Podzielam pogląd, że ocenianie numizmatów w skali IV, czy V stopniowej nie ma obecnie większego znaczenia praktycznego. Każdy ma dzisiaj możliwość wykonania dobrego zdjęcia choćby podstawowym telefonem. Obserwując numizmatykę nieco z boku mam wrażenie, że podawanie stanów zachowania jest głęboko zakorzenionym obyczajem. Obecnie bardziej praktyczne wydaje się pokazanie możliwie dobrych zdjęć i podanie w formie opisowej tego, czego na zdjęciach z różnych powodów wprost nie widać. Jeśli jestem początkującym numizmatykiem, to bardziej będę potrzebował informacji, że moneta posiada sztuczną patynę (czego sam nie zrozumiem, nawet jeśli będę patrzał na świetne zdjęcia) niż to, że jest w stanie III.
Druga sprawa do daleko idące uproszczenie pięciostopniowej skali. Potrafię sobie też łatwo wyobrazić sytuację w której jeden numizmat w rzeczywistym stanie II będę chciał wymienić na inny numizmat w rzeczywistym stanie II, bo uznam go za ładniejszy. To też jakoś świadczy o nieprzydatności tego typu skali.