Moja garsc przemyslen:
Smutno mi, ze nie bylo mnie stac na kupno takiego skarbu. Ale gdyby mnie bylo stac, to musialbym ja chyba podarowac narodowi polskiemu, bo tam przynalezy. Gdybym ja podarowal temu narodowi, to w najlepszym wypadku wyladowalaby w muzeum (mam nadzieje) i byc moze ktos moglby ja tam zobaczyc, oczywiscie jesli odwazono by sie ja wystawic. Tam juz Panie i Panowie pinujacy juz by sie upewnili, by uczynic to przezycie niezapomnianym. Wiecie, co mysle. To nie muzea sa dla publicznosci, lecz ona dla muzeow, a najlepiej, zeby siedziala w domu.
Ale gdybym jednak zdolal przezwyciezyc patriotyczny ciag do oddania jej narodowi, to z pewnoscia nigdy bym jej nie wwiozl do Polski, bo tu stalaby sie zakladniczka systemu.
Moze wiec lepiej, ze mnie na nia nie stac, zbyt wiele rozterek. Pozostane przy trojakach.