrancji.
« Ostatnia zmiana: 25 Października 2017, 02:13:16 wysłana przez Obolvs »

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Prezent z Nepalu, co to jest?
« Odpowiedź #2 dnia: 25 Października 2017, 07:43:24 »
czemu w Katmandu sprzedają też takie suwenirowe rowerki?
Ponieważ jest na nie popyt? ;-) Na sąsiednim stoisku pewnie są pacyfki i stylizowane popiersia Lennona.

Co do rybodzwonka to może się po prostu zapytać obdarowującego?

DzikiZdeb

  • Gaduła
  • ****
  • Wiadomości: 4 347
Odp: Prezent z Nepalu, co to jest?
« Odpowiedź #3 dnia: 25 Października 2017, 14:31:16 »
Ponieważ jest na nie popyt? ;-)

No tak, ale czemu jest popyt? Czemu nie autka, telewizorki, komputerki albo inne atrybuty nowoczesności?
Mnie się jakoś dość automatycznie łączą bywalcy mas krytycznych z poszukującymi duchowości wschodnich w wersji 'na użytek zachodniego turysty'. A dla nich komputerki czy autka są atrybutami złego kapitalistycznego korpoświata, o których lepiej w towarzystwie w ogóle nie wspominać.

W pierwszej chwili pomyślałem, że może rower im się z kołem dharmy kojarzy
Ja bym tu nie szukał żadnych związków z ichnią kulturą. Ktoś kupił raz od Chińczyka hurtem sto rowerków i zobaczył że dobrze idzie, to dokupił kolejny tysiąc...
« Ostatnia zmiana: 02 Stycznia 2021, 04:13:45 wysłana przez zenonmoj »

Obolvs

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 161
  • Legitymacja: TPZN nr 079
    • Zapiski ze Starej Leśniczówki – blog numizmatyczno-historyczny
Odp: Prezent z Nepalu, co to jest?
« Odpowiedź #4 dnia: 25 Października 2017, 15:01:48 »
Co do rybodzwonka to może się po prostu zapytać obdarowującego?

Nic z tego. Osoba obdarowująca nie wie. Zakup był pod wpływem impulsu i "mnie się to na pewno spodoba".

W jakiejś bazie fotografii znalazłem kilka obrazków, na poniższym zaznaczyłem wystawione "dzwonki".
We wspomnianej bazie nie znalazłem żadnego zdjęcia z pacyfkami, popiersiami Lennona tudzież Lenina ani żadnych weksyliów czerwonoarmijnych i Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Tylko tradycyjne wyroby nepalskich rzemieślników ;)

Natomiast jeśli chodzi o rowerki, to nawet wypatrzyłem jakąś wariację nt. Harleya Davidsona, koła zostały wykonane z łożysk  ;D






Obolvs

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 161
  • Legitymacja: TPZN nr 079
    • Zapiski ze Starej Leśniczówki – blog numizmatyczno-historyczny
Odp: Prezent z Nepalu, co to jest?
« Odpowiedź #5 dnia: 25 Października 2017, 15:49:31 »

Mnie się jakoś dość automatycznie łączą bywalcy mas krytycznych z poszukującymi duchowości wschodnich w wersji 'na użytek zachodniego turysty'. A dla nich komputerki czy autka są atrybutami złego kapitalistycznego korpoświata, o których lepiej w towarzystwie w ogóle nie wspominać.

Ja bym tu nie szukał żadnych związków z ichnią kulturą. Ktoś kupił raz od Chińczyka hurtem sto rowerków i zobaczył że dobrze idzie, to dokupił kolejny tysiąc...

Ha! Niech się Pan wybierze do Meteorów w Grecji i zobaczy co autochtoni tam wystawiają na sprzedaż. Chińskie noże z nierdzewki à la Rambo średnio się kojarzą z chrześcijańską duchowością w obrządku grekokatolickim. Akuratnie to zbadałem empirycznie bo widziałem na własne oczy. Wyroby krakowskiej Cepelii to majstersztyk w porównaniu do ikon tam oferowanych i zachwalanych jako "Pjur silwer! Pjur silwer!", opieczętowanych plombami wraz z jakimś rodzajem "imprimatur" - biznes jest biznes, piniendz jest piniendz.

Poradzono mi, abym się skontaktował z Sekcją Studiów nad Indiami i Azją Południową Dalekowschodniego Koła Naukowego UJ i tak też uczynię. Jeśli się coś wyjaśni to podzielę się wiedzą.

cancan

  • Triumwirat TPZN
  • Gaduła
  • *
  • Wiadomości: 7 751
Odp: Prezent z Nepalu, co to jest?
« Odpowiedź #6 dnia: 25 Października 2017, 16:57:28 »
Moje pierwsze wrażenie to maski z Chadu. I w ogóle Afryka zachodnia, ale to chyba skrzywienie.
Pozdrawiam,
Jacek

nec fictus, neque pictus

Obolvs

  • Członkowie TPZN
  • Stały bywalec
  • *
  • Wiadomości: 161
  • Legitymacja: TPZN nr 079
    • Zapiski ze Starej Leśniczówki – blog numizmatyczno-historyczny
Odp: Prezent z Nepalu, co to jest?
« Odpowiedź #7 dnia: 25 Października 2017, 22:54:03 »
Moje pierwsze wrażenie to maski z Chadu. I w ogóle Afryka zachodnia, ale to chyba skrzywienie.

Z Afryki prezenty nie przyjechały tylko z Azji, ale moje pierwsze skojarzenie po otrzymaniu tegoż dzwonka było podobne. Początkowo nie wiedziałem jak skomentować otrzymany prezent. Po chwili wycedziłem coś o hinduizmie, ale kalendarz "Buddha Eye" na czerpanym papierze z kolorowanymi drzeworytami zbił mnie trochę z pantałyku.
Nie przyszło mi do głowy, że to ryba i uznałem a priori iż jest to twarz z trzecim (boskim), a nawet czwartym okiem! Kiedyś zresztą popełniłem tekst na ten temat na blogu i mam jeszcze w pamięci definicję "boskiego oka" wg. Cirlota. Skoro św. Jan Chrzciciel miał dwie głowy - tą, którą miał i tą, którą mu odcięto to czemu Budda nie może mieć czwartego oka?

Najsampierw - rzekł - dla Pana naszego na wysokościach nie ma nic niemożliwego i gdyby spodobało mu się, aby św. Jan Chrzciciel chodził z dwiema głowami, to tak by się stało. Że jednak wyraźnie wynika, że głowę miał rzeczony święty jedną tylko, zaś w Konstantynopolu znaleziono dwie - obie poświadczone autorytetem Kościoła - wyjaśnienie tego musi być inne.
Odwołajmyż się więc do tego, co im wspólne, mianowicie, że obie są relikwiami. Jako takie pomnażają pobożność wiernych. A jasnym jest przecież, że bardziej temu celowi posłużą dwie głowy, niż jedna. [...]


A zupełnie poważnie, przywołana przeze mnie instytucja milczy jak zaklęta (napisałem do nich). Podejrzewam jednak, że ten dzwonek nic nie oznacza i po prostu jest dzwonkiem w kształcie ryby przywiezionym z Nepalu.


 

R E K L A M A
aukcja monet