Koledzy sporo już podpowiedzi na tacy podali, więc tyko w skrócie dopiszę kilka pomysłów.
Warto zamieszkać w samym centrum starożytnego miasta i w miarę możliwości zaliczać Rzym spacerkiem, a z metra korzystać na odrobinę dalsze odcinki.
Samochód w Rzymie... Nie ma co demonizować. Ja przeszedłem neapolitańską szkołę jazdy po Neapolu i półwyspie Sorrento, więc Rzym przy nich to kaszka z mlekiem. W każdym bądź razie, nie mam oporów aby po Rzymie poruszać się samochodem, zwłaszcza że taka opcja zdecydowanie ułatwia wycieczki za miasto - np. Ostia, Via Appia, czy Willa Hadriana w Tivoli. Można również wybrać się samochodem do miast Wezuwiusza i po drodze zahaczyć o Benewet z Łukiem Trajana.
Kwestia biletów... W zależności od posiadanego czasu warto nabywać bilety łączone. W samym Rzymie Archaeological Card otwierający podwoje do:
– Koloseum – Forum Romanum – Palatyn
– Palazzo Massimo
– Palazzo Altemps
– Cripta Balbi
– Termy Dioklecjana
– Termy Karakalli
– Villa dei Quintili
– Mauzoleum Cecilii Metelli.
Jedna zasada, aby taki bilet kupować w mniej popularnym miejscu, a nie np. w Koloseum czy przy wejściu na Forum Romanum. Tam są zawsze spore kolejki do kasy, a z kartą wchodzi się oddzielnym wejściem do Koloseum, podczas gdy reszta kisi się w ogonku. Sama karta cenowo wychodzi dużo taniej niż indywidualne bilety do poszczególnych miejsc, a jednocześnie stanowi mobilizację do intensywnego zwiedzania tych wszystkich obiektów z listy.
Podobnie jest z biletem łączonym do miast Wezuwiusza. Nie zaczynać od Pompejów, bo tam znowu kolejki do kasy. Jeden dzień na Herkulanum i Oplontis, gdzie swobodnie można to zrobić jadąc z Rzymu przez Benewent (Łuk Trajana), a następny dzień poświęcić na Pompeje. Będąc już w tamtym rejonie warto jeszcze wyskrobać kolejny dzień na Neapol ( Muzeum Archeologiczne).
Ulgi na bilety. Jeśli jedzie Pan z rodziną, to dzieciaki mają w państwowych muzeach gratis, oczywiście za wyjątkiem kościelnych spichlerzy. Jeśli jest Pan członkiem PTN i posiada legitymację ze stosownym wpisem na odwrocie, to na samych zniżkach można zaoszczędzić kilkadziesiąt euro na biletach muzealnych. Oczywiście wszystko wtedy zależy od osoby w kasie, bo zazwyczaj mają wytrzeszcz oczu, ale w wielu miejscach honorują i można uzyskać wejście gratis, bądź na bilet zniżkowy.