Właśnie tego nie mogę znieść. Przecież to jawne oszustwo, a nic nie można zrobić. Ale to wszędzie (...)
Drodzy Koledzy!
Oczywiście, że wszędzie! Przypomnę, że cały handel to co do zasady jawne oszustwo... Inaczej nie byłoby czegoś takiego jak zysk!
A zysk (w pigułce) to: nabyć tanio - sprzedać drogo.
Jak sprzedać drogo? - ano, przekonując kupującego, że coś ma większą wartość niż naprawdę. Zresztą, co tu znaczy: naprawdę...
Zwłaszcza w przypadku różnej maści "przedmiotów kolekcjonerskich"! Takich jak: kapsle, samochody, jajka niespodzianki, aukcje, monety czy cebulki tulipanów (mógłbym wymieniać jeszcze bardzo długo...).
Spójrzmy na problem jednak także od strony kupującego. Czy naprawdę Kolegom nigdy nie zdarzyło się kupić jakiejś monety "okazyjnie", tzn. od kogoś, kto o danej blaszcze (i o jej potencjalnej wartości) nie miał zielonego pojęcia? Albo nawet delikatnie się jeszcze targując dla zachowania pozorów: "bo to właściwie masówka, a do tego brudna i taka jakaś bardzo dziwna... hmmm... nie wiem... dam za to trzy dychy... no dobra, niech będą cztery..." - a w domu, po delikatnym doczyszczeniu, stan: II-, liczba znanych egzemplarzy: 3.
Jeśli ktoś coś chce kolekcjonować, to
musi się liczyć z tym, że ktoś inny spróbuje go nabić w butelkę / zrobić w bambuko / ocyganić / oszwabić / naciągnąć / wpuścić w maliny / wyrolować lub nawet oszachrować! Jak ktoś się nie zna niech nie kupuje, a jak kupi i wpadnie, niech przyjmie to z pokorą. Allegro czy ebay to nie profesjonalny dom aukcyjny, po którym można spodziewać się pewnej, przynajmniej powierzchownej rzetelności - a i tam zdarzają się paskudne wpadki (celowe bądź nie...) oraz "naginanie faktów" (proszę tylko spojrzeć na niektóre oceny stanów zachowania w pewnych dużych polskich domach aukcyjnych!).
Potencjalnych jeleni nie żałuję. Każdy z nas już kiedyś był jeleniem - i to zazwyczaj na własne życzenie.
Pozdrawiam
Zenon M.
PS. Przyznaję z pokorą, że jest na tym świecie niewiele rzeczy, które mnie osobiście tak bardzo radują, jak kupiona za bezcen rzadka moneta... Jak to ktoś kiedyś mądrze powiedział: "martwy wróg wonieje pięknie, ale jeszcze piękniej martwy obywatel"! Inna sprawa, że ta mądrość nie na wiele mu się zdała...