Autorowi wkręcam bana za prowokację.
Niech Pan tego nie robi. Autor będzie teraz chodził w glorii męczennika.
Panie Lechu, rozumiem Pańską opinię, lecz reakcja była konieczna. Autor udowodnił swoją potrzebę bawienia się kosztem innych, więc nic mnie nie zdziwi. Lubimy sobie pożartować, ale nie kosztem Kolegów, którzy w dobrej wierze próbują rozwiązać zagadki, czy pomóc mniej doświadczonym. Po takim wygłupie sam mam wątpliwości, czy odpowiadać na jakiekolwiek pytania od nieznajomych.