Była możliwa,jest i będzie możliwa.Proszę poczytać o współpracy w moim województwie:
http://lgenadodrze.pl/26/projektyTakich przykładów jest dużo w całym kraju.Problem polega na tym,że są różni "detektoryści". Dla jednych najważniejsze jest szukanie,obcowanie z historią i jej poznawanie.Nie mają problemów z pozwoleniami,współpracą z archeo i oddawaniem znalezisk.Inni chodzili na "urobek"po sreberka zostawiając po sobie zdewastowany teren.Jakieś zgody właściciela ziemi,pozwolenia,to zamach na wolność przecież.Jak gospodarz przegonił w dzień,to się wróciło w nocy.Stanowiska archeo,to łakomy kąsek,mogiły żołnierskie tym bardziej.Za daleko,to poszło.Brak poszanowania prawa,bezradne państwo.Oczywiście nie jestem naiwny,ze pod rządami nowego prawa problem złodziei zabytków i hien cmentarnych zniknie ale został/zostanie/ograniczony.
Władze do tej operacji użyły młotka zamiast skalpela ale czytam o rozmowach z PZE.Mam nadzieje na owocny kompromis.
Jest jakiś cywilizowany kraj,w którym bez zgody właściciela można wejść na jego ziemię,przekopać,zostawić bałagan,zabrać znaleziska i je legalnie sprzedać?