Skoro o przypadłości królewskiej mowa,to pozwolę sobie przytoczyć krótką opowieść o Janie Kazimierzu ilustrowaną 4 portretami,którą swego czasu zamieściłem na forum PS.
Jan Kazimierz europejski bon vivant.Wydawało się,że bez szans na koronę królewską.Jego przyrodniemu bratu Władysławowi urodził się syn i on miał zostać królem Rzeczpospolitej.Jan Kazimierz szukał więc w Europie swojej przyszłości.Dwory europejskich władców stały przed nim szeroko otwarte/tak jak ramiona pięknych kobiet
/. Szukał kariery wojskowej na dworze cesarskim,o mało nie został wicekrólem Portugalii i admirałem portugalskiej floty,dwa lata spędził we francuskim areszcie,nabawił się syfilisu zwanego wtedy "przypadłością dworską"gdyż była to choroba częsta na dworach europejskich.Próbował kariery kościelnej dwa lata spędzając w klasztorze ale święceń kapłańskich nie przyjął.Nie przeszkodziło to papieżowi w nadaniu Janowi Kazimierzowi tytułu kardynała.Trudno powiedzieć jak by się potoczyła jego kariera kościelna,bo nagle pojawiła się szansa na tron Rzeczpospolitej.Zmarł syn Władysława i nie długo potem i sam Władysław.Jan Kazimierz zrezygnował z kapelusza kardynalskiego,wrócił do kraju i w wieku 39 lat został królem Rzeczpospolitej w 1648 roku.
Ten portret/jeden z moich ulubionych/pasuje do tego młodzieńczego okresu w życiu Jana Kazimierza