Tak poważnie, to myślę, że może nigdy nie będziemy pewni na 100%, czy prawidłowo klasyfikujemy niektóre "problemowe" trojaki Wschowy i Poznania, bo jest za mało danych. Chyba, że będziemy mieli szczęście i na ruinach mennicy wykopiemy te trojaki i wtedy będzie niezbity dowód.
Zacznę od tego, że: Mennica miejska we Wschowie istniała w 1588r. i na pewno biła denary, a zatrudnienie w mennicy było wysokie (źródło: Dr M.Kirmis "Nowe przyczynki do historyi mennicy miasta Wschowy" 1886r.) Kirmis studiował akta miejskie oraz sądowe Wschowy, Kościana i Poznania.
Moim zdaniem Pan Ryszard proponuje "małą rewolucję", zakładając zapewne, że skoro mennica we Wschowie działała od 1588r. jako miejska, to mogłaby bić "królewskie" trojaki. Czyniłaby to nielegalnie, ale nie jest to wykluczone, bo nikt chyba jeszcze nie udowodnił, że trojaków na pewno nie biła...?
M.Kirmis w "Nowe przyczynki do historyi mennicy miasta Wschowy" 1886r. podaje: "...zdaje się być pewnem, że Busch królewskie pieniądze bił bezprawnie, może też wskutek pobłażliwości superintedenta miejskiej mennicy we Wschowie".
Jest jednak pewien problem do pokonania po drodze. Jak podaje S.Tymieniecki w "Zarysie z dziejów mennic koronnych ZIIIWazy w XVIw." (Wiad.Num.Arch. nr 1, 1891r.) od każdej przerobionej w mennicy grzywny srebra, właściciel mennicy miał odprowadzać do skarbca królewskiego 15 groszy. Mennica miejska Wschowy była zwolniona z tej daniny na podstawie przywileju Władysława Jagiełły (nie pamiętam teraz źródła, gdzie to było napisane), więc bijąc trojaki, Busch winien był wnosić do skarbca opłaty, a z drugiej strony nie musiałby tego czynić. Zakładam, że Podskarbi i Superintendent mennic wielkopolskich takiej okazji do niemałego zarobku, by nie przepuścili. Jak z tego wybrnąłby Busch bijąc królewską monetę i nie płacąc niemałej taksy? S.Tymieniecki podaje też, że Pan Busch w 1586r. z mennicy poznańskiej, odprowadził 834złote do skarbu królewskiego, co odpowiada przebiciu 1670 grzywien srebra, czyli grubo ponad 300 kg. Z drugiej strony utrzymywanie dużego zatrudnienia w mennicy miejskiej Wschowy dla bicia samych denarów też dziwne.
Podsumowując to myślę, że poczekam na ukazanie się książki Pana Ryszarda, a to już niedługo, bo wykład to za mało.
St. Walewski opracował swój katalog trojaków ZIIIWazy 130 lat temu. Tu jest bida w materii, różni badacze, różnie klasyfikują niektóre "kłopotliwe" trojaki. Pan Kopicki w katalogu z 2007r. też nie jest pewien klasyfikacji części trojaków z lat 1595-98, bo tak są do siebie podobne, że stawia ich rodowód pod znakiem zapytania: Poznań ?, Wschowa?
Tadeusz Iger, to gigant numizmatyki polskiej w zakresie trojaków, ale katalog jest wypadkową pracy kilku osób. Ja nie widziałem żadnych innych opracowań Pana T.Igera poza Katalogiem, a jeśli są to chętnie przeczytam. Mimo, że jest kamieniem milowym i sam często z niego korzystam, to nie traktuję katalogu jako wyroczni, a sami autorzy piszą, że nie ujęli w nim trojaków, których nie mieli w ręku, lub powątpiewali w ich istnienie, a które pojawiły się w poprzednich opracowaniach lecz ich opis mógł być skutkiem błędu, czy niestaranności. Wykasowali tym samym część monet, które widział zapewne Walewski i inni badacze.
Pozdrawiam