Nie odniosę się do skali Sheldona,bo do oceny monet XVII wieku i starszych,to dla mnie zupełna abstrakcja.Skala Kopickiego zupełnie mi wystarcza.
Z uśmiechem obserwuję z jaką zręcznością oceniający pokazane trojaki unikają nazwania rzeczy po imieniu/-3,+4,obiegowa/.

Przecież istnieje ogromna ilość tych monet stanowiąca doskonały materiał porównawczy.Według Kopickiego stan I i II,to monety,które nie były w obiegu,stan IV i niższe,to monety z obiegu.Stan III dotyczy monet
z nieznacznymi śladami zużycia w obiegu,
lekkimi wytarciami wyższych partii reliefu, drobnymi rysami, małymi skaleczeniami brzegu monety.Zgodnie z ta definicją żaden z trojaków nie zasługuje na stan III.Wszystkie pochodzą z obiegu i mieszczą się w przedziale IV-V w zależności od zużycia.Stan IV generalnie znika z obiegu,a przecież moneta w tym stanie,to nic złego szczególnie jeśli sobie parę setek lat liczy i należy do tzw drobnicy.Ja rozumiem,że sprzedawcy wspinają się na wyżyny absurdu aby tylko nie opisać monety,że jest w stanie IV lub niżej.Stąd ten rozciągnięty jak guma do żucia stan III,no ewentualnie -III,te banialuki o niedobiciach i zapchanych stemplach na ewidentnych wycieruchach,a w ostateczności słynne"stan jak na zdjęciu". Tak postępują handlarze ale na naszym forum nie bójmy się stanu IV
