W drugim zaś przypadku krytyka i zaciskanie pięści idzie z Ukrainy, która jak każdy wie rękami swych "bohaterów", "mężnie walczyła" głównie ze starcami, kobietami i dziećmi - metodami i na sposób chyba wszystkim znany.
W ramach drobnego historycznego przypomnienia - to samo robiły nasi łupaszki i inne tego typu niedobre ludziki, których dziś mianuje się bohaterami i daje pośmiertne awanse.
Jeśli już poruszamy tak grząskie tematy na forum, to starajmy się choć o krztę obiektywizmu niezabarwionego nacjonalizmami.
W historii Polski i Ukrainy jest wiele kart zapełnionych wzajemnie przelewaną krwią niewinnych ludzi. Naród ukraiński sam jest dość mocno podzielony w kwestii bohaterstwa "partyzantów" OUN-UPA, w zasadzie punkt widzenia zależy od poglądów politycznych (dokładnie tak jak u nas z odróżnianiem kto był dobrym bohaterem, a kto zbrodniarzem zależy obecnie od tego po której stronie sceny politycznej są czyjeś poglądy).
Co do kwestii tzw. polskich obozów śmierci - w odniesieniu do czasów II WŚ jest to oczywiście kłamstwo, ale biorąc pod uwagę, że tego typu 'wpadki" definicyjne trafiają się prawie zawsze dziennikarzom zachodnim, to nie widzę większego sensu takiego zapisu w ustawie.
To trochę tak, jakby zakazać w Iranie łączenia go z ISIS, pod groźbą ukamieniowania - przecież nikt w tym kraju tego nie zrobi, a na obcokrajowcach nie wywrze to żadnego wrażenia.