Każde żywe stworzenie potrzebuje jakiejś przestrzeni życiowej, nawet ja
Od dawna walczyłem w domu o metr kwadratowy tylko dla siebie, żebym miał miejsce w którym mógłbym zajmować się swoją pasją, czyli (gdyby ktoś nie wiedział) numizmatyką. Moja rodzinka jednogłośnie stwierdziła, że jedyne miejsce które może mi oddać to DZIURA POD SCHODAMI. No cóż, pomyślałem, jeśli tak to postaram się tam zrobić moją własną świątynię pieniądza. Czatowałem na Allegro na jakieś meble i fotel, stylowe ale w rozsądnej cenie. Po długim czasie udało się. Wyposażyłem swój „gabinet” ale jeszcze było w nim jakoś tak pusto. I teraz przechodzę do tematu posta. Kupiłem na Allegro kopie talarów, plakietę oraz dwa medale, wszystko za jakieś niewielkie złotówki, do tego ustrzeliłem piękną starą ramę, którą sam doprowadziłem do użytku. Do tego troszkę styropianu (wyciąłem w nim otwory na monety), czerwony aksamit i szybka. Wszystko złożyłem do kupy i otrzymałem to co prezentuję na zdjęciu poniżej. Do tego kolega namalował mi obraz Stańczyka (mój ulubiony okres numizmatyczny) i zakończyłem urządzanie MOJEGO WŁASNEGO GABINETU NUMIZMATYCZNEGO.