W klubie miłośników naśladownictw germańskich i starożytnych "podróbek" różnej maści, to ja już jestem od pewnego czasu (patrz np., solid Konstantyna...). Rzadko jednak zdarza, że trafię na coś, co naprawdę mi z jakiegoś powodu odpowiada.
Ta konkretna monetka to swego rodzaju spóźniona pamiątka z tegorocznych krakowskich Warsztatów.
ZM
PS. Zdjęcia porównawcze z wielką przyjemnością obejrzę.