Udało mi się kupić 4 monetę w tym roku i pierwszą do głównego zbioru. I taką mam refleksję, że propagowanie zbierania boratynek ma również swoje złe strony, bo trudniej kupić ciekawą monetę tanio. Jakiś czas temu kupowałem rzadkie i ciekawe boratynki za kilkanaście złotych, a za tę blisko 90 musiałem zapłacić. Już przynajmniej kilka osób wiedziało co to za moneta
Historia pewnego portretu na szelągach Jana Kazimierza z mennicy krakowskiej Oczywiście boratynka z mennicy krakowskiej z 1660 z moim ulubionym portretem. W katalogu Wolskiego KK60.B.16.14 z szacowaną rzadkością R4.
Jestem właścicielem monety z katalogu, która wygląda tak:
Historia pewnego portretu na szelągach Jana Kazimierza z mennicy krakowskiej Ma naturalną patynę, ale i mały feler. Herb pod Orłem niestety nie jest widoczny. Co prawda Wolski uznał, że jest tam herb w lewo, ale ja takiej pewności nie miałem. Czy to ważne? Tak, dla chronologii. Orzeł nawiązuje do wczesnego wzoru jeszcze z 1659, ale już z nowymi łapami i od herbu zależy czy uznamy te monetę za wybitą jeszcze w styczniu- lutym 1660 czy dopiero wiosną. Teraz na 100% wiadomo, ze jest to bicie wiosenne
Historia pewnego portretu na szelągach Jana Kazimierza z mennicy krakowskiej Kupiona moneta jest z lepszymi detalami, ale chyba bez patyny. Chyba, bo zazwyczaj monety od tego sprzedawcy są w rzeczywistości lepsze niż na zdjęciach. Co do rzadkości, to wedle mojej wiedzy jest to drugi egzemplarz jaki widzę w przestrzeni publicznej w ciągu ostatnich 11 lat. Jako, że mam obie monety, to ten egzemplarz katalogowy jest na sprzedaż.
Moneta jest ważna, bo wedle obecnego stanu wiedzy jest to pierwsza /najstarsza/ odmiana z tym portretem