Aktualności: Już wkrótce, ósmego kwietnia, wybory do Triumwiratu TPZN!

  • 29 Marca 2024, 01:58:54

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji

Autor Wątek: Z kim się zadają kolekcjonerzy  (Przeczytany 1750 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Lech Stępniewski

  • Gość
Z kim się zadają kolekcjonerzy
« dnia: 29 Października 2017, 19:31:42 »
Podobnie jak do zajęcia się Marianem Gumowskim, tak i do tego tematu zainspirował mnie nieoceniony Pan Tomasz. Otóż ostatnio w wątku poświęconym sprawie Gumowskiego całkiem serio zasugerował, że poszlaką przestępczej działalności Gumowskiego może być słynny list, w którym Gumowski występując w imieniu anonimowego właściciela oferuje muzeum w Kopenhadze dwie monety.

Trzeba tu podkreślić, że w chwili, gdy Gumowski pisał ten list, legalna sprzedaż tych monet w żadnym razie nie była wykluczona. Zresztą wątpliwe, by szacowne muzeum w Kopenhadze chciało dla dwóch monet wchodzić w jakieś machlojki, z czego piszący list musiał dobrze zdawać sobie sprawę.

Niemniej, jak się zdaje (choć nie jest to pewne), niemal rok później monety te najprawdopodobniej zostały sprzedane z naruszeniem prawa. A ponieważ Gumowski wcześniej miał z tymi monetami jakiś kontakt, Panu Tomaszowi sam ten fakt wystarczy do snucia daleko idących podejrzeń. Otarł się o te monety, więc jest winny.

Czy jednak my wszyscy - jako kolekcjonerzy - nie jesteśmy w podobnie podejrzanej sytuacji jak Gumowski?

Dla wielu muzealników i archeologów już samo prywatne kolekcjonerstwo tego wszystkiego, co według nich "belong in museum", jest podejrzane z zasady. Stąd te haniebne apele z wzywaniem policji i prokuratury. Niektórzy, gdyby tylko mogli, praktycznie zdelegalizowaliby nasze hobby. A że nie mogą, pozostaje im tylko rozsiewanie pogłosek o kolekcjonerskiej nikczemności oraz braku skrupułów. Być może stąd, przynajmniej po części, wzięła się ta środowiskowa niechęć do kolekcjonera Gumowskiego.

Niemniej coś jest na rzeczy.

Kolekcjonerstwo sztuki, antyków, starych monet etc. to wielkie pieniądze, a one przyciągają przynajmniej trzy grupy podejrzanych ludzi:

a) Złodziei oraz ich pomocników tj. paserów, przemytników etc. Czasem zorganizowanych w regularne gangi. Okradają wykopaliska, ale także muzea i zwykłych ludzi.

b) Fałszerzy. Tu także potrzebni są pomocnicy: handlarze, sprzedajni eksperci etc.

c) Hochsztaplerów i grandziarzy. Ci wprawdzie ani nie kradną ani nie fałszują, ale rozpuszczają wieści, że trzeciorzędny obraz to arcydzieło, pospolita monetka to rzadkość, a wynalazek z sową czy innym jeleniem na pewno na wiosnę zdrożeje 10 razy.

Pytanie na zachętę brzmi: czy jest możliwe, by kolekcjoner monet nigdy nie zetknął się z tymi ludźmi? Nie otarł, nie wymienił paru zdań. Prawdopodobnie nie. Nawet jeśli jest kolekcjonerem GN-ów albo innych świeżych wynalazków, będzie miał do czynienia przynajmniej z grupą c). A co dopiero kolekcjoner starych monet zagadywany czasem "co to takiego i ile jest warte". Zwłaszcza w dzisiejszych czasach, gdy dzięki internetowi takie zagadywanie jest niezmiernie łatwe i na porządku dziennym.

Skoro z parozdaniowego liściku Gumowskiego można wysnuć tyle podejrzeń, to aż strach pomyśleć, co za kilkadziesiąt lat inni podejrzliwcy będą mogli wysnuć z naszych internetowych wpisów.
« Ostatnia zmiana: 22 Września 2018, 21:41:58 wysłana przez Lech Stępniewski »


Ten watek nie ma jeszcze komentarzy.
 

R E K L A M A
aukcja monet