Produkt jest wart tyle, ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić, a nie tyle ile w przeszłości ktoś za niego bądź podobny zapłacił.
Nie do końca z tym się zgodzę. Jestem w stanie zapłacić za te monety tyle, na ile są w tej chwili wycenione, dokładnie tak samo, jak ojciec alkoholik może w dzień wypłaty przepić ją całą, nie dbając o to, czy jego dzieci będą miały co jeść przez miesiąc. Pytanie pozostaje, czy to znaczy, że powinienem, czy mam kontrolę nad tym, ile te monety są dla mnie naprawdę warte. Czyli wartość ich dziś, jest funkcją ceny, którą, nie jest w stanie zapłacić nabywca, ale ile jest
skłonny za nią zapłacić. I tu się zaczynają schody, gdyż publisia, napędzana niewiedzą, zapewne chciwością i nierzetelną informacją kombinuje, że można będzie zarobić na tych fantach.
Niestety nie kończy się na dzisiejszej transakcji, bo to, ile za nie zapłacę dziś, kształtuje do pewnego stopnia ich cenę jutro. Czyli już raz sprzedano za tyle, więc dziś musi być droższe, A TO NIEPRAWDA!
To co się kupiło dziś za grube pieniądze, jutro może nie mieć żadnej wartości. Przypomina to temat szaleństwa tulipanowego w Holandii na przełomie kilku miesięcy w XVII wieku.
Nie jestem specjalistą handlowcem i nie znam naukowych nazw mechanizmów rynku, ale wiem, że jest zasada mówiąca, że sprzedawca ustalający wysoką cenę "wywoławczą", manipuluje potencjalnych nabywców do przyjęcia jej za rzeczywistą wartość towaru. Jest to spowodowane jakimś mechanizmem w psychice, który tak właśnie działa. I znów, nie jest to w żaden sposób nielegalne.
Apeluję tu do wszystkich nabywców monet na Allegro, cay aukcjach wszelkiej maści, żeby badali historię i rzeczywiste cechy monet. Jeśli sami nie wiedzą, niech pytają na forach, jak chućby to i przede wszystkim, niech myślą.
Numizmaty nie są inną, pewniejszą formą inwestycji, niż papiery wartościowe, czy złoto. Są dokładnie taką samą formą. Wartość monet nie rośnie z czasem, rośnie i maleje napędzana i hamowana SENTYMENTAMI RYNKU I NAIWNOŚCIĄ NABYWCÓW.
Jest to nawet bardziej ryzykowna inwestycja niż akcje firm, bo na rynek numizmatyczny wciąż napływają nowe egzemplarze z ostatnich znalezisk.
I TO BY BYŁO NA TYLE.